Rozdział 3

3.7K 170 40
                                    

Nasze spotkanie trwało gdzieś tak z godzinkę. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. W skrócie normalne spotkanie. Po tym wszystkim zaczęłam go traktować, jak przyjaciela. Bo to w sumie teraz jest mój przyjaciel. Przynajmniej znajomy. A to już postęp. Wróciłam do domu. Jak zawsze wieczorem. Kłótnie między Amadną a Estanem o skarpetki leżące w pokoju mojej siostry należące do mojego brata, a potem włączają się w to rodzice, a potem Erista narzeka, że nie może czytać, bo tak się wydzierają. Normalka. Ja w tym wszystkim się tylko śmieję i kręcę głową.

Poszłam do mojego pokoju. Połorzyłam się na łóżku, załorzyłam słuchawki na uszy i włączyłam muzykę z telefonu. Po chwili dostałam sms.

Od Zack: Cr?

Do Zack: Kurde! Ledwie przychodzę do domu po spoktaniu z TOBĄ, a ty już do mnie piszesz. Daj odpocząć!

Od Zack: :P *śmieje się*

Do Zack: *kręci głową* Odpowiadając na Twoje pytanie: słucham muzyki.

Od Zack: Czego słuchasz?

Do Zack: Rapu, jak już masz wiedzieć.

Od Zack: Dobra, nie przeszkadzam, pa!

Do Zack: Narka!

Odłorzyłam telefon i połorzyłam się słuchając dalej. Dalej było słychać kłócącą się rodzinę, więc podgłośniłam dźwięk. Po jakiejś godzinie przestałam słuchać. Nie wierzę. Ile oni mogą się tak kłócić?! Zeszłam na dół. Teraz to się kłóciła cała rodzina włącznie z moimi młodszymi braćmi.

– Ej!!!! – wydarłam się, po czym nastała cisza. Wszyscy się na mnie popatrzyli. – Estan weź te skarpety z pokoju Amandy, Amanda nie histeryzuj, mamo, tato, idźcie do siebie, Erista idź czytać dalej, Oscar i John won do siebie knuć jakieś złowieszcze plany. Raz!!

Wszyscy, jak na zawołanie zrobili to co im poleciłam. No co? Może i jestem nieśmiała, ale potrafię się wydrzeć. Zawsze to ja uspokajam całą rodzinę w takich przypadkach, jak ten. Po tym wszystkim poszłam się umyć. Kiedy rozczesywałam mokre, po myciu, włosy robiłam śmieszne miny i pozy. Jak zawsze. W pewnym momencie pstryknęłam palcami, a kiedy to zrobiłam strzeliły z nich iskry. Z przerażenia podskoczyłam. Zrobiłam tak jeszcze kilka razy. Okey. Czyli, mam skrzydła i mogę latać, mogę w ciemności zrobić jasność i z palców wystrzelać iskry. To się robi coraz dziwniejsze. Dokończyłam suszenie i połorzyłam się spać.

***

Obudził mnie budzik.

– Mój wierny przyjacielu – zaczęłam gadać do rzeczy. – Spadaj na drzewo!

Po tych słowach rzuciłam nim o ścianę tak, że się rozwalił i połorzyłam spowrotem głowę na poduszce. Od razu po tym do mojego pokoju wpadł Estan.

– Dziewczyno, czy ty się dobrze czujesz?! – spytał zdenerwowany z szeroko otwartymi oczami.– Co ty tu wyprawiasz.

– Niszczę czyste zło – odpowiedziałam krótko.

– Eh...kolejny budzik do śmieci?

Spojrzałam na niego niewinnie się uśmiechając.

– Może.

– Dlaczego w tą ścianę? – spytał błagalnie. – Dlaczego nie w ścianę Amandy?

– Sama nie wiem – powiedziałam ironicznie udając zamyśloną. – Może dlatego, że nie chcę, żeby mi tych TIPSÓW nie wbiła w czaszkę.

Wyrażnie zaakcentowałam słowo "tipsów" kierując swój głos na ścianę obok, bo wiedziałam, że Amanda to usłyszy. I nie myliłam się.

– Wypraszam sobie! – usłyszałam głos mojej starszej siostry za ścianą. – To są naturalne paznokcie!

– I ty w to wierzysz? – odpowiedział jej Estan.

– Zabiję cię, gnoju – powiedziała Amanda i już po chwili słychać było jej kroki.

– Estan, chowaj się – powiedziałam z uśmiechem.

Mój brat wskoczył pod łóżko zanim Amanda zdążyła go zobaczyć. Wparowała mi do pokoju i zaczęła się rozgladac.

– Gdzie ten idiota? – spytała.

– Tu go nie ma – odparłam z uśmiechem. – Ale może jeszcze uda ci się go złapać.

Zaczęłam się smiać. Amanda wyszła z pokoju cała czerwona ze złości. Zaraz po tym spod łóżka wyszedł Estan.

– Dzięki, siostra – powiedział. – A teraz spadam, bo może mnie namierzyć.

Zachichotałam na jego słowa. Z nimi nigdy nie ma nudy. Mój brat wyszedł, a ja nie miałam co robić. Po co ja do jasnej cholerki nastawiłam budzik na szóstą w weekend? Nagle usłyszałam szuranie zza łóżka. Zeszłam z niego i zaglądnęłam pod nie. I co tam zobaczyłam?

Bogini słońca ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz