Obudziłam się o 10, zdecydowanie za wcześnie jak na tak szalony wieczór. Odwróciłam się i poczułam chłód, Christiana nie było obok mnie. Usiadłam na łóżku i przetarłam oczy, w tym samym momencie usłyszałam dźwięk puszczanej wody w łazience, czyli wiem gdzie jest. Christiana telefon się zaświecił z powodu przychodzącego smsa, nie chciałam być wścibska, ale to jest mój mąż, przecież nie mamy przed sobą tajemnic. Prawda? Nic się nie stanie jak przeczytam jedną wiadomość.
Od: Nieznany
Wszystko poszło zgodnie z planem?
Jaki plan? O co chodzi? W co on się wpakował... Siedziałam z jego telefonem w ręku, ale jak tylko usłyszałam jak otwiera drzwi od łazienki odrzuciłam telefon na szafkę a sama położyłam się do łóżka.
-Dzień dobry kruszynko, wyspana?- mówił z szerokim uśmiechem wycierając ręcznikiem mokre włosy
-Dzień dobry. Wyspana, a ty długo już nie śpisz?- podeszłam do niego i go przytuliłam
-Godzinkę- wyciągnął czarny t-shirt i go założył
-To ja idę się wykąpać
-A ja nas za ten czas spakuje i pojedziemy do domu- pokiwałam głową, zabrałam potrzebne rzeczy i ruszyłam do łazienki
Zamknęłam drzwi i podeszłam do lusterka, wyglądałam strasznie. Włosy miałam spuszone i poplątane a makijaż rozmyty. Oczy miałam lekko podkrążone. Wskoczyłam pod prysznic i odkręciłam ciepłą wodę. Nie wiem o jaki plan chodzi, ale coś czuję, że nie jest to nic dobrego... Kiedy zakręciłam kran, usłyszałam jak Christian kłóci się z kimś przez telefon. Wytarłam się ręcznikiem i założyłam wcześniej naszykowane ubrania, postawiłam na jasne rurki i szary t-shirt.
-Kochanie, z kim rozmawiasz?- jak tylko mnie zobaczył, od razu odłożył telefon i spiorunował mnie wzrokiem
-Nie ważne, jedziemy?- jego ton głosu był inny niż ten kiedy rozmawialiśmy za nim poszłam do łazienki. Pokiwałam głową a on wziął nasze torby i poszliśmy wymeldować się z hotelu
Jechaliśmy w dziwnej ciszy, zazwyczaj o czymś rozmawialiśmy. A teraz Christian był cały spięty i poddenerwowany.
-Co się stało?- nic nie powiedział, nawet się na mnie nie popatrzył- Okej nic nie mów- kiwnął lekko głową, zaczynał mnie wkurzać swoim zachowaniem. Znalazłam w torebce słuchawki i założyłam je na uszy, skoro on nie ma zamiaru ze mną rozmawiać to ja też
Dojechaliśmy do domu. Moje rzeczy z domu rodziców były już przywiezione, zostało mi tylko je rozpakować.
-Christian...- powiedziałam zamykając za nami drzwi do domu. A on po prostu mnie olał i poszedł do swojego gabinetu
Dlaczego on do cholery raptem się do mnie nie odzywa? I co on przede mną ukrywa? Czasami mam wrażenie, że zachowuje się jak dziecko. Jesteśmy dorośli i w końcu jesteśmy tym pieprzonym małżeństwem, powinniśmy rozmawiać o naszych problemach. Po co je tłumić w sobie i zapijać alkoholem, bo to pewnie teraz robi. A ja nie wiem co mam robić, czuje się dziwnie w jego domu, no teraz już naszym. O mam pomysł, zabiję czas i rozpakuję ubrania. Wchodząc do naszej garderoby połączonej z sypialnią zauważyłam wielki porządek. Koszule i garnitury były wyprasowane i powieszone na wieszakach w takich samych odstępach. Zwykłe koszulki były poskładane i poukładane na półkach. To wszystko znajdowało się po prawej stronie, lewa była pusta jak mniemam była przeznaczona dla mnie. Bez zbędnego przedłużania zaczęłam wszystko wyjmować z walizek i układać je na półkach, w szufladach a niektóre rzeczy wieszałam na wieszaki.
Minęły dwie godziny a Christian wciąż nie wyszedł ani na chwilę ze swojego gabinetu. Jeśli on nie chce do mnie przyjść to ja pójdę do niego. Stojąc przed drzwiami, zawahałam się czy może powinnam zapukać, ale przecież we własnym domu się nie puka. Chyba, że z grzeczności, ale teraz nie zamierzam być grzeczna. Szarpnęłam za klamkę i popchnęłam drzwi.
-Do cholery, rozmawiaj ze mną!- krzyknęłam a on stał i patrzył się za okno trzymając w ręku szklankę z jakimś trunkiem, dopiero po chwili odwrócił się w moją stronę
-Po pierwsze to się puka a po drugie nie tym tonem gwiazdeczko. To ja będę decydował kiedy będę z tobą rozmawiał- był lekko pijany, ale nie na tyle by nie wiedział co mówi, ba on był w pełni świadomy tego co mówi. Zamurowały mnie jego słowa, ale po chwili się otrząsnęłam
-Czy ty wiesz co ty w ogóle mówisz? Rano byłeś tym Christianem, w którym się zakochałam a teraz jesteś tym Christianem, którego jakiś czas temu nienawidziłam- widziałam jak zaczyna się denerwować a oczy mu ciemnieją ze złości- Dlaczego taki jesteś?
-Nie twoja pieprzona sprawa a teraz wyjdź!- zaczął się do mnie zbliżać
-Nie, zostanę tutaj, do póki mi tego nie wyjaśnisz- powiedziałam spokojnym tonem i usiadłam na kanapie zakładając nogę na nogę, chociaż wiedziałam, że on nic mi nie powie
-Nie? To ci pomogę- podszedł do mnie szarpnął mnie za nadgarstek i wyprowadził za drzwi, po czym wrócił do gabinetu i zamknął za sobą drzwi na klucz
Po raz kolejny z jego powodu do oczu napłynęły mi łzy. Nie mogę zrozumieć czemu on się tak zachowuje. Pobiegłam do sypialni i usiadłam przy drzwiach balkonowych, patrząc na zachodzące słońce dalej płakałam.
Nie wiem ile spędziłam tak czasu, ale już całkowicie się ściemniło. Poszłam do łazienki i przebrałam się w piżamę, nie byłam głodna więc od razu położyłam się do łóżka. Przewracałam się z boku na bok nie mogłam zasnąć, kiedy ostatni raz spojrzałam na zegarek była 1 w nocy a Christiana wciąż nie było nigdzie słychać. W końcu zasnęłam.

CZYTASZ
Jedna z miliona
RomanceTo uczucie, kiedy jesteś zmuszana do czegoś czego nie chcesz. Nikogo nie obchodzi twoje zdanie, kochają cię chcą dla ciebie jak najlepiej, ale w tej decyzji oni nie ustąpią. Po prostu musisz to zrobić dla dobra wszystkich... ale po jakimś czasie two...