Już nie pamiętam, kiedy to się zaczęło. Najpierw poznaliśmy własne ciała. Własne usta. Spotykaliśmy się po to, by skradać sobie czułe pocałunki, albo całować się namiętnie i do utraty tchu. Myślałem, że na tym to wszystko się skończy. Nie myślałem, że życie może mnie aż tak zaskoczyć. Zmienić tak wiele.
Później zaczęliśmy poznawać się bardziej. Nasze zwyczaje, upodobania, własne życia. Nasze codzienności zaczęły się przenikać. Spędziliśmy wspólnie coraz więcej czasu. Zauważyłem, że poznawanie ciebie, to moje nowe ulubione zajęcie. Uwielbiałem słuchać twoich zabawnych opowieści, lub zwyczajnych odpowiedzi na zadawane przeze mnie pytania. Nie wiem, kiedy zdałem sobie sprawę, że jestem w tobie zakochany. Czy to było już podczas Igrzysk w Sochi? Czy później, gdy płakałeś w moich ramionach po kolejnym zawalonym konkursie, a ja chciałem zrobić wszystko, żebyś przestał? Miałem wtedy ochotę oddać wszystkie swoje osiągnięcia, żebyś tylko znów był szczęśliwy. Zacząłem się o ciebie martwić. Pragnąłem dla ciebie wszystkiego, co najlepsze na tym świcie. Gdybym mógł, oddałbym ci własne serce, własną duszę. Zaprzyjaźniłbym się z diabłem, jeśli byś o to poprosił.
Uwielbiałem każdą twoją zaletę i wadę. To, że nie słodzisz herbaty. To, że wieczorami lubisz słuchać mocnego rocka. To, że uwielbiasz długie kąpiele, najlepiej ze mną. To, że denerwujesz się, gdy zostawię brudne sztućce na stole.
Kochałem cię całym moim sercem.
Miłość zalewała nas jak fale tsunami. Nie mogłem nic na to poradzić. Po prostu przyszła i zabrała wszystko na swojej drodze. Nagła i niespodziewana. Ogromna i silna. Ale cudowna.
Była najlepszym, co przytrafiło mi się w życiu.
Teraz leżę na naszym wspólnym łóżku, zegarek wskazuje chwilę po trzeciej nad ranem, a ja dotykam twoją piękną twarz i jestem najszczęśliwszym mężczyzną na świecie.Mogę prosić o opinie? Będzie mi bardzo miło dowiedzieć się, co myślicie.
I jeśli macie jakiekolwiek propozycje, chętnie napiszę! 😊