Jego ręce drżały i na tym skupiał całą swoją uwagę. Im dłużej się w nie wpatrywał, tym bardziej tracił w nich czucie. Skóra siniała i chociaż nie mógł poruszać palcami, wciąż nie przypominały lodu w butelce przed nim.
Podniósł wzrok, pozwolił sobie na dekoncentrację. Zasłonięte okna samolotu znów rzuciły mu się w oczy.
Myśleli, że wywoła burzę, jeśli za nie spojrzy? Przecież nad sobą panował. Tylko ręce mu drżały, żołądek podchodził do gardła, woda topiła się i zamarzała w butelce... Nie panował nad sobą. Jak więc miał zapanować nad pogodą?
Drażnił go przyśpieszony oddech, nierówne bicie serca i te przeklęte dłonie.
Był Jamesem Devirem. Jego ręce nie mogły drżeć. Tętno nie mogło szaleć. Powinien przypominać lód.
Tylko że nie wiedział, jak długo jeszcze będzie mógł się szczycić swoim nazwiskiem. Po tym, co zrobił, wydziedziczą go, przegonią, zmuszą do mieszkania na ulicy i żałowania w każdej sekundzie reszty nędznego życia własnej lekkomyślności.
O ile ojciec go wcześniej nie zabije, a zrobi to na pewno. Straci nad sobą panowanie, gdy tylko go zobaczy. Rozsadzi mu czaszkę, mózg rozpryśnie się na perskim dywanie, splami złote zdobienia mebli Goldbloodów... Żółć podeszła mu do gardła.
Nauczyciel w porę podał torbę. Wytarł jego usta chusteczką, jakby James nie potrafił sam tego zrobić.
– Przestań – warknął.– Przestań patrzeć na mnie w ten sposób.
Zacisnął powieki, żeby nie skrzywdzić nauczyciela.
Wydłubią mu oczy, zamkną w piwnicy, zmuszą do spłodzenia potomka, a przez resztę życia będą pić z niego krew.
Ciemność pod powiekami go dławiła, doprowadzała do szaleństwa. Drżał już na całym ciele.
– James, uspokój się.
– Milcz.
Tracił siebie, swoją kulturę, swoją dumę, swoje opanowanie. Na końcu odbiorą mu życie, bo honoru pozbawił się sam.
A to wszystko, dlatego że Edwin był lepszy od każdej dziewczyny w Akademii.
✭
Nie jestem fanką prologów, ale wizja panikującego Jamesa była zbyt kusząca. Tak, sama przed sobą usprawiedliwiam te 300 słów.
Start opowiadania przewiduję na czerwiec, bo mam dopiero 2 niesprawdzone rozdziały, a obiecałam sobie zrobić zapas. Zwykle nie dotrzymuję obietnic, więc może być szybciej.
CZYTASZ
Czarny Jogurt
FantasyWiększość uczniów nie jest ludźmi i większość o tym nie wie. James wciąż musi kłamać, bo jeśli to wyjdzie na jaw, bójki zmienią się w magiczne pojedynki i nikt już nie będzie bezpieczny. Pomijając te drobne szczegóły, życie mija mu na sprzeczkach, r...