Poranne bieganie może pomóc w wyładowaniu emocji. Zamiast kogoś uderzyć lub się na niego wydrzeć, można przyspieszyć, zrobić więcej kółek i wytworzyć więcej endorfin. Biegał sam – tylko jemu zależało na dobrej kondycji. Im lepsza kondycja, tym lepsze efekty w quidditchu, prawda?
Rześkie powietrze całkowicie wypełniło płuca Draco. Mogło być koło wpół do piątej rano. Widok wschodu słońca był cudowny na tle Zakazanego Lasu oraz zamku Hogwartu. Kochał wschody i zachody. Wszystko, co należało do piękna przyrody, przyciągało go. Niewiele osób wiedziało, ale potrafiłby przeleżeć cały dzień na trawie, jedząc truskawki i patrząc w niebo z ukochaną. Naprawdę potrzebował odprężenia. Potrzebował kogoś, kto z nim będzie zawsze i na zawsze. Do tej pory był samowystarczalny, jednak gdy widział te wszystkie zakochane pary w Hogwarcie... Nie chciał szukać miłości, chciał, żeby to miłość w końcu znalazła jego. Ciągłe życie pod presją i "co to by było, gdyby Czarny Pan..." wykańczało go. Niełatwo żyło się w takiej rodzinie, która wielbiła najniebezpieczniejszego czarnoksiężnika w historii magii.
Na jego głowę spadł list i można było usłyszeć skrzek sowy. Rozpoznał Chanela – ptak był w rodzinie od dawna. Gdy zobaczył lak z pieczęcią Malfoyów, nerwowo przełknął ślinę, spodziewając się najgorszego.
Drogi Draco,
pisaliśmy w tej sprawie do Severusa, ale chcemy, byś też wiedział. Pamiętasz tę Szafkę Zniknięć u Borgina & Burkesa na Śmiertelnym Nokturnie? Podobna jest w Pokoju Życzeń w Hogwarcie. Są połączone, tylko musisz ją naprawić. To istotne. Dzięki niej będziemy mogli dostać się do Hogwartu.
Niczym się nie martw, synu. Czarny Pan nam wszystko wybaczy i będzie tak jak dawniej. Niebawem pojawimy się w Hogwarcie. Zostaniesz o tym poinformowany, bo musimy się spotkać.
Lucjusz i Narcyza Malfoyowie
PS Pilnuj Eileen.
Spotkać się?! Z nimi?! Dobrze, że raczyli w ogóle go poinformować. Dracona znów nawiedziły myśli. Teraz bał się Czarnego Pana jeszcze bardziej niż zwykle, gdyż chciał on powziąć go do swojej kolekcji. Szafka Zniknięć? Po co im to? Wejdą do niej u Borgina & Burkesa i wylądują w Hogwarcie, robiąc rozróbę po drodze. O nie.
Malfoy sprintem pobiegł do zamku. Musiał podzielić się tym z Eileen. Dziewczynka i tak już pewnie nie spała, a mogła mu nieźle pomóc. Przecież ona też była w to zamieszana! Jej rodzice również przyjdą przez Szafkę. A co, jeśli z nią też będą chcieli się spotkać? Zdecydowanie nie tego chciał dla Eileen. Chciał ją uchronić od rodzinnego przekleństwa, jednak czuł, że wszystko wymyka mu się spod kontroli i było to nieuniknione.
Wpadł do Pokoju Wspólnego Ślizgonów. Szybko dotarł do drzwi prowadzących do dormitoriów dziewcząt. Odnalazł odpowiednie drzwi i delikatnie zapukał. Co jak co, ale kulturka obowiązywała. Otworzyła mu kuzynka.
— Co się stało? — zapytała lekko zaspana.
— Dostałem list od rodziców. — wyszeptał.
Oczy dziewczynki powiększyły się. Obejrzała się za siebie i pociągnęła kuzyna za rękę. Zaprowadziła go na samą górę, czyli taki jakby strych. Usiadła na zakurzonym kufrze i wskazała mu podobny.
— Zobacz — Podał jej kopertę.
Eileen przeleciała wzrokiem po kaligrafii Narcyzy i bez słowa spojrzała na Draco. Następnie zamarła, nasłuchując.
— Muffliato! — rzuciła niedbale. — Słuchaj. Wydaje mi się, że oni planują jakiś zamach na szkołę.
— Zamach? — Parsknął. — To niedorzeczne. Dumbledore na to nie pozwoli.
— Chyba, że tu chodzi o niego samego. Dumbledore jest już stary i niedomaga.
— Wątpię w to, poza tym jak mogliby do tego...
— Posłuchaj, Draco. Zapominasz, że mam dar jasnowidzenia.
Zapadła cisza. Oboje mierzyli siebie wzrokiem. Fakt, Draco zapomniał o tym.
— Ale przecież twoje prognozy nie zawsze są...
— Nie zawsze są zgodne z tym, co się stanie, ale pokazują to, co oni mają plan zrobić. Tak, Draco, wiem to. — Przewróciła oczami.
— Więc co proponujesz? — zapytał.
— Trzeba ostrzec Dumbledore'a, zanim będzie za późno.
CZYTASZ
Magia gwiaździstej nocy || Draco Malfoy
FanfictionSzczęście i miłość - to wszystko, czego pragnął uczeń szóstego roku w Hogwarcie, Draco Malfoy. Niechętnie przystał na bycie śmierciożercą i choć bardzo przeszkadza mu to w codziennym życiu, czuje się z tego dumny. Nienawidzony przez wszystkich dooko...