Luke
Wszystko, co zawsze czuję w tym mieszkaniu to zapach papierosów i jedzenia. Dzisiaj czuję tylko to pierwsze. Staram się rzucić, ale Holly mi to utrudnia, w szczególności, gdy chowam jej papierosy do swoich pieprzonych kieszeni. Dlatego po wyjściu Mary Jane to pierwsze, co robię.
Drzwi od mieszkania otwierają się chwile później.
- Coś tak czułam, że ją tu przyprowadzisz - Holly zna mnie lepiej, niż ktokolwiek. Może dlatego, że w odróżnieniu od Mary Jane rozumiemy swoje milczenie.
- Ja tego nie wiedziałem, kurwa.
- Znam cię lepiej, niż ty sam samego siebie - skacze na miejsce obok mnie na kanapie i owija się moim ramieniem, kładąc głowę ja mojej piersi. Zabiera mi z dłoni papierosa - Myślałam, że rzucasz.
- Myślałem, że mnie znasz - odwarkuję - Byłaś przez ten cały czas obok?
- Ściany są cienkie, wpadłabym gdybyście się zaczęli bzykać.
Terapia wymagała ode mnie tego, żebym opowiedział o Mary Jane, ale ona wie o mnie więcej, niż te historie z grupy wsparcia.
- Pracowała tam w ogóle?
Kręcę głową.
Holly nie oddaje mi papierosa, co najwyżej go gasi. Szybko zmienia też miejsce i teraz siedzi na szklanym stoliku przede mną. Kładzie dłonie na moich kolanach i patrzy mi w oczy. Nie chce, żebym ją zwodził.
- Więc, co dalej?
Myśli, że ją rzucę i pobiegnę za Mary Jane.
Wzruszam ramionami, a ona powtarza po mnie i nieco się uśmiecha.
- Chciałeś z nią być, więc dlaczego...
- Widzisz to miejsce? Moje życie?
Kiwa głową.
- Nie odnalazłaby się tutaj.
- Wiesz, jaka jestem wściekła, gdy decydujesz za mnie. Jak mogłeś zadecydować za nią, do chuja?
- Czy ty mi mówisz, żebym cię rzucił i za nią pobiegł? Bo nie mieści mi się to, kurwa, w głowie.
Wzrusza ramionami.
- Nie zatrzymam cię siłą.
Wyciągam do niej ręce, wciągając ją na swoje kolana. Siada na mnie okrakiem. Chowam głowę w zagłębieniu jej szyi, gdy ona z zaskakującą dla niej delikatnością przeczesuje włosy na moim karku.
- Może coś ugotujemy? - proponuje - A potem zabierzemy od Marii Callie i damy tej dziewczynie trochę wolnego.
To kolejna rzecz, która różni te dwie dziewczyny. Mary Jane może tolerowała Marie, ale te dwie są zdecydowanie przyjaciółkami.
- Co mi ugotujesz?
- Ja? - prycham - To ty chcesz gotować - gryzę ją w bark.
- O nie, po tym zdarzeniu z twoją byłą dziewczyną, to ty ugotujesz coś mi. Należy mi się coś za bycie taką kurewsko cudowną dziewczyną!
CZYTASZ
First class •Hemmings•
FanfictionGdy Mary Jane szuka idealnych pocałunków, a Luke wychodzi na prostą w Nowym Jorku. druga część Top Class