9 |po pijaku|

1.3K 149 16
                                    

Luke nauczył mnie, że alkohol nigdy nie jest rozwiązaniem. Jednak nie uzależniam się tak łatwo. Wiem, wszyscy tak mówią, ale tutaj chodzi o coś więcej. O chwile wytchnienia.. tak się zaczyna. O Boże, nie mogę przestać. Jednak mnie nie pochłonie alkohol, o nie, po prostu.. czy już jestem pijana? Nie, to nie może być tak szybko, zbyt cholernie szybko... dlaczego to wszystko jest takie trudne? Chcę tylko wypić trochę alkoholu i potańczyć. Może poznam jakiegoś przypadkowego mężczyznę, który pokocha mnie bardziej, niż ja sama potrafię kochać. To by było miłe uczucie, w szczególności, gdybym to odwzajemniała. Nie szukałam miłości, ale gdy już ja znalazłam, a potem straciłam, mogę potwierdzić, że miłość w jakimś sposób sprawia, że trafisz zdrowy rozum i przede wszystkim przestajesz myśleć o samym sobie. To mnie frustruje. Wszystko czego dla niego chciałam to szczęścia, ale liczyłam na to, że znajdzie się tam dla mnie miejsce i będziemy szczęśliwi.

Jednak teraz gdy piję, myślę, jaka byłam głupia. Cholernie, bardzo głupia. Czekałam mimo, że nie kazał mi czekać. Może na swój własny sposób, ale to dlatego, że jego list mnie zniszczył. A gdy nie dostałam odpowiedzi na własny, byłam zniszczona jeszcze bardziej.

Piję dalej, w jednym z przypadkowych barów, których zazwyczaj unikam. Moja kwaśna mina przykuwa nawet uwagę barmana, który mimo swoich mięśni nie jest za wysoki. Zapewne jest nawet niższy ode mnie.

Jak to możliwe, że Luke jest taki wysoki, taki przystojny i taki kompletnie nie w moim typie, a ja przez tyle lat szaleje za nim.

Wiem, że to w mojej głowie jest inne, niż w rzeczywistości. Rozumiem to za każdym razem, gdy na niego patrzę lub gdy któreś z nas otwiera usta.

– Nie widziałem cię tu wcześniej, tak wcześnie, a zazwyczaj o takich godzinach przychodzą stali bywalcy – mówi barman.

– Są dla nich jakieś lepsze drinki? – każdy smak wydaje mi się taki sam, jestem znudzona i przerażona, bo po raz pierwszy nie wiem, czego właściwie chcę od Luke'a.

Czasem myślę, że naprawdę zaczął pić przeze mnie.

Czasem obwiniam się o to, że pragnęłam go tak bardzo, że nie zwracałam uwagi, gdy się ode mnie odsuwał lub przede mną zamykał.

Wypijam jeszcze kilka drinków, cały czas skupiając na sobie uwagę barmana. Nie zadaje mi typowego pytania o złamane serce, czy o zdradę chłopaka, jestem wdzięczna, że nie chce znać tej popieprzone historii, która odmieniła mnie na zawsze i może nawet dalej to robi.

Jest może piętnasta, gdy decyduję się na powrót do domu, w którym nie wiem, co zastane. Zamawiam taksówkę i oczekuję, że kierowca nie wykorzysta mojego pijackiego stanu, ani mnie nie wyrzuci, gdy zacznę głośno śpiewać z radia piosenki i złamanym sercu. Ostatnio, żeby uwolnić ten ból w sensowny sposób, utworzyłam sobie taką playlistę.

Dlatego gdy wychodzę do domu, nawet go nie szukam, po prostu włączam muzykę i zaczynam śpiewać pełne rozpaczy  piosenki Rihanny. Gdzieś mam tu alkohol...

Otwieram szafkę i duszkiem wypijam wino. Spotkałam go w barze, więc raczej alkohol mu już nie przeszkadza.

Oprócz śpiewu, poruszam też biodrami, starając się poczuć, jak uwodzicielska Rihanna. Czy to w ogóle możliwe? Mogłabym nią być, to znaczy.. ona też ma nieźle nasrane w głowie i spotkało ją wiele gówna, Ale pociąga facetów i jest odważna sposób, w który ja nie jestem.

– Co ty robisz, kurwa? – widzę, jak chowa telefon do kieszeni. Czy rozmawiał z nią? Mówił jej, że do niej wraca?

Obracam się w jego kierunku. Chcę odstawić butelkę na stolik, ale nie trafiłam. Butelka rozbija się o drewnianą podłogę.

Unoszę głowę, do góry, żeby wyczytać coś z jego oczu, ale wtedy przestaję szukać tam czegoś sensownego.

Po prostu robię to, co zawsze wydaje się właściwe.

Luke

Usta.

Jej usta.

Na moich ustach.

Kurwa.

Czuję smak alkoholu, nie jednego, a wielu, to mieszanka wybuchowa, tak jak moja trzeźwość.

To przypomina mi nasz drugi pocałunek, gdy powstrzymała mnie przed piciem i..

I ta dobra chwila, gdy jeszcze nie czułem, jak bardzo nie wiem, kim jestem, sprawia, że oddaję pocałunek.

Może w jednej chwili stałem się pijany.

A może robię to, czego nie zrobiłem wtedy.

Łapie zębami moją dolną wargę i unosi na mnie oczy. Zniknęło z nich przerażenie, a zastąpiło je.., pieprzone pożądanie?

Tylko ona, kurwa, tak całuje, jakby miała pociągnąć mnie ze sobą na szczyt lub na dno, nie jestem pewien, kurwa.

Mary Jane oplata rękami moją szyje, dociska się do mnie bardziej, jakby chciała wejść wgłąb mojej duszy.

Po czym odsuwa się ode mnie i bierze moją dłoń, żeby bardzo powoli spleść ze mną palce.

– Co powiesz na to, żeby mnie po prostu przytulić? Nigdy nie tuliliśmy się od tak..

Po czym traci równowagę i wpada w moje ramiona.

Biorę ją na ręce i zanoszę do jej sypialni. Kładę ją na łóżku i przytulam się do jej pleców. Ona szuka moich rąk, żeby spleść ze mną palce. Wsuwam ramie pod jej głowę.

– Nigdy nie jesteś dostatecznie blisko – próbuje się bardziej we mnie wcisnąć, ale to niemal niemożliwe.

Oplatam ją nogą, żeby może faktycznie mogła być bliżej.

– Idę spać – mówi pijana Mary Jane – Będziesz trzymał mnie rano? – nie czeka na odpowiedź – Dobranoc.

Trzymanie jej jest złe, w szczególności, że to wszystko moja wina.

Jednak nie potrafię jej puścić, mimo, że mogę tylko ją zranić.

First class •Hemmings•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz