Rozdział 37

8 0 0
                                    

Ta noc była cudowna, Paul był cudowny. Czułam się w jego ramionach taka bezpieczna, wiedziałam że to jest moje miejsce na ziemi. To jest ten człowiek, którego kocham...

Wstaliśmy rano na śniadanie, które przygotowałam dla nas. Paul był szczęśliwy, cały czas się do mnie uśmiechał. Oboje chyba wiedzieliśmy, że nic nas nie rozłączy.

- Co dziś robimy kochanie? - zapytał.

- Miałam dziś w planach iść do galerii na zakupy, muszę kupić sukienkę.

- Uuu, to idę z tobą. Muszę ci pomóc w jej wyborze. A na jaką okazję? - widzę, że jest bardzo ciekawy.

- Wczoraj przyszło mi zaproszenie na ślub mojej kuzynki, oczywiście idziesz z mną. W sumie też możesz sobie kupić jakąś koszule. - uśmiechnęłam się do niego.

- na pewno mi się jakaś przyda

- Okey, to ja idę się ogarnąć na górę i jedziemy?

- Tak kochanie - uśmiechnęłam się do niego i poszłam.

Tak jak planowaliśmy pojechaliśmy do galerii, Paul kupił sobie koszulę i spodnie w kratę , a ja jeszcze nic. Już pokładałam nadzieję w tym, że cokolwiek znajdę... Lecz idąc korytarzem, znalazłam ją. Czerwona, zwiewna sukienka... Zabłysnęły mi się oczy jak ją zobaczyłam, Paulowi widziałam , że też się podoba. Postanowiłam ją kupić. Razem wyglądaliśmy idealnie.


P.S. Piszę ten rozdział, aby sprawdzić czy mam powrócić do pisania opowiadania czy też nie

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 23, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nie OdchodźOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz