Kwiatki

966 94 104
                                    

- Karol idź bo się spóźnisz! - Otworzyła drzwi i próbowała mnie za nie wypchnąć... ale że kobieta nie miała tyle siły, nie mogła mnie nawet ruszyć. Uśmiechnąłem się pod nosem i zrobiłem kilka kroków do przodu udając że się po drodze "potykam". 

- Jest moc *^* - Powiedziała szczęśliwa myśląc że naprawdę mnie wypchnęła. Po chwili spoważniała i zwróciła się do mnie. - Powiedz mi co masz zrobić przed randką 

- Zarezerwować pokój w hotelu, stolik w restauracji, kupić kwiaty i wytłumaczyć z Hubim ciążę.

- Brawo. Jestem z Ciebie dumna. - Wytarła łzę z kącika oka. - A teraz pędź! - Dodała a ja zacząłem iść w kierunku miasteczka. Nie zrobiłem nawet kilku kroków jak kobieta krzyknęła:

- A! CZEKAJ ! - Odwróciłem się i spojrzałem na nią, a ona tylko wróciła do domu i (wnioskuję) zaczęła czegoś szukać. Cofnąłem się pod dom a Zbysia wtedy wyszła z niego i rzuciła mi pudełeczko z naszyjnikiem. - Sklerotyku jeden - Dodała.

Złapałem je i wsadziłem do kieszeni.

- Dziękuję - Zaśmiałem się nerwowo. Faktycznie mam sklerozę, zapomniałbym o najważniejszym.

- A kurtka? Jak z dzieckiem .. mam jeszcze zobaczyć czy koszulka wpuszczona i bokserki w dobrą stronę założone? - Zapytała śmiejąc się.

- Bardzo śmieszne. Jest ciepło nie potrzebuję.

- Ja mówię na serio .. mam się upewnić czy masz koszulkę wpuszczoną? Czy mogę Ci ufać? - Zapytała już poważniej.

- Może mi Pani ufać. - śmiałem się w środku i już nie zwlekając dłużej pobiegłem w stronę miasteczka.

/W miasteczku/

Wynająłem nie duży pokój w hotelu z łóżkiem małżeńskim. (Hehe ... Hubi wtuli się we mnie w nocy a ja go przytulę i zaśniemy w swoich objęciach. Tak, to jest moje wyobrażenie tej nocy.)(Czytelnicy mają inne -.-)Następnie zarezerwowałem stolik w restauracji i poszedłem do kwiaciarni. Stanąłem przed niedużym sklepikiem.

-Dzień dobry - Powiedziałem grzecznie wchodząc do środka. Od razu po wejściu poczułem zapach najróżniejszych kwiatów, pomieszczenie było dość małe ale znajdowało się w nim dużo roślinek stojących w wazonach, koszach lub doniczkach.

-Dzień dobry młodzieńcze, w czym mogę pomóc ? - Odezwała się staruszka siedząca na bujanym krześle przy ladzie z białym kotem na rękach.

-Em .. poproszę jakiś ładny bukiet kwiatków. - Uśmiechnąłem się. To już chyba podchodzi pod fobię .. ale na widok każdej staruszki czuję wewnętrzny niepokój... bo każda kojarzy mi się  z babcią Zbysią.

-Ładny bukiet kwiatków mówisz.. - Zwaliła kota, wstając powoli z krzesła. Starsza Pani  zaczęła się rozglądać a ja nie chcąc przeszkadzać stanąłem pod drzwiami(bo jak mówiłem pomieszczenie jest małe, a przez dużą ilość kwiatów jest go jeszcze mniej). Spojrzałem na dwór przez szklane drzwi. Niebo robiło się szarawo-pomarańczowe, słońce już po kawałku zachodziło. Byle by się nie spóźnić. Pomyślałem wyjmując telefon z kieszeni i patrząc na godzinę. Była już 17:15.

-Spokojnie ... zdążysz. - Powiedziała staruszka chyba widząc jak nerwowo wyciągałem telefon. - Zajmij się Milką i wrzuć na luz.

-Milką?- Zaśmiałem się a kobieta spojrzała na mnie zdziwiona moją reakcją. - Przepraszam że się śmieje .. ale ciekawe imię dała Pani swojemu kotu.. heh mi się to od razu skojarzyło z czekoladą  .. a nie imieniem pupilka. - Bo wnioskuję że tak ma na imię zwierzątko

-Ale ja nie mam na myśli pupilka, tylko czekoladę. Zajmij się czekoladą .. w sensie się poczęstuj i zrelaksuj. -Odpowiedziała z uśmiechem pokazując na blat gdzie leżała czekolada.

Czy to właśnie Miłość ? Doknes x DealereqOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz