Kiedy tylko weszłam do sali tronowej podszedł do mnie Archibald.
– Getry'ego też porwał – powiedział cicho i spuścił głowę. Popatrzyłam z niedowierzaniem na niego i na moją matkę.
– Wy sobie chyba żarty stroicie! – krzyknęłam siadając pod ścianą i ciągnąc się za włosy. – Moi przyjaciele zostali porwani przez mojego byłego przyjaciela. Ja się zabiję po prostu!
Po chwili usłyszałam śmiech tego debila. Wyszedł zza tronu i popatrzył się na mnie z uśmiechem. Miałam ochotę go udusić, co prawie zrobiłam, gdybym się nie powstrzymała.
– Nie porwali mnie – powiedział Getry ze śmiechem.
Wstałam z twarzą niewyrażającą nic i podeszłam do niego, po czym walnęłam go w głowę.
– Nienawidzę Cię, idioto! – krzyknęłam, po czym się do niego przytuliłam. – Jeszcze raz mi zrobisz takie coś, to oberwiesz nie tylko w głowę.
– Annabelle – usłyszałam głos mojej matki, który ignorowałam. – Zaślubiny.
– Nie wyjdę za Damiena, choćby moje życie od tego zależało – powiedziałam nawet na nią nie patrząc. Sama się dziwię, że zapamiętałam imię tego chłopaka.
– Posłuchaj mnie.
– Nie, ty posłuchaj – puściłam chłopaka i popatrzyłam na nią. – Odkąd się tu pojawiłam marzyłam, żeby Cię poznać. Po kilku dniach okazuje się, że mam być wydana za mąż za chłopaka, którego nawet nie znam. Nawet, gdybyś mnie do tego zmusiła, a tak się nie stanie, to nie byłby to ślub, tylko duża sprzedaż na targu, przynajmniej dla mnie. Co byś zrobiła w mojej sytuacji?
– To obowiązek księżniczki.
– Ciągle mi mówisz, jaka ma być księżniczka. Jaka ja mam być. A może ja wcale nie prosiłam o to, żeby być tą głupią księżniczką. Normalnym ludziom na pewno jest łatwiej.
– Ale nie musisz za niego wychodzić – popatrzyła na mnie zaszklonymi oczami.
– Co Cię tak nagle naszło? – spytałam podejrzliwie mrużąc oczy.
– Proszę tylko o jedno. Chcę, żebyś mi wybaczyła.
– Sprzedanie mnie raczej jest niewybaczalne.
– Masz rację – spuściła głowę miętoląc rękaw swojej sukienki.
– Ale przemyślę to – odwróciłam wzrok.
Poczułam okropny ból w ramieniu, tam, gdzie miałam wbitą strzałę i jęknęłam z bólu łapiąc się za nie. Getry podszedł do mnie i spojrzał na ranę.
– Zatrute strzały. No tak, wszystko się zgadza – mamrotał, jakby do siebie. – Albo coś z tym zrobimy, albo nie przeżyjesz dwóch dni.
Moja matka zakryła sobie usta ręką i patrzyła na mnie przerażona. Chłopak złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić do wyjścia z zamku. Szczerze to nie wiem nawet, jak zmusiłam się, żeby pójść za nim, bo byłam kompletnie zszokowana. Mogę umrzeć. Przez zatrute strzały należące do Zack'a.
– Nie – powiedział i popatrzył na moją matkę. – Nie wysyłaj nikogo za nami, Saro.
– Skąd – popatrzyła na niego zdziwiona.
– Jestem zmiennokrztałtnym i do tego myszką. Mam doskonały słuch. Jeśli wyślesz kogoś za nami – nie zdążył skończyć, bo zrobiłam to za niego.
– Ucieknę. Ucieknę i nigdy mnie już nie zobaczysz.
Sara pokiwała lekko głową i popatrzyła na okno. Przez ten czas zdążyliśmy z Getry'm wyjść z zamku. Szliśmy, nawet nie wiem, ile.
CZYTASZ
Bogini słońca ✓
FantasyAnnabelle - miła, nieśmiała, piękna. Ma szesnaście lat, piękne, piwne oczy i długie blond włosy. Annabelle przygarnięta z domu dziecka mieszka w Londynie i chodzi do liceum, w którym jest nękana przez innych. Pewnego dnia odkrywa w sobie wielką moc...