keczup

917 139 186
                                    

Złe babcie okazują się dobre, gdy znienawidzeni krewni opuszczają ich domy.

Przynajmniej do takiego wniosku doszedł Wymond, idąc z Glorią na obiad i odtwarzając w pamięci wydarzenia z jej mieszkania. Zwłaszcza moment po wyjściu Devira i Needly.

Właśnie zabierał się do mycia drugiego kubka, gdy pani Rived weszła do kuchni, przynosząc ze sobą intensywny zapach bzu. Westchnęła głośno, tak, że oboje na nią spojrzeli.

– Zostawcie to, dzieci. – Diametralna zmiana w jej tonie zdawała się wręcz niepokojąca. – Jeszcze się spóźnicie i będzie.

Normalnie by zaprotestował, ale Gloria posłusznie odłożyła kubek do zlewu. Widocznie zdanie głowy rodu liczyło się bardziej niż dobre wychowanie.

– Jeszcze raz przepraszam, babciu.

Babcia oparła dłonie na biodrach

– Zamiast przepraszać, przestań go przyprowadzać.

Czuł się wyjątkowo nie na miejscu, gdy Gloria spuściła wzrok.

– Myślałam, że wyjdziemy, zanim wrócisz.

– Dlatego wpuściłaś do domu dzieciaka, który o niczym nie wie?

– Nie wiedziałam, że nie wie.

– Ale ja wiem – wtrącił zdezorientowany Wymond.

Pani Rived pokręciła głową.

– Wiem, że ty wiesz. Uczyłam twoich dziadków angielskiego.

To oznaczało, że Edwin nie wie. Dlatego Gloria zalała jedną malinową herbatę, a James tak to podkreślał.

Jak on rozumiał złość tej kobiety. Wyszła skontrolować budowę nowego domu, zostawiła wnuczce pieniądze, ale i tak postarała się wrócić wcześniej, żeby ją zobaczyć. Recepcjonista przekazał jej, że dziedziczka jest w apartamencie, jednak nikt nie otworzył drzwi. W swoim salonie zastała przerażoną wnuczkę i dwóch obcych chłopców, przy czym jeden ewidentnie coś kręcił. Na stole cztery kubki z herbatą, a na balkonie ukryty jeden z wrogów rodu, który po odpyskowaniu dyskretnie poinformował ją, że przyprowadził do jej domu chłopaka, który nie może się dowiedzieć, kim są właściciele.

Widząc, że nastolatków zamurowało, znów się odezwała:

– Wiesz przynajmniej co to za chłopak?

Gloria wzruszyła ramionami.

– Jakaś znajda Jamesa.

– Nowa czy byłaś za bardzo zajęta Wymondem, żeby sprawdzić?

Lubił tę kobietę. Gloria pewnie mniej, bo jej skóra przybrała ciemniejszy odcień różu. Widząc to, babcia machnęła ręką.

– Och, idźcie.

Złym babcią wystarczy stracić znienawidzonego krewnego z oczu, ale znienawidzony krewny potrzebuje więcej pozytywnych bodźców. Chyba że James zawsze sprawiał wrażenie obrażonego na cały świat. Może z wyjątkiem obiadów, gdy tyle osób płaciło mu za zdecydowanie zbyt drogie frytki. Widział go jako wrednego szefa lub zgorzkniałego króla, dla którego liczy się tylko zawartość skarbca.

W każdym razie opuścili hotel, a tempo narzucane przez kuzyna kompletnie nie interesowało Glorii. Spokojnie szli z tyłu, rozmawiając o Przyjaciołach, gdy Edwin pędził za Devirem. Będzie musiał udowodnić Rived, że ten serial wcale nie jest płytki.

Słyszał, że od spojrzenia Devira robi się zimno i wiedział, że stoi za tym kriokineza, a nie „obietnica śmierci w tych szarych oczach" cytując dziewczynę jego współlokatora. Laska hiperbolizowała wszystko, więc nie liczył na takie wrażenia, ale zdolności psychokinetyczne go intrygowała.

Czarny JogurtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz