Nadine zdecydowała się pomóc ukochanemu. Obiecała mu, że nie zostanie z tym sam. Będzie z nim w chwili egzekucji.
Draco nie podejmował już więcej żadnej próby zabójstwa dyrektora. Nie chciał, by ucierpieli niewinni. Wiedział, że nie wychodzą mu plany delikatnego pozbycia się Dumbledore'a. Zdradził Nadine szczegóły dnia, gdy Dumbledore miał stracić życie. Miało się to odbyć trzydziestego czerwca około pierwszej w nocy.
Naprawił Szafkę Zniknięć. Nie było łatwo, ale zbyt trudno też nie. Była gotowa do przejścia ze sklepu Borgina i Burkesa do Hogwartu. Nieco przerażało go, że śmierciożercy mają zrobić rozróbę w Hogwarcie.
Był dwudziesty piąty czerwca. Zostało jedyne pięć dni. Oboje czuli zdenerwowanie z każdym kolejnym dniem, dlatego Draco wziął Nadine za rękę i wyszedł z nią na Błonia. Było w okolicach północy, gwiaździsta noc. Nadine zdecydowała się powiedzieć Draco o swoich zdolnościach.
— Wiedziałem o tym, kochanie — powiedział. Zbiło ją to całkowicie z tropu.
— Co? Skąd? — wydukała.
— Bije od ciebie niesamowita aura. Duuuużo silniejsza niż od innych czarodziejów. Wtedy, gdy zobaczyłem cię z tą księgą... już wiedziałem.
Nic nie rozumiała. Przez ten cały czas ukrywała to przed nim, a on wiedział! Z jednej strony poczuła ulgę – nie musiała dłużej trzymać tego w sobie. Z drugiej strony – skoro Draco się domyślił, to pewnie wszyscy już wiedzą.
— Możesz czerpać moc z gwiazd, wiesz? — wskazał na niebo.
Spojrzała na niego zdumiona. Wstała, zamknęła oczy, rozłożyła ręce i spokojnie oddychała, czując jak do jej ciała wpływa siła i magia. Była zaskoczona. Do tej pory pobierała magię ze świec. Gdyby wiedziała o tym wcześniej, jej życie byłoby prostsze. Wówczas wystarczyłoby wyjść na dwór w pogodną noc i już byłaby silniejsza.
— Ze słońcem jest tak samo? — zapytała.
— Nie wiem, musisz spróbować. Wiem tylko o gwiazdach, bo to z nich czerpiesz moc.
— Moment... ja czerpię moc ze światła! — wykrzyknęła. — Świeca się pali, gdy jej używam, gwiazdy i księżyc dają mi moc, bo odbijają słoneczne światło... słońce musi być jeszcze potężniejsze! Słońce świeci najmocniej! Słuchaj, już wiem, jak pomogę ci na Wieży Astronomicznej.
Uśmiechnął się i wstał.
— Nadine, pamiętaj, że obojętnie co się stanie po zabiciu Dumbledore'a, zawsze będę cię kochał, tak?
— Obiecaj mi nie obiecywać [1], Draco. Różnie to bywa. Możemy się już więcej nie spotkać...
— Nie mów tak. Po prostu odbębnię to i do ciebie wrócę, rozumiesz?
W głębi serca wiedział, że chyba nie będzie mógł wrócić. Chciał, żeby w coś wierzyła, sam chciał w to wierzyć. Miał nadzieję, że uda mu się uciec spod klosza rodziców. Tyle, że ktoś przepłaci za to życiem.
_____________
[1] – Cheat Codes ft. Demi Lovato – No promises
Oryginał:
Promise me no promises
CZYTASZ
Magia gwiaździstej nocy || Draco Malfoy
FanfictionSzczęście i miłość - to wszystko, czego pragnął uczeń szóstego roku w Hogwarcie, Draco Malfoy. Niechętnie przystał na bycie śmierciożercą i choć bardzo przeszkadza mu to w codziennym życiu, czuje się z tego dumny. Nienawidzony przez wszystkich dooko...