Rozdział 19

35 5 1
                                    

Paul POV

Z Clarą ustaliliśmy, że naszym mamusiom powiemy dopiero na kolacji, tak " oficjalnie ". Dobrze, że w ten sposób. Nie chciałbym, żeby dowiedziały się przypadkiem. Oboje z Clarą chcemy powiedzieć im, bo mamy tylko je w swoim życiu. To one były z nami i nas wspierały!

- Mamo! - krzyknąłem z salonu.

-Tak kochanie? - weszła do salonu i patrzyła na mnie.

- Za 20 minut jedziemy na kolację do Clary

- Co?? Czemu mi mówisz dopiero teraz? Nie wyrobię się!

- Też cię kocham! - powiedziałem z śmiechem.

Ahh te kobiety

Clara POV

- Mamo - powiedziałam spokojnie

- Tak ? - weszła do kuchni, gdzie robiłam już naszą kolację.

- Pomożesz mi zrobić jedzenie na dzisiejszą kolację? - spojrzała na mnie z tą swoją miną, która mówi " O co chodzi? " - Paul przychodzi dziś na kolację z mamą.

- Czemu mi nie powiedziałaś wcześniej?

- Tak jakoś. To pomożesz?

- Tak oczywiście! Ale ty nie masz zamiaru tak wyjść? - spojrzałam na siebie i miałam na sobie stare spodenki oraz koszulkę, która należała do Paula.

- Tak oczywiście! Ale ty nie masz zamiaru tak wyjść? - spojrzałam na siebie i miałam na sobie stare spodenki oraz koszulkę, która należała do Paula

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



- No nie. Nie miałam czasu na przebranie się.

- No to już uciekaj się odstroić, a ja tu dokończę! - uśmiechnęłam się i dałam jej buziaka w policzek.

- Dziękuję, kocham cię!

Poszłam do siebie i zaczęłam szperać w szafie w poszukiwaniu czegoś sensownego. Znalazłam kremową sukienkę, która jest odpowiednia do tej okazji. Poszłam szybko wziąć prysznic, bo nie mogę przecież śmierdzieć.

Po 20 minutach byłam gotowa. Powiem, że wyglądałam nawet dobrze! Przeglądałam się w lustrze, gdy usłyszałam, że otwierają się moje drzwi. Stał tam Paul. Nie powiem wyglądał zajebiście!

Na sobie miał koszulę, która opinała jego ciało. Podobało mi się to! Do koszuli założył jeszcze czarne rurki, a włosy zostawił w nieładzie.

Nie obyło się bez wspólnego zdjęcia

Nie obyło się bez wspólnego zdjęcia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


( wyobraźcie sobie, że to oni )

Po zrobieniu sobie zdjęcia zeszliśmy na dół trzymając się za ręce. Wchodząc do salonu Paul wręczył mojej mamie róże ( mi też, ale wcześniej ). Mama była zaskoczona tym gestem, ale przyjęła kwiatek od Paula. Wszyscy usiedliśmy do stołu. Ja siedziałam obok Paula, trzymaliśmy się za ręce. Bardzo się denerwowałam, ale kiedyś trzeba to powiedzieć.

- Umm.. bo my chcemy wam coś powiedzieć.. - zaczął Paul widziałam, że się denerwuje tak jak ja.

- Słuchamy - powiedziały jednocześnie.

- Bo my jesteśmy razem ! - unieśliśmy nasze splecione ręce do góry.

- Ja wiedziałam, że coś się kroi - powiedziała moja mama i podeszła do Paula. - Dbaj o nią kochany, bo o taki skarb trzeba się troszczyć!

- Mamoo.. - zaczęłam, bo czułam się zażenowana

- Będę o nią dbał, niech pani się nie martwi - pocałował mnie w policzek

Siedzieliśmy przy stole jeszcze z 10 minut. Oczywiście nasze mamy już knuły jakie będzie nasze życie w przyszłości. My z Paulem poszliśmy na górę, bo oboje już nie wytrzymywaliśmy słuchać rozmowy na ten temat. Weszliśmy do mojego pokoju i położyliśmy się na łóżku. Wtuliłam się w niego, a on bawił się moimi włosami. Uwielbiałam jak to robił!

- Przeżyliśmy to - powiedziałam z odetchnieniem

- Z tobą wszystko się da przeżyć! - pocałował mnie w czoło.

- Kocham cię!

- Ja ciebie też księżniczko!


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie OdchodźOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz