Myszy. Trzy słodkie myszki. Jedna była czarna, druga szara, a trzecia biała. Zwróciły oczy ku mnie. Niepewnie do mnie podeszły. Wyciągnęłam rękę w ich stronę, a one weszły na nią. Szara myszka weszła mi na ramię.
– Cześć, malutkie – powiedziałam z uśmiechem.
– Cześć! – odpowiedziały mi trzy głosy.
– Wy mówicie? – spytałam zdezorientowana. Myszy gadają? Od kiedy?
– Ty nas słyszysz? – spytała czarna.
– Tak – odpowiedziałam. – Jestem Annabelle.
– Ja jestem Onet – powiedziała biała myszka. – Ten czarny to Getry, a ten szary to Percy.
– Miło mi.
– Nam też.
Pogadałam jeszcze trochę z myszkami. Potem trzeba było iść na śniadanie. Postanowiłam przynieść też coś dla małych gryzoni. Zostawiłam ich w pokoju i udałam się do kuchni. Była tam Erista. Przywitałam się z nią i podeszłam do lodówki, po czym wzięłam stamtąd ser. Pobiegłam na górę z jedzeniem dla moich nowych przyjaciół. Gdy położyłam ser przed myszkami były w niebowzięte. Dziękowały mi zaczynając jeść. Zrobiłam z nich przykład i też poszłam coś zjeść. Po najedzeniu się poszłam porysować. Nie wiem czemu, ale namalował całkiem fajny rysunek. Onet'a, Getry'ego i Percy'ego z mieczami i walczących ze smokiem. Trochę mnie ten rysunek śmieszył. Pokazałam to myszkom.
– Jaki ja jestem tu przystojny – powiedział dumnie Getry.
– Fajnie ci to wyszło – powiedział do mnie Onet. Uśmiechnęłam się na jego słowa.– Zrób jeszcze jakieś.
– Zgadzam się z Getry'm – rzekł Percy.
– Też uważasz, że jestem przystojny?– spytał Getry.
– Nie, uważam, że ja jestem przystojny – po słowach Percy'ego wszyscy się zaśmiali. Wszyscy oprócz Getry'ego. Ten to odwrócił się do nas plecami.
– Ej, Getry, nie obrażaj się – powiedziałam, po czym wzięłam go na rękę. – Ja uważam, że i tak jesteś przystojny.
– Chociaż jedna – westchnął Getry.
– Annabelle! – usłyszałam głos Estana.
– Pod łóżko – powiedziałam do myszek.
Ledwo się schowały, a do pokoju wpadł mój brat. Był cały upaćkany jakimś kremem, a na twarzy miał...błoto? Zaśmiałam się krótko, ale gdy usłyszałam głośne śmiechy spod łóżka umilkłam. Estan chyba tego...nie słyszał.
– Co ci się stało? – zapytałam rozbawiona.
– John i Oscar się stali – odpowiedział zdenerwowany.
– Co znowu im zrobiłeś?
– Zabrałem im cukierki.
– Rozumiem ich. Też ci tak kiedyś zrobiłam, gdy zabrałeś mi żelki.
– Ta...oblałaś mnie wtedy bitą śmietaną i obsypałaś brokatem.
Oboje się zaśmialiśmy.
– Dobra, idź się umyj – powiedziałam.
Estan wyszedł, a ja się jeszcze śmiałam.
– No i z czego się ryjesz?! – usłyszałam Estana.
Na jego słowa jeszcze bardziej się roześmiałam. Uspokoiłam się po jakiś pięciu minutach. Onet, Getry i Percy wyszli spod łóżka.
– To było przekomiczne – powiedział Percy śmiejąc się.
– Skisłem – zaśmiał się Onet.
– On Was nie słyszał – powiedziałam. – On Was nie słyszy. Nikt Was nie słyszy, tylko ja.
– To serio dziwne, że w ogóle nas słyszysz – powiedział Getry.
– Ta....
To może mieć związek z moimi mocami. Nagle do pokoju weszła moja mama, ale była tak zajęta robieniem czegoś w telefonie, że nawet na mnie przez chwilę nie patrzyła. Onet, Getry i Percy zdążyli się schować.
– Annabelle, wyjdziesz z Kasprysem na spacer? – spytała.
Kasprys to mój piesek. To Husky syberyjski średniego wzrostu o pięknych, błękitnych oczach.
|
|
|
\/Wszyscy uwielbiamy Kasprysa i trzymamy go w domu. Ma on własne legowisko w salonie. Wzięłam smycz i zapięłam mu ją do obroży po czym wyszłam z nim na dwór kierując się do parku. Lubiłam z nim wychodzić. Co chwilę obwąchiwał jakąś lampę. Gdy weszłam do parku zobaczyłam ich. Ohoho, no żem się nie zesrała. Co oni tu robią, do cholery? Na moje nieszczęście zauważyli mnie i uśmiechnęli się parszywie. Podeszli do mnie, a wtedy Kasprys zaczął warczeć.
– Cześć, Annabell – powiedział Mark i chciał do mnie podejść bliżej, ale Kasprys zaczął głośno szczekać. – No proszę, proszę. Z kim nasza koleżanka przyszła? Ze swoim piesiulkiem? Jak się nazywa?
– Nie twoja sprawa. – odpowiedziałam głaszcząc Kasprysa.
Patrick wziął jakiś patyk i zaczął się
droczyć z moim psem. Kasprys zaczął głośniej szczekać i warczeć. Chłopak chciał mnie popchnąć, ale mój pies...
CZYTASZ
Bogini słońca ✓
FantasyAnnabelle - miła, nieśmiała, piękna. Ma szesnaście lat, piękne, piwne oczy i długie blond włosy. Annabelle przygarnięta z domu dziecka mieszka w Londynie i chodzi do liceum, w którym jest nękana przez innych. Pewnego dnia odkrywa w sobie wielką moc...