PIĄTY

37.6K 1.3K 436
                                    

Edit: DZIĘKUJĘ ZA PONAD TYSIĄC WYŚWIETLEŃ! 💕

- Rozumiesz? - Powtórzył, gdy od kilku chwil nie otrzymał ode mnie odpowiedzi. Zamrugałam kilkukrotnie, zanim ponownie zagłębiłam się w jego niebieskich oczach.

- Rozumiem. - Potwierdziłam zachrypniętym głosem. Jego twarz ozdobił lekki, krótko trwający uśmiech, po czym cofnął się jeszcze o krok i usiadł swobodnie na końcu mojego dwuosobowego łóżka.

Jego oczy świeciły w półmroku mojej sypialni, a mięśnie zdawały się być większe i napięte. Czułam znajome uczucie na ciele, gdy skanował mnie uważnym spojrzeniem, od stóp, do głów, nie omijając żadnego skrawka mojego okrytym szlafrokiem ciała. Czułam, jak z każdą chwilą rumienię się bardziej, a ochotę na tego mężczyznę siedzącego, niczym jak władca na moim łóżku, była przesadnie mocna. Nie wiedziałam gdzie podziać wzrok, będąc ubraną w jego spojrzenie i nawet patrzenie na ścianę za nim, wydawało mi się pruderyjne.

Wszystko co robiłam wydawało mi się pruderyjne i nie na miejscu.

- Chodź do mnie. - Jego głos był niższy i przez to wydawał się jeszcze bardziej seksowniejszy. Takim głosem mógłby oczarować i uwieść każdą kobietę, w tym mnie.

Podeszłam do niego, chłonąc obraz jego twarzy widzianej z góry, ciesząc się minutą górowania nad nim. Oblizałam spierzchnięte wargi, a wcześniej wypity alkohol dawał się we znaki, gdy samym głośnym wypuszczeniem przez niego powietrza, drgnęłam i poczułam rozchodzące się ciepło. Uniósł dłoń i złapał moją w swoją, czule rysując kółka na jej wierzchu, po czym pociągnął mnie na swoje kolana, patrząc mi się głęboko w oczy, tak, jakbyśmy tylko my żyli na tym świecie.

- Czym się denerwujesz? - Zapytał spokojnie, umieszczając mnie na swoich kolanach okrakiem. Wyszczerzyłam oczy na moment, gdy moje centrum spotkało się z jego wybrzuszeniem w spodniach. Niemal jęknęłam, czując się niezręcznie na tamten moment. To było jasne, że się denerwowałam, wystarczyło na niego spojrzeć, żeby stwierdzić, iż przez samą jego obecność, całe ciało się spina. - Boisz się mnie?

- Nie. - Odpowiedziałam machinalnie, nie rozmyślając o mojej odpowiedzi. Faktycznie się nie bałam. Jego dłonie wślizgnęły się pod płaty mojego szlafroku i umiejscowiły się na nagiej talii. Wciągnęłam powietrze i poprawiłam się na jego kolanach, czując na policzku jego ciepły oddech.

- Rozluźnij się, jesteś cała spięta. - Uśmiechnął się, nie zrywając ze mną kontaktu wzrokowego, mimo, że mój dekolt był niemal wystawiony na jego spojrzenie. Zmarszczył brwi, nie doszukując się u mnie żadnej zmiany. Nie było mi łatwo się rozluźnić, tkwiąc z nim w tak bardzo intymnej pozie, plus będąc w szlafroku, pod którym byłam naga. - Dam ci coś, abyś się rozluźniła, dobrze? To nic złego.

Pokiwałam głową, pomimo, że nie byłam pewna tego, czy cokolwiek chciałabym coś od niego wziąć. Pachniał alkoholem i marihuaną, więc wiedziałam, że będzie to coś podobnego. Byłam pewna, że w formie odprężenia nie zrobi mi masażu pleców. Z drugiej strony byłam ciekawa co ma takiego dla mnie i skąd wiedział, że dzisiejszej nocy będzie mu to potrzebne? Planował do mnie przyjść nawet wtedy, gdyby nie rozwinęła się sytuacja ze zdjęciami?

Zanim mogłam się domyśleć, co takiego ma ze sobą i co mogłoby mnie w jakiś sposób rozluźnić, sięgnął do kieszeni spodni i wyjął metalową puszeczkę. Podobną do tej, gdzie ludzie z tych bogackich stron trzymają w środku papierosy. Zagryzłam wargę, kiedy spojrzał na moje usta, po czym jednym ruchem otworzył puszeczkę. W środku były dwa skręty, najprawdopodobniej z dodatkiem marihuany, więc od razu moje ciało się spięło kilkukrotnie. Zauważył to, chwytając mnie mocniej w talii.

ROCKSTAR | +18 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz