/Hubert/
Byłem zszokowany tym co się tu stało. Mój mózg chyba nie pojął tego że Michał jest mordercą i nasze koleżanki trafią do więzienia.
Tylko czemu on to chciał zrobić ?
Niestety byłem zbyt zmęczony i przerażony tym co się tu zadziało, chciałem jak najszybciej wrócić do domu z Karolkiem i wtulić się w niego i nie myśleć już o problemach ... chodź na chwilę.
/Karol/
Nie mogąc już przebywać tu i patrzeć jak Policja zabiera dziewczyny, pociągnąłem Hubiego w stronę naszego .. znaczy jego domu.
Chłopak przez cały czas był nieobecny. Nie podobało mi się to że milczał aż tak długo ..ale nie dziwię mu się ... swoją drogą tyle emocji jednego dnia.
/przed domem/
Byliśmy już przed drzwiami od domu mojego chłopaka. Miałem już nacisnąć klamkę i wejść do środka ale moją uwagę przykuł niebieski mały samochód stojący na posesji. Ciekawe czyj on jest? Może to jego mamy ? Ale ona raczej miała inny kolor iiii jej był większy ... a dobra mniejsza o to.
Otworzyłem drzwi puszczając mojego Hubcia przodem, jak prawdziwy dżentelmen. Chłopak uśmiechnął się do mnie słabo i wszedł zdejmując całą nie potrzebną garderobę ... mam na myśli buty i bluzę .. to jest chyba oczywiste. Ja zrobiłem tak samo ... marząc o kubku herbaty i ciepłym łóżku w którym jest mój Hubi.
Po chwili siedzieliśmy już w kuchni, popijając wspomniany wcześniej napój. Hubert cały czas milczał ... ja również po tym co się działo nie umiem żadnego słowa wypowiedzieć. Spojrzałem się na chłopaka, siedział taki zamyślony, chcę go jakoś pocieszyć. Ale ...
- Moja droga ja Cię pytam po co wam jest ten internet ... telefony ? Za moich czasów to przekazywano sobie informacje w listach, albo gołębie wysyłano.
- Mamo czasy się zmieniają - usłyszałem dwa kobiece głosy dobiegające z salonu. Widziałem że Hubert się od razu ożywił, bo wstał i złapał mnie za rękę.
- Karol chodź moja babcia Zbysia przyjechała, musisz ją koniecznie poznać.
- No jak nalegasz - wstałem. Szczerze nie mam ochoty poznawać babci Huberta. A co jeśli ona jest homofobem tak jak moja mama ?
/Hubert/
Widziałem że Karol jest spięty, czułem to nawet w jego uścisku. Co prawda moja babcia jest zacofana, ale toleruje w jakimś tam stopniu homoseksualizm. Nie ma się czego bać, może tylko wykładów jak to kiedyś ludzie żyli bez telewizji, łazienki i innych potrzebnym nam do życia przedmiotów.
Weszliśmy do salonu.
- Cześć mamuś, cześć babuniu.- przywitałem się
- dobry wieczór - wydukał Karol, a ja w tym czas puściłem jego rękę ... bo nie chce mówić jeszcze o tym babci .. że no mam chłopaka.
- O już wróciliście chłopcy ... coś wam się nie śpieszyło - powiedziała lekko zdenerwowana mama- Macie to o co was prosiłam ? - zapytała już milszym głosem.
- tak, w kuchni na blacie leżą zakupy.
- dobrze, to ja idę zrobić kolację a wy się babcią zajmijcie - kiwnąłem głową.
- Jestem już duża sama umiem o siebie zadbać! - babcia się odezwała oburzona
- Mamo nie kłóć się - rodzicielka powiedziała i poszła szybkim krokiem do kuchni. Ja zaś podszedłem do babci i przytuliłem ją na powitanie.
- dobra koniec tych czułości wnusiu - odepchnęła mnie lekko i zaczęła mi się przyglądać. - Co te twoje włosy są tak wygolone po bokach , a na górze stoją ?
- A tak mi się podoba.
- Wiesz z tego co mi wiadomo ... to nie włosy powinny stać. - babcia poruszyła znacząco brwią. zatkało mnie .. ona wie coś na ten temat ? słyszałem ja Karol się śmieje.
- twoja babcia ma rację Hubert - podszedł do mnie i klepnął mnie w ramie.
- A co to za młody przystojniaczek ?
- To mój ... eee.. kolega
- Czekaj ja ocenie - Babcia wstała i złapała Karola za policzki przysuwając go do siebie.
- hmm zadbane włosy, zęby, cera .. - puściła go- teraz zdejmuj bluzkę
- P-po co ?- zaniepokoił się
- Rób co Ci każę - chłopka wykonał polecenie
- No no no ... mój drogi jaki kaloryfer - kobieta szerzej oczy otworzyła. A ja się tylko wpatrywałem w jego seksi ciało. Karol założył naerwowo bluzkę - dobrze a teraz zdejmuj spodnie .. muszę ocenić też ekhem inne ważne atuty mężczyzny ..
- Nie ! - krzyknął i się cofnął, zaciskając tym samy mocniej pasek od spodni.
- Oceniam cię Karolu ... na .... 7.89/10 - starsza kobieta powiedziała i usiadła dumna na swoje krzesło. Kocham moją babcię .. hehe.
- Więc nie nadajesz się dla mojego wnusia. - uznała pewna swego. NIE JA SIĘ NIE ZGADZAM ! już jej nie kocham ...
/Karol/
Ta kobieta mnie przeraża, i jak ona może tak mówić ? Nie miałem szansy się dłużej zastanawiać bo do pomieszczenia weszła mama Huberta z tacą na której znajdowało się dużooo kanapek. Hubi usiadł przy stole a ja zająłem miejsce obok, nakładając sobie dwie kanapki.
- O mały włos bym zapomniała ! - Zbysia wyjęła ze swojej torby pięć butelek i postawiła na stole - wino białe, wino czerwone -wymieniała po kolei - wódka, piwo i soczek pomarańczowy dal mojego wnuczka który jest za młody na aklohol. Ktoś coś chce ? - widziałem że Hubert ma straszną ochotę na ten aklohol... ale on jest jeszcze nie pełnoletni.
- Ja poproszę białe wino - odpowiedziałem po namyśle (ja lubię białe wino *-* jest dobre ... wujek dał mi troszku we Włoszech ) babcia Huberta nalała mi do kieliszka i podała.
Konsumowaliśmy posiłek w ciszy ... do póki Huberta telefon nie zaczął pikać. Babcia jego jak na strzał armaty podniosła się z krzesła.
- ODDAJ MI W TEJ CHWILI TEN WYNALAZEK DIABŁA.
- Ale Babciu ... to tylko telefon - powiedział włączając go i czytając wiadomość
- ODDAJ MI GO - Hubert przeczytał wiadomość i oddał go. Nastała chwila ciszy ...ale przerwał ją następny dźwięk telefonu
- To nie ja - powiedziałem od razu gdy zobaczyłem że kobieta na mnie patrzy. Ona spojrzała na swoją córkę. Mama Huberta czytała wiadomość od kogoś uśmiechając się przy tym. Babcia Zbysia zabrała szybko telefon swojej córce i wrzuciła go razem z Huberta za siebie do kominka ... który na szczęście się nie palił.
- JAK CÓRKO MOJA MOŻESZ JAKI TY PRZYKŁAD DAJESZ ? - wstała od stołu i wyszła z pomieszczenia mówiąc przy tym. - idę lulu ... Dobranoc
Zostałem z Hubertem i jego mamą. Ona tez po chwili wyszła mówiąc że musi pozmywać. Nie wiem co robić ... chyba spać pójdę ... zmęczony jestem troszku.
- Hubi ja idę się umyć ... czekam na Ciebie w łóżku.
- Dobra - chłopak nie oderwał wzroku od butelek. wszedłem po schodach do łazienki na piętrze.
/Hubert/
Nikogo nie ma ? dobrze. Chce napić się wszystkich alkoholi .. ale co jak ktoś wejdzie i nie spróbuję jakiegoś ?
WIEM !
Wstałem i nalałem każdego po troszku do kieliszka i jeszcze soku ... by myśleli że soczek piję. JA to mądry jest. pomyślałem i zacząłem pić magiczną miksturę mojego autorstwa.
-----------------------
To picie Huberta się źle skończy .... *lenny*
A co do zdjęć z Włoch ... są dwa na tak i dwa na nie. Piszcie mi jak chcecie.
Dobranoc.
CZYTASZ
Czy to właśnie Miłość ? Doknes x Dealereq
FanficJest to moja pierwsza książka na wattpad, denerwuję się trochę czy wam się spodoba. Będzie to opowiadanie o youtuberach, a szczególnie o Doknesie i Dealerqu... PROSZĘ NIE TRAKTOWAC TEGO POWAŻNIE! TO JEST TYLKO I WYLACZNIE DLA ZARTU X'3 Zapraszam ! 7...