Prologue

7.3K 415 95
                                    

Camila's POV

Wściekła trzasnęłam metalowymi drzwiczkami swojej szafki. Przez siedemnaście lat życia nie byłam tak zła, jak przez ostatni tydzień. Po zdradzie powinnam czuć się raczej zraniona i załamana, ale mnie przepełniało wyłącznie istne wkurwienie. Po co latał za mną i się przymilał, skoro tak szybko zainteresował się inną cipą? To było dla mnie straszne upokorzenie. Nie mogę pozwolić sobie na takie traktowanie. Jebany Chris Jauregui szczerze pożałuje, że wcisnął parówę w złą bułkę. 

Ruszyłam korytarzem w poszukiwaniu konkretnej osoby. Tylko ona może pomóc mi się zemścić i jestem pewna, że nie odmówi. 

Lauren's POV

Podniosłam z ziemi plecak i pozbierałam rozsypane zeszyty. Przez jakiś czas miałam święty spokój od nękania ze strony całej drużyny szkolnych cipeuszy, ale odkąd mój brat i Hot Queen nie są razem, ta banda frajerów znowu się mnie uczepiła. Cabello to pewnego rodzaju pakt pokoju. Dopóki masz z nią coś wspólnego, obejmuje cię klauzula nietykalności. Zawarty przez Chrisa pakt w postaci związku z nią został nieodwracalnie zerwany, więc ja również na tym cierpię. 

Dla mojego brata jestem jednym wielkim upokorzeniem, więc nie bardzo się tym przejął. Ma mnie za nic i tak samo mnie traktuje. Po części cieszę się, że stracił milusie miejsce przy boku królowej. 

Zapięłam plecak i na powrót zaczęłam czytać odpowiedzi do dzisiejszego sprawdzianu z angielskiego. Oceny mam dobre, ale nauka nie jest moją mocną stroną. Chociaż wszyscy uważają mnie za kujona, nigdy taka nie byłam. 

Kątem oka zauważyłam dumnie kroczącą korytarzem Camilę. Tak szczerze, nic do niej nie mam. Jest w miarę normalna i zrównoważona. Nigdy nic mi nie zrobiła. Dobra, nigdy nic nie zrobiła nikomu mojego pokroju. Może stoi na szczycie szkolnej hierarchii, ale nie wykorzystuje tego w celach własnej przyjemności z krzywdy innych. 

- Cześć. - przywitała się, siadając obok mnie na ławce. 

- Nie wyglądasz na załamaną. - stwierdziłam, nie zauważając podpuchniętych od płaczu oczu, czy innych zewnętrznych oznak wewnętrznego cierpienia. 

- Jestem wkurwiona, a nie zraniona, Lauren. - mruknęła, niedbale opierając się o ścianę. - Chciałaś kiedyś urwać mu jaja? 

- Już w łonie matki. - zaśmiałam się.

Czasami nie wierzę w to, że ten kretyn jest moim bliźniakiem.

- Powinnaś. - zawtórowała mi. - Możemy pomóc sobie nawzajem. - odparła, zyskując moje zaciekawienie. 

- Kontynuuj. - odwróciłam się, aby mieć na nią lepszy widok. 

- Chcę się zemścić na twoim bracie. - zaczęła. - Co byłoby dla niego największym upokorzeniem?

- Ja. - odparłam.

Przecież to oczywiste. 

- Bez urazy, ale się z tobą zgodzę. - lekko się skrzywiła. - Ustawka. 

- Nie masz raczej na myśli nakurwianki, więc co? 

- Ustawiony związek. Nie jest tajemnicą, że jestem bi, więc to nie będzie nic dziwnego. 

- Co ja będę z tego miała? - zapytałam, szczerze zainteresowana jej propozycją.

Samo wkurwienie brata będzie dla mnie korzyścią, ale jeśli zyskam coś jeszcze, będzie idealnie. 

- Przed chwilą przechodziła tędy połowa drużyny. Jestem w dziewięćdziesięciu procentach pewna, że skończyło się to dla ciebie... - przerwałam jej gestem ręki. 

- Dobra, dobra. Ogarniam. - odparłam szybko. - Jak długo miałoby to trwać i na jakich warunkach? 

- Trzy miesiące. Wiesz, dopóki nie skończysz szkoły. - wyjaśniła z uśmiechem. - Warunki nieszczególne. Spędzamy razem jak najwięcej czasu w szkole i czasem poza nią, żeby zachować pozory. Żadnych większych czułości. Chodzenie za rękę lub przytulanie raz na jakiś czas. 

- Zgoda. - odpowiedziałam bez dłuższego zastanowienia się nad tym.

Zyskam to, na czym zależy mi najbardziej, święty spokój. Jestem rok starsza od Camili i kończę szkołę w tym roku. Do tego czasu pragnę tylko spokoju. 

- Szczegóły dogadamy po szkole. Czekaj na parkingu. - wstając, przejechała opuszkami palców po wierzchu mojej dłoni. - Do zobaczenia, kochanie. - zaśmiała się na ostatnie słowo i odeszła.

~~~~~~~~~~

Z góry podkreślam, że rozdziały nie będą pojawiały się za często. Myślę, że maksymalnie dwa w tygodniu, ale to się jeszcze okaże. Miłej lektury :3

Fake | CAMREN |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz