Clara POV
Obudziłam się, bo nie mogłam wytrzymac. Było mi za gorąco. Nie dziwie się jak byłam wtulona w Mojego Chłopaka i przykryta kocem. Odkryłam się, próbując nie budzić Paula. Musiał odpocząć, zwłaszcza po moim pobycie w szpitalu, gdzie był przy mnie cały czas i mało spał.
Wpadłam na pomysł, że zrobię śniadanie. Mamy nie ma jeszcze pewnie będzie w domy później, więc mamy dużo czasu.
Zeszłam do kuchni i zaczęłam robić nam naleśniki z jabłkami. Wiem, że kochał je jeść. Tyle razy to słyszałam od jego mamy, a nawet od niego samego.
Po usmażeniu naleśników poszłam do mojego pokoju. Paul jeszcze slodko spał, więc zaczęłam go budzić pocałunkiem.
Chłopak zamruczał i wbił się w moje usta, obejmując mnie w talii. Teraz leżałam na nim.
- Mmm... Kochanie a mogę prosić o więcej takich pobudek?
- No jak zasłużysz to oczywiście kotku, a teraz zjedz, bo pewnie jesteś głodny.
- Jestem głodny i mogę ciebie zjeść! - roześmiałam się, był taki słodki.
- Dobra, dobra mój ty słodziaku. Dziś na śniadanie masz... - nie dał mi dokończyć, bo wtrącił mi się w moją wypowiedź.
- Hmmm czyżby ciebie? - nie wytrzymam zaraz z nim
- Nie głuptasie, posłuchaj mnie do końca
- Oczywiście, słucham co moja perełka ma do powiedzenia?
- Dziś zrobiłam ci na śniadanie twoje ulubione naleśniki z jabłkami - uśmiechnełam się.
- Kochanie jak ja cię kocham! - pocałował mnie w usta - to gdzie moje śniadanie? - on mnie rozwala, zaczęłam się śmiać z niego
- Na szafce leży- powiedziałam nadal się śmiejąc.Podniósł mnie z siebie i położył obok na łóżku. Sięgnął po tacę z naleśnikami, przelotnie całować mnie w usta.
- Dziękuję kotek!
- Nie dziękuj tylko jedz!
- Zjesz z mną? - co mam mu odpowiedzieć? Chciałabym zjeść, ale wczoraj przed naszą kolacją zauważyłam, że przytyłam. Teraz muszę trochę przystopować. Bo co jak nie będę mu się podobać? Jak znajdzie sobie inną?
- Umm nie dziękuję. Jedz ja zjem później - uśmiechnęłam się na końcu, żeby nic nie zauważył.
- No proszę chociaż kawałek. Ode mnie nie weźmiesz? - zrobił te oczka, którym nie umiałam się oprzeć.
- No dobra - dał mi na widelcu kawałek naleśnika. Nawet dobre mi wyszły. - a teraz jedz!Cały czas patrzyłam na niego jak je. Chyba mu smakował, bo zjadł wszystko.
- Dziękuję kochanie. Były pyszne! - pocałował mnie w policzek.
- Cieszę się, że ci smakowały. Tylko się nie przyzwyczajaj!
- No ejj czemu?
- No na przykład dlatego, że nie raz nie zasłużysz!
- Nie prawda. Zawsze jestem grzeczny!Wtedy rzucił we mnie poduszką i zaczęliśmy wojnę. Oczywiście on wygrał, bo położył się na mnie i zaczął mnie łaskotać. Ja mam okropne łaskotki i zawsze się śmieje, to.mój słaby punkt!
Resztę dnia spędziliśmy w salonie. Moja mama wysłała mi SMS-A, że będzie w domu około 21, więc Paul został z mną do 20.
Oglądaliśmy razem film. Ja oczywiście byłam wtulona w niego. Karmiłam go popcornem, śmiejąc się przy tym.
Trudno nam było się rozstać, ale kiedyś musieliśmy to zrobić.
- Kocham cię! - powiedziałam, gdy wychodził
- Ja cb też księżniczko! - pocałował mnie ostatni raz i wyszedł.Jutro poniedziałek trzeba się przygotować. Jutro każdy się dowie.
Nawet Sophie....
CZYTASZ
Nie Odchodź
RomanceDwójka wrogów zakochuje się w sobie nie wiedząc kiedy i jak. Ich uczucia są wielkie a miłość jeszcze większa! Czy uda im się przetrwać wszystko Razem? Czy oboje są tak samo dojrzali, aby pociągnąć to dalej?