~28~

5.1K 194 19
                                        

Olivia

Obudziłam się dosyć wcześnie, to kompletnie do mnie nie podobne, ale powodem były mdłości. Znowu one. Przez głowę przeszła mi myśl, że może to być ciąża. Szybko jednak się jej pozbyłam, przecież zawsze się zabezpieczamy. To na pewno nie to. A może jednak? Nie! Olivia, ogarnij się, nie jesteś w żadnej ciąży, to tylko stres. Nie zastanawiałam się nad tym dłużej, tylko założyłam szlafrok i zeszłam do kuchni. Zaparzyłam sobie kawę i usiadłam przy wyspie kuchennej, nie mam ochoty nic jeść.

Po chwili usłyszałam ciężkie kroki na schodach, Christian się obudził. Jak tylko go zobaczyłam to uśmiech mimowolnie wkradł się na moją twarz. Włosy miał w jeszcze większym nieładzie niż zazwyczaj, a jego twarz wyglądała tak jakby nic nie spał. Aż zrobiło mi się go trochę szkoda, ale wyglądał zabawnie.

-Hej, wody?- spytałam kiedy usiadł koło mnie i ukrył twarz w dłoniach. Nie odpowiedział mi tylko kiwnął głową, ale to sprawiło, że jeszcze bardziej go zabolała, bo syknął. Zachichotałam, nalałam mu wody i podałam jeszcze tabletkę.

Kiedy skończyłam pić kawę, Chris wreszcie podniósł głowę i na mnie spojrzał.

-Spałem w gościnnym, nie chciałem cię budzić. Z resztą trochę się napiliśmy z Davidem- uśmiechnął się lekko- Ale jest coś co powinno ciebie ucieszyć.

-Tak? Co to takiego?- patrzyłam na niego, a przez głowę przepływało mi tysiąc myśli, co się takiego mogło stać.

-Policja złapała Mikea, więc już jest po wszystkim. Pomyślałem... że może byśmy się przeprowadzili, wiesz to miejsce zawsze będzie się z nim kojarzyć.

-Jejku to bardzo dobrze. Pomyślę dzisiaj nad tym- wstałam i przytuliłam mojego męża, składając na jego ustach pocałunek.

Tak strasznie się cieszę, że to już koniec. Może się do tego nie przyznawałam, ale bardzo się go bałam. Skoro on nie jest już naszym problemem, możemy zacząć spokojniej żyć. Gdyby tydzień temu Christian zaproponował przeprowadzkę to zgodziłabym się od razu, ale teraz po śmierci ojca i po tym jak zbliżyłam się do mamy to nie jestem pewna. Chociaż w nowym mieście mogłabym zacząć wszystko od nowa. Wszystko. Może to nie jest taki zły pomysł? Ale z drugiej strony, wyjechać i to wszystko tutaj tak po prostu zostawić? A może tego właśnie potrzebuję.

-Liv, to ja idę do pracy, powinienem wcześniej wrócić. Kocham cię- pocałował mnie i wyszedł z domu.

Obejrzałam się dookoła siebie i stwierdziłam, że ten dom dla dwóch osób jest za duży. Wiem, że tu mieszkam, czuję, że to mój dom, ale nie czuję tego czegoś co powinno się czuć przekraczając próg. Może to ze względu na wystrój? Jest zbyt nowoczesny, a za mało przytulny. Może to kolejny powód skłaniający mnie do przeprowadzki?

Przestałam o tym myśleć, wzięłam długą kąpiel z olejkami. Przebrałam się w leginsy i dużą bluzę, a włosy związałam w kitkę. Na dworze znowu leje, więc nie mam powodu się stroić skoro i tak nigdzie nie wychodzę. Chociaż humor mam dzisiaj zadziwiająco bardzo dobry. Dlatego postanowiłam zrobić jakiś pyszny obiad. Włączyłam wieżę w salonie i zabrałam się za gotowanie.

Nawet nie pamiętam kiedy tak dobrze się bawiłam robiąc obiad. Gdy byłam młodsza to uwielbiałam gotować, a w zasadzie pomagać mamie, a później naszej gosposi. Często wymyślałam swoje "wykwintne" przepisy i je przyrządzałam, nie liczyło się dla mnie wtedy czy to jest jadalne, ale najważniejsze było to, że sama je wymyśliłam. Każdy się śmiał, że w przyszłości będę miała własną restaurację, w której wszystkich wytruję.

Christian

Będąc w pracy, myślałem, że rozsadzi mi głowę, dlatego wyszedłem wcześniej. Już na dworze przy drzwiach słyszałem głośną muzykę, która wzmocniła ból głowy. A kiedy wszedłem do środka, moja żona była w kuchni, śpiewała, tańczyła i gotowała. Piękny widok. Chciałbym codziennie wracać do domu i zastawać takie coś. Mój ból odszedł daleko w zapomnienie, a ja podszedłem do Olivii i objąłem ją od tyłu, trzymając za biodra.

Jedna z milionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz