Rozdział 29

32 5 0
                                    

Byłem przed jej salą, a po drodze spotkałem jej mamę. Miała zapłakane oczy. W końcu się nie dziwię, to jej jedyna córka i nie chciałaby jej stracić tak jak straciła swojego mężczyznę, którego kochała do szaleństwa. Tyle razy widziałem ich szczęśliwych trzymających się za rękę. Byli ze sobą szczęśliwi. Teraz jakby Clara... nie może mi to przejść przez myśl.. to ona by się załamała. 

Nie tylko ona, ale i ja. Jest moim największym skarbem, pomimo tego co sobie robiliśmy w młodości i tak ją bardzo kocham i ona nie może um... umrzeć. Ja nie wytrzymam bez niej.

Wjechałem na salę i zobaczyłem ją podpiętą do aparatur. Ten widok spowodował łzy na moich policzkach. Była taka malutka...

Jechałem w stronę jej łóżka ( była na samym końcu ) omijając kilku pacjentów leżących na jednej sali razem z moją kruszynką. Widziałem, że jakaś młoda pielęgniarka idzie w moją stronę wymachując swoimi cyckami. Miała około 19 lat.Gdyby Clara to zobaczyła by ją rozszarpała.

- Hej kochany, a ty nie powinieneś leżeć w łóżku? - specjalnie się schyliła, żeby było widać jej cycki. Wkurwiłem się, nikt się nie liczy niż moja księżniczka. 

- A ty nie powinnaś nosić w pracy ubrań, które zakrywają te dwa arbuzy? - uśmiechnąłem się, że mi się udało jej dogryźć.

- Cham - oburzyła się i poszła. Lecz ja musiałem coś dodać, bo bym nie wytrzymał. 

- Szpital to nie praca dla prostytutki - odwróciła się, pokazała środkowy palec i znikła za drzwiami.

Podjechałem do jej łóżka  i złapałem ją za rękę. Była taka zimna tak jak ona cała. Miałem ochotę ją przytulić , pocałować. 

- Kochanie nie wiem czy mnie słyszysz, ale kocham cię i jesteś moim skarbem. Nie pozwolę,  żebyś odeszła z mojego świata... z naszego wspólnego życia. Czeka cię jeszcze wiele udręk z mną,  wiele wspólnych przygód.. Tych fajnych i tych smutnych, które wspólnie przeżyjemy. Ale razem... Stworzymy cudowną rodzinkę z gromadką dzieci.  Proszę nie opuszczaj mnie! - zacząłem płakać i położyłem się na jej dłoni.  Nawet nie wiem kiedy usnąłem. 


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Obudziłem się dopiero po 3 godzinach. Moja księżniczka jeszcze się nie obudziła. Za to widziałem, że lekarz idzie w moją stronę. Postanowiłem się zapytać o stan jej zdrowia, chociaż że się boję... Boję się, że będzie z nią źle...

- Panie doktorze jak jej stan? 

- A jak ty się czujesz Paul? - nie obchodzi mnie mój stan zdrowia...

- Obchodzi mnie tylko moja księżniczka ! Ale żeby pan mnie nie pytał więcej to dobrze. Więc co z nią ?

- Już jest lepiej powinna się nie długo wybudzić. 

Byłem bardzo szczęśliwy. Moja kruszynka się wybudzi. Będziemy realizować wspólne plany na przyszłość. Podjechałem  znów do jej łóżka i trzymałem ją za rękę. 

Po jakimś czasie poczułem uściśnięcie w dłoni. Spojrzałem na nią, a ona się uśmiechnęła.


Nie OdchodźOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz