40.

1.2K 65 8
                                    

Miesiąc później, gdy nieubłaganie zbliżał się koniec maja, Nadine siedziała na dworze, opierając się o drzewo. Było bardzo ciepło. Czytała księgę czarów, wciąż nie mogła jej skończyć. Jej zakładką był list od rodziców z dnia jej urodzin. Pomyślała, że powie Draco o tym, że jej rodzice o nich wiedzą. Odkładała to długo. Dobrze się złożyło, ponieważ Ślizgon wracał z treningu.

— Draco! — krzyknęła w jego stronę i pomachała, starając się zwrócić na siebie jego uwagę. Zostawił kolegów, przyszedł i usiadł obok niej.

— Co się stało? — zapytał. Nadine spostrzegła, że Draco patrzył w księgę. Przeraziła się i zatrzasnęła ją z hukiem.

— Moi rodzice wiedzą, że jesteśmy razem.

— Co-to dobrze. Chyba. — parsknął.

— Moja mama cię nie lubi, a lubi wszystkich [1] — wyznała. Brwi Draco podjechały do góry, choć nie był tym zdziwiony.

— Spodziewałem się tego — mruknął, odwracając wzrok. "Znów w grę wchodzi służba u Czarnego Pana. Znów jestem przez to nienawidzony", pomyślał.

— A twoi rodzice? — zapytała, patrząc na niego. Miał kilka guzików koszuli odpiętych, ale rękawy spuszczone. Nie chciał, by widzieli Mroczny Znak.

— Nie wiedzą.

— Może czas im powiedzieć?

— Może.

* * *

Snape wykorzystał okazję, gdy wszyscy byli na dworze i złapał Dracona za ramię. Przyparł go do ściany i przytrzymał koszulę na jego piersi.

— Twoja matka i ja już dawno złożyliśmy Wieczystą Przysięgę. Podejrzewaliśmy, że zostaniesz do tego wybrany — powiedział, a potem nachylił się nad jego uchem. — Jeśli ty go nie zabijesz, zrobię to ja.

Draco zmarszczył brwi ze wściekłości.

— To ja mam to zrobić! To ja zabiję Dumbledore'a! — krzyczał. — Nie wtrącaj się, Snape! CZARNY PAN WYBRAŁ MNIE!

— Przymknij się, nie musi o tym wiedzieć cały Hogwart — syknął Snape.

— Po cholerę wiązaliście się Wieczystą Przysięgą?! Nie wierzysz w to, że sam to zrobię?!

— Nie jesteśmy na "ty", Malfoy — uciął Snape. — Nie mówię, że nie wierzę, ale jestem twoim kołem ratunkowym.

— Poradzę sobie sam! — Draco wyrwał się mu i odszedł szybkim krokiem.

Wierzył, że podoła zadaniu, ale czuł zawahanie. Bał się tego, ale wykupienie grzechów rodzinnych było konieczne. Miał nadzieję, że śmierć dyrektora Hogwartu sprawi, że Czarny Pan daruje Malfoyom ich pomyłki. Gdyby Voldemort tego nie zrobił, Malfoyowie mogliby paść ofiarą przemocy z jego strony.

Uświadomił sobie pewną rzecz.

Nadine o niczym nie wie.

_____________

[1] – Justin Bieber – Love yourself

Oryginał:

My mama don't like you

And she likes everyone

Kochani, nieubłaganie zbliżamy się do końca tej opowieści, ponieważ zostały jeszcze cztery rozdziały (w tym epilog), czyli rozstaniemy się za dwa tygodnie. Będzie Q&A, wstawię o tym notkę pod rozdziałami za tydzień. 

Skomentuj, jeśli czytasz, bo jestem ciekawa, ile Was jest :D

Magia gwiaździstej nocy || Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz