PIĘTNASTY

26.1K 1K 147
                                    

Podglądał mnie.

Jego słowa o kamerach, potwierdziły moje najgorsze obawy i spowodowały to, że zaczęłam się intensywniej zastanawiać, czy mnie nie okłamał i zwyczajnie nie zainstalował trzeciej w łazience. Chciałam, aby była to nieprawda, bo jego zapewnienia o istniejących kamerach jedynie w salonie i sypialni, nieco mnie uspokoiły i przez to nie czułam się, aż tak kompromitująco i źle. W łazience robiłam głupie rzeczy, bo tylko tam nie mogli usłyszeć mnie sąsiedzi, ani nikt nie zdołał mi przeszkodzić, w tym co tam robiłam.
Pragnęłam, aby Fear jednak tego nie widział.

— Spakuj się na kilka dni. — Rzekł poważnym głosem, wychylając zasłonkę w moim oknie w sypialni i zaczął obserwować widok za nim. Podparłam dłonie na biodrach i prychnęłam, zupełnie nie mając zamiaru przystać na jego „rozkazie". Słysząc moją nijaką odpowiedź, spojrzał na mnie twardym wzrokiem. — Mówiłem poważnie, Lydia, pakuj się. Teraz.

— Niby dlaczego? — Zapytałam kpiąco, cofając się, kiedy postawił w moją stronę krok. Jego zachowanie się zmieniło i na powrót stał się chciwym, zaborczym draniem, co nie spodobało mi się.

— Bo ja tak mówię. — Zakpił, podchodząc do mnie szybkim krokiem i łapiąc mnie za łokieć. — Spakuj się i bądź cicho. — Rozkazał, popychając mnie w stronę szafy i komody. Już miałam zacząć się z nim kłócić, zupełnie nie wiedząc, skąd posiadałam taką pewność siebie w jego towarzystwie, kiedy dodał: — Jeżeli tego nie zrobisz, wyjdziesz w takim wydaniu, w jakim się prezentujesz, a u mnie w domu będziesz chodzić cały czas nago, twój wybór. — Prychnął, ciskając we mnie piorunami.

Takim argumentem z jego strony, postanowiłam zacząć się pakować. Wyszeptał jedynie „Grzeczna dziewczynka", po czym wrócił do zaglądania przez moje okno w sypialni. Nie wiedziałam, czego tak intensywnie wypatruje, lecz domyślałam się, że nie było to nic dobrego, skoro rozkazał mi się pakować.

Korzystając z jego, małego zainteresowania moją osobą, wybrałam odpowiednie ciuchy do ubrania i zaczęłam ściągać z siebie piżamę, będąc odwrócona do niego plecami. Przeciągnęłam krótką bluzkę z kilkoma śladami po niezidentyfikowanej krwi przez głowę i skrzywiłam się, kiedy poczułam jej metaliczny zapach. Rzuciłam koszulkę na stertę ciuchów należących do Fear i sięgnęłam po czarny biustonosz, mając w celu go założyć.

— Nie zakładaj go. — Wyszeptał mi prosto w szyję, przez co w pierwszym momencie uchyliłam się i wydałam z siebie pisk. — Spokojnie, to tylko ja. — Uśmiechnął się kpiąco, wyrywając mi biustonosz z dłoni. Jego spojrzenie utkwiło w moich odkrytych, sterczących sutkach, więc natychmiast zakryłam je dłońmi. — Załóż jakąś luźną koszulkę. Twoje cycki wyglądają lepiej, kiedy nie są zgniatane przez to gówno. — Powiedział spokojnie, po czym ów stanik wyrzucił za plecy, prosto na podłogę za łóżkiem.

Westchnęłam i zrobiłam, jak polecił. Założyłam zwykłą, szarą koszulkę, pożyczoną któregoś dnia od brata i wepchnęłam ją w środek spodni, które chwilę wcześniej wsunęłam na nogi. Fear nie omieszkał kryć się z tym, kiedy bezceremonialnie przyglądał się mojemu tyłkowi, oblizując przy tym wargi, dopóki nie zbliżył się do mnie gwałtownie, a jego dłoń mocno opadła na mój prawy pośladek. Wyrwał mi się cichy krzyk, amortyzowany dłonią Fear. Przesunął nosem po mojej szyi i pocałował jej niewielki fragment, wysyłając mnie w otchłań o imieniu Fear. Przylgnął do mnie całym ciałem i wciągnął intensywnie mój zapach, wzdychając głośno.

— Kurwa, mógłby cię pieprzyć godzinami, kotku. — Zdradził z warknięciem, odwracając mnie przodem. Puścił mnie i spoglądał dziko na moje ciało. — Dniami, nocami... — Zaczęłam się cofać, kiedy znajdywał się zbyt blisko mnie. — Cały czas, bez jednej, pieprzonej, minuty odpoczynku, rozumiesz? — Kiedy za moimi plecami znalazła się ściana, pisnęłam kiedy z hukiem uderzył otwartą dłonią w gładką powierzchnię, tuż obok mojej twarzy. — Kręcisz mnie, Hosk. — Wydyszał, wpatrując się w moje oczy. Nie potrafię opisać, jak wyglądał w tamtym momencie. Przypominał diabła, lecz w skórze człowieka, z czarnymi skrzydłami i spojrzeniem, które mogłoby zabić. — Dzisiaj cię zerżnę.

ROCKSTAR | +18 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz