Epilog

2.2K 110 69
                                    

Dzisiaj jest moja koronacja. Bardzo się stresuję. Właśnie się ubieram.

[Jak będzie wyglądać Anna na koronacji:]

*Sukienka i buty*

*Sukienka i buty*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Biżuteria*

*Biżuteria*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Makijaż*

Akurat wtedy, gdy skończyłam robić makijaż przyszedł do mnie mój ojciec

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Akurat wtedy, gdy skończyłam robić makijaż przyszedł do mnie mój ojciec.

– Pięknie wyglądasz – powiedział z uśmiechem. – Gotowa?

– Chyba tak – odpowiedziałam. – Cała się trzęsę.

– Będzie dobrze.

Złapał mnie delikatnie za rękę i zaczął prowadzić do sali balowej. Wszystko było już naszykowane. Kiedy weszliśmy na salę wzrok wszystkich automatycznie spoczął na mnie. Tata mnie puścił i posłał uspokajający uśmiech. Odetchnęłam cicho i powoli poszłam pod łuk koronacyjny gdzie czekał na mnie Archibald. Stanęłam naprzeciwko niego i się uśmiechnęłam.

– Zestresowana? – spytał szeptem z uśmiechem.

– I to bardzo – odpowiedziałam cicho.

Mężczyzna powiedział coś w innym języku, a potem wyjął ze specjalnej gabloty koronę.

***

***

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


***

Spuściłam lekko głowę, a on nałożył na nią diadem. Zwróciłam się twarzą, na której był lekki uśmiech, do publiczności i lekko się ukłoniłam. Wszyscy zaczęli klaskać. Odetchnęłam z ulgą, że to już koniec. Nagle poczułam straszny ból w sercu i zabrakło mi oddechu. Upadłam na kolana i zaczęłam kaszleć. Podbiegli do mnie moi przyjaciele i mój ojciec. "Co się dzieje?". Słyszałam ich pytania, jak za mgłą. Uniosłam głowę i spojrzałam na drzwi od sali. Ostatkiem sił pobiegłam do pokoju Daniela. Gdy otworzyłam drzwi, w moich oczach pojawiły się łzy. Mój odpowiednik leżał na podłodze cały we krwi. Spojrzałam na okno i szok na mojej twarzy był większy, niż gdy się dowiedziałam, kim jestem. Przez okno wyskakiwała Dark Queen z nożem w ręce. Jak ona? Ale, jak? Skąd ona wiedziała? Co?! Dlaczego to zrobiła? Może rozpoznała go na wyścigach i żeby mi dopiec zabiła go?

To jest teraz nieważne. Wcale. Daniel nie żyje. Już dawno się rozpłakałam. Poczułam, jak tracę całą siłę. Upadłam na ziemię ciężko oddychając.

– Annabelle! – usłyszałam głos Percy'ego, a zaraz potem poczułam, jak mnie podnosi i przytula cicho płacząc. – Nic ci nie będzie. Coś poradzimy – sam dobrze wiedział, że to nieprawda. Nie da się nic zrobić. Uniosłam rękę i pogładziłam kciukiem policzek chłopaka.

– Kocham Cię, Percy – powiedziałam słabo. – Całą władzę przekazuję tobie.

– Nie. Nie zgadzam się.

– Bądź dobrym królem – zaraz po tych słowach nastała ciemność. Jeszcze zanim totalnie odpłynęłam poczułam jego słodkie usta na moich.

***

Tak wiem, że teraz mam przej*bane i chcecie mnie teraz zabić xd.

Niestety tak. Annabell zginęła wraz z Danielem. Przyznać się w komentarzu, kto chce mnie za to zaj*bać. Aczkolwiek myślę, że każdy, a już na pewno TaidanaAkuma. Wybacz, ale tak się skończyło. Mam nadzieję, że mnie nie zabijesz po powrocie do szkoły XD.

Szczerze nie wiem, kiedy będzie następna książka. Co prawda mam już kilka pomysłów, ale nie wiem. Może za tydzień, może za dwa, może za trzy. Nie gniewajcie się...jeszcze bardziej Xd.

Dobra!

Ja się z wami żegnam!

Do zobaczenia w następnej książce!

ELO!

Klik42

Bogini słońca ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz