- Odsuń się, ta szmata chciała uwieść mojego chłopaka! - Blondynka krzyczała, a jej piskliwy głos uderzał w moją głowę, że musiałam zacisnąć powieki, aby nie pisnąć od tego tępego dźwięku. Simon dotychczas przyglądający się zaistniałej sytuacji, złapał za jej ręce i wykręcił je do tyłu, trzymając rozruszoną kobietę z daleka ode mnie. - Puść mnie!
- Może uspokoisz swoją dziewczynę? Niepotrzebnie robi zamieszanie, którego, uwierz, nie chcesz mieć. - Ponownie zadrżałam i skupiłam swój wzrok na chodnik, na którym wciąż staliśmy. Miałam wrażenie, że dryfuję między jawą, a rzeczywistością, nie mogąc przyzwyczaić się do głosu za sobą, który wydaję z siebie mój prześladowca. Brzmiał strasznie tajemniczo, jakby każde jego słowo głęboko skrywało inne znaczenie.
- Uspokoić się? Najwidoczniej nie wiesz, co miało miejsce dwa minuty temu, człowieku! Odsuń się i daj mi wymierzyć sprawiedliwość na tej dziwce! - Podniosłam na nią wzrok i w mniej, niż sekundzie zrobiłam się wściekła. Jak śmiała w ten sposób o mnie mówić, skoro nie wiedziała, jaka była rzeczywista prawda!
Szarpnęłam do przodu, aby choć raz przyłożyć tej zuchwalej małpie, lecz nie ruszyłam się nawet o krok. Mężczyzna za mną owinął rękę wokół mojej talii i przyciągnął moje ciało do swojego, przybliżając się bardziej. Zesztywniałam, czując jego usta przy moim uchu i słysząc ciche mruknięcie. - Nie ruszaj się.
- Tak się składa, że wszystko bardzo dobrze widziałem i mam pewność, że twoja złość powinna raczej być skierowana w twojego - Zaśmiał się krótko. - chłopaka. - Dokończył.
- Nie wtrącaj się i odejdź. - Warknął niespodziewanie Simon, który wystąpił przed wściekłą blondynkę. Byłam pewna, że facet chciał obronić swój tytuł i uratować tyłek przed swoją dziewczyną, zwalając całą winę na mnie. Co to, to nie.
Wyplątałam się z silnego uścisku i w ułamku sekundy moja dłoń wystrzeliła do twarzy Simona, zostawiając na niej mocno czerwony ślad, po płaskim uderzeniu. Blondynka cofnęła się, jakby w milczeniu analizowała wszystko co się działo, a facet, który najwidoczniej chciał wszystko zrzucić na mnie, skierował swój wzrok na moją twarz. Już nie był szeroko uśmiechnięty, ani skory do romansów, jego twarz wyglądała tak, jakby chciał mnie porządnie skopać.
- Ty mała kurwo! - Warknął i wymierzył w mój policzek siarczyste uderzenie. Poczułam, jak jego knykcie wbijają się w miękką skórę mojego policzka, oraz potworny ból w tamtym miejscu, a zaraz później ból ze spotkaniem z zimnym chodnikiem. Zatoczyłam się i podparłam rękoma w ostatniej chwili nie upadając na twarz, a jedynie na dłonie.
To były ułamki sekund, gdy przede mną ustał mój prześladowca, a zaraz później z warknięciem rzucił się na Simona. Mój mózg rejestrował ich bójkę w zwolnionym tempie, jakbym spowolniła film na wielkim ekranie i z omotaniem rejestrowała każdy ich ruch. Głowa zaczęła pulsować, a powieki stały się cięższe i trudniej było mi utrzymać je otwarte.
Zimno przestało mi doskwierać, kiedy w akompaniamencie odgłosów uderzeń i sapnięć, moje ciało przestało reagować na cokolwiek i zanim spróbowałam wezwać pomoc, upadłam cały ciałem na ziemię i straciłam przytomność.
CZYTASZ
ROCKSTAR | +18 ✔
RomanceDRUGA CZĘŚĆ KSIĄŻKI JUŻ DOSTĘPNA NA MOIM PROFILU!!! "Dzieci bały się go, bo inni się go bali. Był przerażający, bo taką miał reputację." Czułam jego spojrzenie, kiedy przechodziłam na drugą stronę ulicy. Jego wzrok towarzyszył mi nawet wtedy, kiedy...