Rozdział 4

121 10 18
                                    

Paul POV

- Paul coś się stało? -  z moich myśli wyrwał mnie Max

- Nie, czemu pytasz?

- Patrzysz się w jeden punkt jakbyś ducha zobaczył. - to mówiąc zorientowałem się, że patrzę cały czas na nią. Rozmawiała z Jessicą. Miała na sobie pomarańczową spódniczkę i top w wzorki. W tej stylizacji jej ciało było piękne. Miała taki wspaniały brzuszek, który było widać dzięki topowi który odkrywał kawałek jej ciała.

 Miała taki wspaniały brzuszek, który było widać dzięki topowi który odkrywał kawałek jej ciała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Po prostu się zapatrzyłem. - powiedziałem obojętnie

- Podejdziemy do nich? - jego pytanie mnie zszokowało. Podejrzewam że wiedział na kogo tak patrzę. Bałem się bo ona się pewnie nawet do mnie nie odezwie. W głowie miałem  myśl "nie idź tam" lecz serce mówiło "zrób to, na co czekasz". Zaryzykowałem i poposłuchałem głosu serca.

Poszedłem tam też z innego powodu... Maxowi podobała się Jessica i każdą wolną chwilę chciał spędzać z nią. 

- Idziemy - powiedziałem czując wewnętrzną radość.

- Hej dziewczyny! - powiedział mój przyjaciel od razu podchodząc do Jessicy i ją przytulając.

- Hej! - odpowiedziały razem

W końcu nadeszła pora na mnie.

- Hej Jessica!- zrobiłem to samo co Max i została mi ONA..

- Hej Clara...

Clara POV

W głębi duszy modliłam się tylko żeby on nie przyszedł lecz też tego chciałam. Miałam taki mętlik w głowie że sama siebie nie poznawałam...

- Hej Clara.. - usłyszałam z jego ust. Moje imię tak pięknie brzmiało z jego ust. Podszedł do mnie aby się przytulić ale ja przez chwilę się wahałam żeby to zrobić choć w głębi duszy tego naprawdę chciałam. W głowie przewijało mi się wiele myśli ale tylko jednej się posłuchałam. Mówiła ona: Zaryzykuj. Zrobiłam to... Tak dobrze czułam się w jego ramionach. Czułam się wtedy bezpiecznie. Nawet nie wiem jak ale nasz uścisk się trochę przedłużył, żadne z nas nie protestowało aby przestać. To było cudowne uczucie mieć go przy sobie i czuć jego zapach.

- Yyyy... Kochani słuchajcie, bo nie chciałabym wam przeszkadzać ale przed chwilą był dzwonek na lekcję, a z tego co wiem Clara to mamy teraz Fizykę a pan Grey nie lubi za bardzo gdy ktoś się spóźnia- po tej wypowiedzi zorientowałam się , że nasz uścisk był na prawdę długi

- Umm.. Masz rację powinniśmy iść. - powiedziałam nieco zmieszana, czułam że patrzy na mnie ale ja bałam się spojrzeć w jego oczy

- To do następnej przerwy dziewczyny? - powiedział Max z uśmiechem

- Do następnej! - powiedziała Jessica 

Od razu poszłyśmy na lekcje, wchodząc do klasy wiedziałyśmy że pan Grey będzie zdenerwowany naszym spóźnieniem ale nie przejmowałam się tym. Cały czas myślałam o tym co czułam podczas przytulania go...

Gdy weszłyśmy do sali wszystkich wzrok spoczywał na nas a my nieco zażenowane przeprosiłyśmy za spóźnienie i zajęłyśmy swoje miejsca. Jessica nie wytrzymała i od razu zapytała:

- Clara co to było? 

- Jessica ja sama nie wiem ale obawiam się jednego...

- Czego?

- Że się do tego przyzwyczaję i zostanę zraniona...

Po moim wyznaniu Jessica nie odezwała się. Dokładnie wiedziała o moich wszystkich nieudanych związkach które bardzo ranily. Ciężko mi było się po nich pozbierać i po tym wszystkim bałam się tego wszystkiego co teraz jest ... 

Próbowałam się skupić na lekcji ale niestety myślałam tylko o nim... O Paulu...

Witajcie jeszcze raz! Jak się podoba wam ten rozdział? Może jakieś poprawki? Komentujcie jak najwięcej!! 

Nie OdchodźOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz