Rozdział 40

1.7K 77 18
                                    


„Próbowała wolniej oddychać, zupełnie jakby dzięki temu ta chwila mogła trwać wiecznie."

***

- Nie spotkasz się z nim, rozumiesz? Nie po tym, co ci zrobił! To jest zbyt niebezpieczne! – Czarny Pan przechadzał się po gabinecie wzburzony.

- Harry był wtedy pod wpływem Imperiusa! Dumbledore go zmusił! – Hermiona również nie była spokojna.

- Skąd wiesz, że teraz tak nie jest?

- Ja... Czuję to.

- Czujesz? – roześmiał się drwiąco. – Nie zgadzam się na to.

- A kim ty jesteś, żeby zabraniać mi czegokolwiek?

- Nie wiesz? – Chwycił ją za lewą rękę i podciągnął rękaw. Na jasnej skórze czernił się Mroczny Znak.

- Ach, tak... Przepraszam, PANIE. Obiecuję, że już będę grzeczna i uzależniona od ciebie. – powiedziała te słowa tak ironicznie, jak tylko mogła.

- Nie bądź śmieszna! Po prostu uważam, że to jest niebezpieczne.

- Od kiedy spotkanie się z przyjaciółmi jest niebezpieczne?

- Od kiedy próbują cię zabić.

- Powiedziałam już...

- Teraz też może być pod wpływem Imperiusa! Nie wiesz, czy mówi prawdę!

- I tak się z nim spotkam. Nie będziesz mi rozkazywał.

- Świetnie. Rób co chcesz. Tylko potem nie proś, by ktoś cię ratował.

- Nie mam zamiaru.

Hermiona wyszła z pokoju trzaskając drzwiami. Oparła się o ścianę, wzdychając głęboko. Poszła do pokoju, by odpisać Harry'emu.

Kochany Harry!

Dziękuję za życzenia i cudowny prezent. Kociak nazywa się Harry!

Nawet nie wiesz, jak bardzo cieszę się, że to wszystko okazało się z góry ukartowane przez Dumbledora i że ty nie brałeś w tym udziału. No, przynajmniej nieświadomie. Teraz to już nieważne. Oczywiście, chętnie się z Tobą spotkam. Tęsknię za rozmowami z Tobą! Powiedz,kiedy jest następny wypad do Hogsmeade. Wtedy się spotkamy. Jeszcze nie wiem,jak się tam dostanę, ale zrobię wszystko, by się udało.

Hermiona

Hermiona zwinęła list w rulonik i wyszła z nim z pokoju. Postanowiła,że pożyczy sowę od Draco. Zapukała do drzwi jego pokoju.

- Proszę.

- Cześć, Draco. Mam prośbę. Mógłbyś mi pożyczyć sowę? Chciałam wysłać list.

- Cześć. Jasne, weź ją.

- Dzięki.

Dziewczyna wyszła z pokoju z ptakiem siedzącym jej na ramieniu.

- Jednak to robisz. – usłyszała za sobą głos, który sprawił,że aż podskoczyła.

- Jezu, Tom, ale mnie przestraszyłeś.

- Dlaczego to robisz?

- Harry to mój przyjaciel. Chcę się z nim spotkać.

- Kiedy?

- Jeszcze nie wiem. Harry ma mi napisać, kiedy będzie wypad do Hogsmeade.

- Chcesz się z nim spotkać w publicznym miejscu?

Oczy Twe tak pragnęły czułościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz