Jezu.. Jaki głupi sen! Ja, Seth.. Japizgam.. Co to się odpierdzieliło!? Ja. On. My! Mamo jeśli to twoja sprawka to.. Masz farta, że cię tu nie ma..
- Jest już Seth - do mojego pokoju wparował Mason ubrany w szary sweter i szare jeansy - Tak mam sweter! Nie patrz tak na mnie! - warknął przez co zaczęłam się histerycznie śmiać
- No przepraszam! - zaśmiałam się ostatni raz poprawiając makijaż - Jak Vivian? - martwię się o nią, od rana ciągle płaczę, że nie chce tych cholerny urodzin jeśli nie ma mamy
- Bez zmian.. Nie widziałem jej takiej od pogrzebu.. Nawet Crawford nie daje rady jej uspokoić.. Wszystko dobrze? Masz dziwną minę
- Po prostu.. Miałam dzisiaj dziwny sen.. Bardzo dziwny..
- Siostra - chłopak przytulił mnie mocno - Wiesz, że mam dla ciebie zawsze czas. Co ci się śniło? - usiadł wygodnie na moim łóżku
- Crawford i.. Seth. Mówiłam coś, że zabije Crawford bo puścił się z wrogiem.. Potem przyszedł Seth i powiedział, że mnie kocha i mnie pocałował! Jeszcze te wasze dziwne rozmowy, gdy wychodzę..
- Ciekawy sen - prychnął po czym z uśmiechem wstał - Miłego wieczoru - zaśmiał się po czym opuścił pokój
Pora się zbierać.. Postanowiłam pójść jeszcze na chwilę do Viv, nie jest dzisiaj w najlepszym humorze.. Tak jak myślałam, siedziała cała zapłakana na łóżku w jakimś dresie i z tabliczką czekolady. Oj Vivi, Vivi..
- Skarbie - usiadłam koło niej na materacu - Zaraz przyjęcie, musisz się przygotować! - pogłaskałam ją po ramieniu, zero reakcji - Vivian, halooo - nic - Vivian Madison Handerson! Zaraz masz 18-stke, a ty nic! Siostra błagam cię! Już, marsz do toaletki! - wyciągnęłam potrzebne kosmetyki i wróciłam do siostry
- Gotowe! - po jakiś 30 minutach blondynka wyglądała idealnie, umalowana, uczesana i w sukience idealnej dla niej
- Dzięki Vanessa - przytuliła mnie - Chodźmy, chłopaki już pewnie są. A właśnie! Z kim idziesz? - zapytała zamykając za nami drzwi od pokoju
- Z Sethem - wymamrotałam i zaczęłam schodzić po schodach. Moje białe szpilki robiły już spory hałas, a po chwili dołączyły się też obcasy siostry
- Wow.. - usłyszałam z dołu, po chwili moim oczom ukazało się chłopacy, Mason, Seth i Crawford
- Hej - przywitałam się z każdym, kończąc na szefie, który trzymał coś za plecami - Ej, co tam masz? - zapytałam na co ten z uśmiechem wyciągnął ręce przed siebie wraz z.. - Jeju!!
Właśnie w rękach trzymałam małego Huskyego z czerwoną kokardką na szyi. Patrzył na mnie swoimi dwu kolorowymi oczami i machał ogonkiem. Gdy tylko go przytuliłam zaczął lizać mnie po twarzy. Położyłam szczeniaka na kanape i przytuliłam z całej siły Setha. Od dawna chciałam kupić sobie psa, ale bałam się, że będę ciągle myśleć o Hadesie..
- Jak go nazwiesz? - zapytał Mason, gdy ja dalej przytulałam się do bruneta. Popatrzyłam do góry na oczy chłopaka i dostrzegłam w nich iskierki szczęścia..
- Nazwiemy go.. Lucky - wróciłam do rzeczywistości i znowu wzięłam psa na ręce
- No no, to jakbyś miał dziecko z moją siostrą - zaśmiał się blondyn klepiąc swojego kumpla po plecach
- Chodź synku! - chłopak wydarł się jak nienormalny po czym razem z Masonem zaczęli się śmiać - No co nooooo
- Koszula ci się pogniecie - wtrąciła się nasza siostra mierząc wzrokiem białą koszule szefa
- Nie wyginieć się bo plan będzie do dupy! - przypomniał Crawford po czym cała czwórka zamilkła
- Chodźmy już co? - Seth zmienił szybko temat
Aha?
CZYTASZ
Jestem niebezpieczny, mała
RomanceZAKOŃCZONE Ona dobrze wiedziała, że to zły chłopak, chłopak nie dla niej, że złamie tym zasady. Tamtego dnia postanowiła stać się niegrzeczną dziewczynką i? I łamać zasady