~25~

4.3K 183 16
                                    

Przeczytajcie tą notkę, to ważne! <3

Kochani moi, wracam. Jeśli ktoś w ogóle na to czekał, to się może ucieszy xd. Ale nie o tym. Jest was tutaj bardzo dużo, kiedy zaczynałam to pisać nie pomyślałam, że to będzie możliwe, ale jest. Wiem, że może nie mam nie wiadomo ile wyświetleń, ani czytelników, bo jest wiele książek, które mają wyższe notowania, choć dla mnie to jest bardzo dużo i za to chciałabym wam z całego serduszka podziękować.

Chciałabym również was prosić o komentarze, bo gwiazdki są, a komentarzy nie ma. Czasami się zdarzy, że pod rozdziałem będą z dwa komentarze, ale na tyle ile was tu jest, to to jest mało. Przez same gwiazdki nie jestem pewna czy wam się to podoba czy nie, czy coś źle napisałam, czy coś podobnego. Dlatego proszę, jakbyście mogli to piszcie mi coś, to na pewno mnie jeszcze bardziej zmotywuje! <3

~~~~~~

Obudziłam się wtulona w pierś Chrisa. Przekręciłam się lekko żeby móc patrzeć na niego jak śpi. Jego klatka unosząca się równomiernie i łagodna twarz, w ogóle nie przypomina o tym co się dzieje.

Ten tydzień był męczący, bardzo. W szczególności przez te listy i zdjęcia. Wciąż nic nowego nie wiadomo, przestałam się tak mocno bać, bo wiem, że jestem bezpieczna. Chyba. Christian też jest trochę spokojniejszy, nie wiem dlaczego, ale ważne, że jest.

Czasami chciałabym być normalnym człowiekiem, który chodzi na studia i do pracy. Chciałabym martwić się tym czy wystarczy mi pieniędzy do końca miesiąca a nie tym czy ktoś nie robi mi zdjęć z jakiegoś ukrycia

-Gapisz się na mnie- głos miał jeszcze zachrypnięty przez co przeszły mnie dreszcze.

-Myślałam, że śpisz- odpowiedziałam.

-Jak można spać jak się ktoś na niego gapi- uniósł lekko kąciki ust, po czym przybliżył się i mnie pocałował.

Leżeliśmy w tej samej pozycji jeszcze jakiś czas. Ale kiedy mój żołądek dał o sobie znać to z niechecią podniosłam się z łóżka, zarzuciłam na siebie koszulę Chrisa zapinając ją na jeden guzik i zeszłam do kuchni. Od razu nastawiłam wodę na kawę i otworzyłam lodówkę zastanawiając się co zrobić na śniadanie.

-Chciałbym codziennie oglądać takie widoki- nawet nie zauważyłam kiedy pojawił się w kuchni i objął mnie od tyłu.

-Gdybyś częściej rano bywał w domu to byś je miał- powiedziałam, po czym lekko wyślizgnęłam się z jego obięć. Choć nie ukrywam mogłabym tak cały dzień.

-Siadaj, ja zrobię śniadanie- wzruszyłam ramionami i usiadłam przy stole.

Wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać facebooka i tym podobne. Nim się zorientowałam Christian podsunął mi pod nos talerz z omletem. Wyglądał smakowicie.

-Jest przepyszny, dziękuje- powiedziałam biorąc drugiego kęsa do buzi, a on lekko się uśmiechnął i kiwnął głową.

Po śniadaniu odniosłam naczynia do zmywarki i poszłam usiąść na kanapę. Po chwili dosiadł się do mnie Chris, obejmując mnie ramieniem i przyciągając bliżej siebie. Włączyliśmy jakiś film i zaczęliśmy go oglądać co chwilę rzucając jakimiś komentarzami na jego temat.

Nagle do Christiana zadzwonił telefon i musiał wyjść do gabinetu. Czasami wkurza mnie to, że praca jest dla niego ważniejsza niż ja. Przecież niedziela to dzień wolny nikt nie powinien do niego dzwonić, a jeśli już to nie musi tego odbierać. Dlaczego nie spędzimy tego czasu razem tylko jak zwykle osobno. Życie żony biznesmena jest czasami męczące.

Jedna z milionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz