Jestem niebezpieczny, mała

7. Jedź wolniej

Gdy wsiadłam do samochodu chłopaka zapaliła się w mojej głowie czerwona lampka. Nie okłamujmy się, to jest nowe BMW i8, ono jest mega szybkie. Vanessa.. Oddychaj, będzie dobrze, nic się nie stanie, Seth na pewno będzie jechał wolno.

Chciałabym żeby faktycznie, Seth nie lubił szybkiej jazdy. Jednak szatyn z sekundy na sekundę jechał szybciej i szybciej. Licznik zmieniał się diametralnie. Przed oczami miałam już wydarzenia z przed dwóch lat..

*dwa lata temu*

Jechaliśmy spokojnie z mamą i Hadesem do weterynarza, na szczepienie. Razem z mamą śpiewałyśmy piosenki, które akurat puszczano w radiu podczas naszej podróży. Psiak skakał szczęśliwy po fotelach obok mnie, nie wiedział, że zaraz czeka go weterynarz, a bardzo go nie lubił.

Wszystko było fajnie, gdyby nie to, że zauważyłam czarnego Suva, który jechał prosto na nas! Samochód był coraz bliżej i bliżej. Kwestia minuty, może dwóch a wjedzie w nas, czołowe zderzenie murowane. Obok nas jechały auta, cały rząd, mama nie mogła skręcić przez to na drugi pas. Suv jechał dalej, prosto na nas. Mama spojrzała w lusterko, łapiąc mnie wzrokiem.

- Pamiętaj, kocham cię Vanessa, ciebie, tatę, Masona i Vivian.. Zawsze będę was chronić - w jej głosie słyszałam jedynie niepokój, wiedziała już co się stanie

Po chwili usłyszałam ogromny hałas, pisk Hadesa i krzyk, mój własny krzyk, zamknęłam oczy. Gdy otworzyłam je znowu widziałam naszego psa w kałuży krwi gdzieś obok mnie, mama miała całą twarz we krwi.. Jej oczy nie miały tęczówki, źrenicy..

***

- Zwolnij - poprosiłam, lecz chłopak nie zareagował - Zwolnij! - krzyknęłam najgłośniej jak tylko potrafiłam

Chłopak szybko zwolnił i zaparkował na czyimś podjeździe. Spojrzałam w lusterko, byłam biała jak ściana. Głowa napierdzielała mnie jak nigdy. Zasłoniłam twarz dłońmi i czekałam, nawet nie wiem na co. Po chwili Seth złapał mnie za nadgarstki i zmusił do spojrzenia na niego. Łzy spływały mi po policzkach.
Taaak.. Wolałabym, żeby on mnie nie widział w takim stanie..