24 |wspomnienia|

1.1K 142 48
                                    

Ojciec zaproponował, żebyśmy zatrzymali się u niego. Żałuję, że tak mało czasu spędziłem z nimi, gdy naprawdę tego potrzebowałem, dlatego ukrywając to przed Holly, zgodziłem się na ich propozycje. To nie ten sam dom, gdzie się wychowywałem i buntowałem, ale może to dobrze. Dom dalej jest duży, moi bracia mają dwójkę i trójkę dzieci, a tata chce być po prostu wsparciem.

Czy zostawiłbym moje dzieci z tatą? Bez wątpliwości, że tak.

Holly jest wściekła, gdy na lotnisku pojawia się mój ojciec. Callie jest podekscytowana i nazywa go dziadkiem. Mój tata bierze ją na ręce i podaje jej pluszaka. Zawsze ją rozpieszcza.

– Co się mówi, Callie?

– Dziękuję, dziadku Gregu!

Myślę, że ojciec wspiera to, dlatego, że mnie kocha oraz dlatego, że rozumie, jak bardzo różnie się od Chrisa i ile dla mnie znaczą te dziewczyny. Przyznał, że bolało go, gdy nazywałem je rodziną, a go nie.

Teraz tylko musi przekonać się do Holly i mam nadzieję, że to pomoże.

Obejmuję ją ramieniem, a ona morduje  mnie wzrokiem.

– Dlaczego? – pyta.

– Bo to moja przeszłość, a tata jest moim tatą – mówię – Dlatego musicie się dogadać – całuję ją w głowę.

– Teście nigdy...

– Poradzimy sobie z tym – w głowie słyszę, gdy Mary Jane nieustannie powtarza mi to zdanie, a ja w końcu zaczynam w nie wierzyć. Czy na pewno to samo mogę zrobić dla Holly? Czy powinienem?

– Kocham cię – szepcze do mnie.

– Nawet gdy jesteś zła?

– Nawet wtedy – rozluźnia się w moich ramionach, wtedy gdy ja się spinam.

Wychodziłem już z tego lotniska..

Uśmiechałem się, jak głupi, trzymając Mary Jane za rękę i pytając, czy ma tyle energii, żeby się ze mną ścigać. Ona pokazała mi swój tatuaż i zapytała, czy nasze rybki urządzą sobie wodne zawody, a ja po prostu ją pocałowałem. Tak, jak nigdy nie potrafiłem całować nikogo.

Pamiętam, jak biegłem na to samo lotnisko, żeby do niej polecieć, żeby być blisko niej, bo po prostu mnie o to poprosiła, bo już wtedy czułem, że jest moja.

Zostawiłem ją, tutaj, z tymi wszystkimi wspomnieniami, które pozwoliły mi uwierzyć, że stać mnie na coś w życiu, a wszystko, co ja dla niej zrobiłem to zostawiłem ją samą.

– Zjecie obiad, zanim zaczniecie wspominać?

Myślę, że tata martwił się moim powrotem. Zastanawia się, czy to miejsce sprawi, że się napiję. Nie zrobię tego. Obiecuję sobie samemu, że to się nie wydarzy.

Nie wiem, gdzie zacząć.

Holly nie chce mnie zostawić samego, bo nie czuje się tutaj dobrze. Maria i Callie za to są zmęczone, więc idą się zdrzemnąć, a ja nagle chcę odwiedzić mojego starszego brata. Holly widziała go trzy razy, jednak teraz chce iść ze mną. Nie mogę jej winić, że nie chce zostać z moim ojcem, po tym numerze, który jej wykręcił.

– Co, brachu? Przyszedłeś powspominać? – pyta – Porozbijane nauczania, twój pokój..

Teraz to pokój jego syna.  Jego tym razem już żona, pojawia się w pokoju z ich drugim synem na rękach.

– Hej – mówi cicho – Śpi – uśmiecha się – Chcesz zobaczyć drugiego?

– Widziałem na zdjęciach, jak wyrósł – Jack prowadzi mnie do pokoju, do którego przecież dobrze znam drogę. Holly mocno trzyma mnie za rękę.

Gdy mały mnie widzi, krzyczy z taką sama radością, jak Callie, gdy mnie widzi.

Jestem wujkiem, ale na pewno nie jestem gotowy na bycie ojcem. Dwuletni chłopiec w moich ramionach gaworzy przy moim uchu, gdy ja rozglądam się po pokoju..

Moje łóżko, w którym przyglądałem się Mary Jane, jak śpi i zazdrościłem jej spokojnego snu, nie ma go tu już, ale łatwo je sobie wyobrażam. Jej ust, których nie mogłem wtedy pocałować, a tak cholernie chciałem.

– Mogę zobaczyć widok?

Czuję się, jakbym stracił tak cholernie dużo...

Brat wie o co pytam. Odbiera mi swojego syna, a ja ciągnę Holly na dach.

Teraz czuję się, jakbym, kurwa, zdradził Mary Jane, cholernie, zdradził.

Nasz pierwszy raz..

Powinienem być trzeźwy.

Ona powinna być trzeźwa.

Puszczam dłoń Holly, gdy przypominam sobie kolejne fragmenty tamtej nocy i poranek, jej pewność następnego dnia, co do mnie.

Kurwa.

– Co to za miejsce? – pyta Holly, a ja nie potrafię znaleźć właściwych słów, na szczęście mój brat poszedł za nami.

– Gdy Luke nie mógł spać, przychodził tutaj, żeby rysować.

– A ty przychodziłeś tu palić – patrzę na niego.

– Rzuciłem – dorosłość zmienia.

Uśmiech mojej dziewczyny, gdy sprawiałem, że czuła całego mnie, że byliśmy złączeni, tak, jak nie byłem z nikim. Dała mi coś, na co nie zasługiwałem, ale nigdy tego nie żałowała.

Ręce mi się trzęsą...

Kurwa.

Dlaczego ja ją, kurwa, zostawiłem?

Nie powinienem wracać, ani podążać drogą wspomnień...

– W porządku? – Holly ściska moje ramie, na jej dłoni lśni pierścionek...

Kurwa, to nie pomaga.

Biorę jej dłoń w swoją.

Dlaczego?

Wszyscy wątpią w to, że ją kochałem. Mówią, że chciałem poczuć się dobrze, że byłem samolubny.

Kochałem ją.

Przechodzą mnie ciarki.

Bardzo.

To miejsce przypomina mi, jak bardzo i jak nieudolnie.

First class •Hemmings•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz