Rozdział 16

195 19 22
                                    

Dusząca woń stanowiąca mieszankę substancji na kształt alkoholu oraz chloru, wisiała w powietrzu, niemożebnie podrażniając mój wyczulony zmysł węchu. Przedzierając się nielitościwie do moich nozdrzy, przyprawiała mnie o niemiłosierne zawroty głowy, jak i również straszliwe mdłości, które nasilały się z sekundy na sekundę, wywołując wrażenie rychłego zwrócenia na świat caluteńkiej zawartości żołądka. Im dłużej posiadałam z nią styczność, tym dotkliwsze były tego efekty, przyprawiające mnie o niewyobrażalną mękę. Jednakże na tle opłakanego stanu fizycznego znacznie gorzej prezentował się fakt, iż nie miałam bladego pojęcia o swoim położeniu. Skrawek aksamitnego materiału przewiązany przez moją głowę skutecznie uniemożliwiał wyzbycie się frustrującej niewiedzy. Odcinał wpływy najważniejszego zmysłu, tym samym wyostrzając pozostałe, na wskutek czego doskonale słyszałam każdy szept, każdy, choćby najcichszy szmer, każde szurnięcie krzeseł. Żaden z dźwięków, nawet tych ledwo dosłyszalnych, nie umykał mojej uwadze, aż w końcu rozbrzmiała ich pełna sekwencja, padająca z grzesznych ust mężczyzny, który w tamtej chwili porównywalny był do możliwie najgorszego ścierwa, jakie kiedykolwiek stąpało po ogarniętej przez zepsucie ziemi.  

- Czterdzieści tysięcy euro! - wykrzyczał, prawdopodobnie unosząc teatralnie ręce. - Myślę, że ta cena w zupełności odpowiada wartości tej jakże pięknej, cudownej, niezwykle atrakcyjnej i pociągającej kobiety. - Musnął delikatnie moją skórę, którą natychmiastowo przeszył dreszcz, w tym przypadku nie mający nic wspólnego z przyjemnością.

Nienawidziłam go. Dawna sympatia, którą pielęgnowałam w swoim skołatanym sercu, przeistoczyła się we wzgardę wobec jego dwulicowej postaci. Wszelkie pozytywne uczucia, jakimi go darzyłam, uległy drastycznemu zatraceniu, pozostawiając po sobie wyłącznie bezmierną gorycz oraz natłok boleściwych myśli. Wyciągnął mnie z ruchomych piasków, by następnie pchnąć prosto w bezdenną przepaść. Sprowadził mnie do wagi żywego towaru, który mógł posiąść dosłownie każdy, kto dysponował ogromną sumą pieniędzy i nie zamierzał ich szczędzić. Obłudny typ spod ciemnej gwiazdy pod przykryciem czarującego wybawcy o długich, blond włosach oraz nieskazitelnie czystych oczach. Podstępne bydlę czające się pod skórą Romea. 

- Za wysoko ją cenisz! - Basowy głos rozległ się po zgnuśniałym pomieszczeniu.

Miał rację. Zważywszy na to, że byłam nikim więcej niż poszukiwaną morderczynią, jak i również bezrozumną kobietą, która w sporej mierze zawierzyła dobrodusznym intencjom osoby otaczającej ją pozorną troską, podana cena zdawała się być niezwykle wygórowana. Szkoda, że zamiast trzymać się kurczowo strzępów wątpliwości pozwoliłam ponieść się chwili, aby niczego nie żałować. Ostatecznie ubolewałam nad swoim całkowitym brakiem zdrowego rozsądku i lekkomyślnością, która pogrążyła mnie doszczętnie. Cóż za ironia losu. Zrobić coś, aby nie żałować, a następnie żałować, że się to zrobiło. 

- Mylisz się – zaoponował Nathaniel, z kolei zaciskając swoje chłodne palce na mojej szczęce. - Ta oto kobieta to niezrównana słodycz. - Zadziałał na nią niemałą siłą, sprawiając, że natychmiast została skierowana ku górze. - Czyż nie? - szepnął wprost do mojego ucha, choć wiedział, że z racji zakneblowanych ust nie udzielę żadnej słownej odpowiedzi.

- Pierdol się – przemknęło mi przez myśl szybciej, niż zdołał rozbrzmieć kolejny, męski głos, lecz tym razem niewiarygodnie chrypliwy.

- Ach tak? Próbowałeś? - Po czym wzniósł się gromki oraz nadzwyczaj prymitywny śmiech wszystkich mężczyzn znajdujących się w pomieszczeniu. Wszystkich, poza długowłosym szakalem, którego dłoń odtrąciła niepohamowanie moją szczękę.

Próbował, nie raz, ale dwa. Próbował z tak nadzwyczajną namiętnością, że naiwnie uwierzyłam w jej autentyczność. Zważywszy na ten fakt, tumanowaty żart starego jegomościa trafiał w sedno z niemożliwą wręcz celnością, co najwyraźniej nie spodobało się Nathanielowi, gdyż powietrze momentalnie zostało przeszyte przez jego podniesiony głos. W jego tonie wyczuwałam wyraźną złość oraz bezpardonowość. 

Czerwona LatarniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz