21 |złota rybka|

1.1K 135 14
                                    

Jedna kolacja, zmieniła się w dwie kolacje, dwie kolacje zmieniły się w trzy i cztery.. i to wszystko jedna po drugiej. Gościliśmy się na zmianę. U niego jedliśmy na podłodze, gdy u mnie korzystaliśmy z rzadko używanego stołu. Nie gotowaliśmy, wymienialiśmy się swoimi ulubionymi daniami z restauracji.

– Może włączymy Spidermana, co? Nie oglądałem tego filmu odkąd..

– Nawet nowych części?! – piszczę.

– Przede wszystkim nowych części.

Robi coś dziwnego. Coś, na co nie jest ani za wcześnie, ani za późno. Bierze moją brodę między palce i obraca moją twarz w swoim kierunku.

– Myślisz, że mogę cię pocałować?

– A jak długo czekał Peter Parker? – staram uśmiechnąć się uwodzicielsko.

– Mary Jane..

Zamykam oczy i przysuwam się do niego. Muskam jego wargi i to takie dziwne robiąc to z emocjami. Robić to z kimś, z kim wiążą cię jakieś emocje. Czuję przyśpieszone bicie serca i oczekiwanie na to, co wydarzy się dalej.

Przysuwa się do mnie, ściska mój policzek w swojej dużej dłoni i całuje trochę mocniej, naciskając trochę bardziej na moje granice.

Chcę być bliżej.

W końcu stykamy się piersiami, próbując zapamiętać te chwile, jako coś dobrego po tych wszystkich latach.

Całujemy się, jak oszalali, próbując znaleźć własny rytm, nowy początek..

Uśmiecham się w jego usta.

– Czy to był pocałunek na miarę filmu? – pytam, a on przyciąga mnie do swojego boku.

– Żaden film, to nasze życie – dla niego to było marzeniem, dla mnie czymś, co daje mi szanse na bycie kimś kogo lubię, kogo pamiętam, kimś kto... w jakiś sposób popchnął mnie w ramiona Luke'a.

– Nie wiem, czy potrafię być jeszcze szczęśliwa.

– Hej, dopiero się całowaliśmy, to cię nie uszczęśliwiło? Muszę pocałować cię bardziej? – obracam głowę w jego kierunku i kiwam głową.

Nie chcę wątpić.

Nie chcę myśleć o Luke'u.

Szukam kogoś kto pocałuje mnie w sposób, w jaki zrobił to Luke z tym gorączkowym brakiem sensu, brakiem powodu, po prostu ochotą całowania mnie do upadłego, ale jednak robił to z zaskakującą czułością, jakby zależało mu na tym pocałunku i na wspomnieniach o nim, jakby wiedział, że odejdzie i na zawsze mi coś zabierze.

Może pocałunki śmierci istnieją.

Opieram policzek o jego ramie.

– Od pierwszej części?

Przecież już znam zakończenie.

Podczas całego cholernego filmu, na zmianę pocieram moje moje dwa tatuaże, które sprawiają, że jestem bliżej niż dalej, mężczyzny, który mnie zostawił.

Gdy Nathan opowiada o tym, co zrobiłby ze swoimi magicznymi mocami, ja trochę za mocno ściskam mój palec ze złotą rybką i zadaję jej pytanie.

Dlaczego nie poprosiłam cię, żeby został i mnie kochał?

Ty idiotko, zostało ci jedno życzenie.

Poprosiłaś, żeby cię kochał, ale nie, żeby został.

Tak, zrobiłam to.

Jesteś bezużyteczna, złota rybko.

Ale moja siostra bliźniaczka ma dalej trzy życzenia...

– Chcesz wina? Postawiłem je w kuchni...

Kręcę głową.

– Nie lubię alkoholu – za dużo zabiera.

– Ja sobie trochę naleje. Jesteś pewna?

– No – staram się nie pić. Nie dlatego, że to mogłoby go do mnie przyciągnąć, po prostu alkohol był jego wrogiem, więc w jakiś sposób też moim..

Utożsamiam się z tym mężczyzna, bo ukształtował mnie jako człowieka.

Wraca z winem i pełnym kieliszkiem. To mi nie przeszkadza. Siada znowu w tym samym miejscu, przyciągając mnie do siebie.

– Pójdziemy się w weekend powspinać?

– Chciałbyś? — pytam zaskoczona.

– To jest to, co kochasz..

– Bardzo bym chciała – to sprawia, że trochę się odprężam.

– Ale nie myśl, że zrobię sobie dla ciebie tatuaż – żartuje – Wycieczka w góry wystarczy.

Wybucham śmiechem.

– Nie podobają ci się moje tatuaże? – pytam poważnie.

– Są mocno wyraziste, jakby miały się szybko znudzić.

– Zgadnij co? – mówię trochę ze złością – Nigdy mi się nie znudzą – i może to jest mój największy problem.

Luke

Dzisiaj przypadł mój dzień opieki nad Callie. Nie przeszkadza mi to zupełnie, mógłbym to robić codziennie, jednak dzisiaj muszę ją zabrać ze sobą do galerii sprawdzić, jakim im idą przygotowania. Kończę ostatnie dwie prace.

Mała siedzi z tyłu w foteliku i niemal błaga mnie, żebym włączył jej piosenki z Disneya.

Wie, że jej nie odmówię, ale w którymś momencie przestaje śpiewać.

– Wujku Wuke'u.....

– Co, skarbie? – uśmiecham się do niej we wstecznym lusterku.

– Masz tatę? – ja pierdole.

– Co ci chodzi po głowie, Callie?

– Czytasz mi bajki, ale nie jesteś moim tatą – mówi pewnie – Gdzie mój tata? Mamusia mówi, że też nie ma taty.

Chciałbym po prostu powiedzieć, że ja będę jej tatą i dam jej wszystko, co on by dał, ale wiem, że nie mogę. Staramy się z Marią dać jej normalny dom, ale zawsze będzie trochę bardziej dysfunkcyjny, niż inne.

– Mamusia powiedziała Aszowi, że nie może być moim tatusiem. A wujek Asz też czyta mi bajki.

Zabiję go, kurwa.

– Chciałabym tatę, jak ty lub wujek Asz, mogę takiego tatę? – wyciąga do mnie rączki – Złota rybka! Złota rybka! Ona spełni moje życzenie!

– Tata to coś więcej, niż bajki, Callie.

– Tatuś musi też kochać mamusie. A wujek Asz mówi, że kocha mamusie i kocha mnie! – ekscytuje się.

– Kochanie...

– A dlaczego ty nie masz takiej małej dziewczynki, jak ja? Ciocia Holly byłaby mamusią, a ty tatusiem...

– Kiedyś, dobrze?

Podskakuje na foteliku.

– Ciocia Holly jest super.

– Wiem, dzieciaku – wyciągam rękę do tyłu i czochram hej włosy.

Może nigdy nie będę gotowy na dzieci.

Może Holly po prostu wpadnie, to znaczy my wpadniemy...

Łapię za moją złotą rybkę.

Pomóż mi odnaleźć, to czego chcę.

First class •Hemmings•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz