~8~

6.5K 285 12
                                    

I nagle... Christian uklęknął i wyjął czerwone pudełeczko. Stałam jak wryta nie wiedziałam co zrobić. Czy on chce mi się oświadczyć? Nie, nie możliwe. A jeśli tak to co ja zrobię? 

-Olivio, może nie jesteśmy ze sobą blisko... Jesteś dla mnie na prawdę ważna, nie musiałem się godzić na to abyś została moją żoną, ale chciałem, bo czuję coś do ciebie, podobasz mi się... Olivio czy zostaniesz moją żoną?- co ja mam zrobić? Przecież nie odmówię, bo to i tak nie ma sensu

-Po co się pytasz skoro i tak to już jest ustalone?- spytałam wściekła a on wstał

-Może i jest ustalone, ale do cholery chciałem być miły i chciałem żeby były oświadczyny a ty wszystko utrudniasz- może i ma trochę racji, ale ja go nie kocham więc to wszystko nie ma sensu

-Okej przepraszam, po prostu to wszystko do mnie nie dociera rozumiesz?

-Musisz to zrozumieć nie masz wyjścia a teraz daj rękę założę ci pierścionek- zrobiłam tak jak kazał i po chwili na palcu miałam piękny srebrny pierścionek z diamentem, nie chciałam go, chciałam go wyrzucić do tej rzeki i niech sobie płynie cholera wie gdzie. Jednak wciąż coś w mojej głowie powstrzymywało mnie od zrobienia czegoś głupiego

-Piękny jest, ale ja...- przerwał mi

-Wiem, że mnie nie kochasz. Jak weźmiemy ślub to dasz mi dwa miesiące a ja sprawie że się we mnie zakochasz- co on wygaduje? Przecież milość nie jest na zawołanie

-A jeśli ci się nie uda?

-Nie ma takiej opcji- mówił pewnym siebie głosem

-A jeśli?- dopytywałam

-Wtedy pomyślimy co zrobić dalej, ale nie będziemy musieli- coś z nim jest nie tak, czemu on jest tak pewny siebie?

-Ok...- nie wiem dlaczego to powiedziałam, miałam ochotę mu wszystko wygarnąć, że nigdy go nie pokocham, ale coś mnie powstrzymywało. Trochę złagodniałam i przybrałam lepszy wyraz twarzy. Przeszliśmy się jeszcze kawałek po ogrodzie.

-Może pojedźmy jeszcze do kina?- pokiwałam głową i ruszyliśmy w stronę parkingu

Wspólnie wybraliśmy film "Szybcy i Wściekli 8". Christian kupił colę i nachosy, poszliśmy w kierunku naszej sali kinowej i usiedliśmy w ostatnim rzędzie. Nie było dużo ludzi, gdzieniegdzie siedziały pojedyncze pary, lub grupki znajomych. Film bardzo mi się podobał dużo się uśmiałam, czasami ręka Christiana zahaczała o moją a mnie przechodziły dreszcze. Jego dotyk dziwnie na mnie działał tak jakbym się za... Nie! Liv nawet tak nie myśl! Po dwóch godzinach wyszliśmy z kina i pojechaliśmy do domu. 

Stwierdziłam, że zrobię dla nas kolację, zaczęłam przygotowywać potrzebne rzeczy a Christian mi się przyglądał.

-Może byś pomógł?- nawet nie mrugnął na to co powiedziałam tylko nadal się gapił- Halo?

-C-co mówiłaś?- mówił jakbym obudziła go z jakiegoś transu

-Pomożesz mi?

-Mhymm- wstał i zaczął mi pomagać

Kiedy włożyłam jedzenie do piekarnika, złapał mnie w talii i odwrócił w swoją stronę. Zamurowało mnie, po prostu patrzyłam z wytrzeszczonymi oczami na niego. A on zaczął przybliżać swoją twarz do mojej, wciąż nie mogłam nic zrobić, aż złączył nasze usta w delikatnym pocałunku. Z początku nie robiłam nic a po chwili zaczęłam go odwzajemniać, z delikatnego przeszedł w bardziej namiętny pocałunek. Co gorsza, nawet mi się podobało. Na szczęście wrócił mi rozum i zabrałam głowę.

Jedna z milionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz