- Collins musisz już iść - warknęłam, nie mam zamiaru słuchać jak będą się kłócić
- Vanessa, widzisz jak on się zachowuje? Myślisz, że będziesz przy nim bezpieczna!?
- Collins idź już! - wydarłam się z całych sił - Spierdalaj stąd! - po chwili chłopak odpuścił i poszedł
- Van - ciemno włosy podszedł do mnie i mnie przytulił
- On kłamał, Seth, powiedz że on kłamał.. Proszę cię.. On kłamał! - wtuliłam się mocno w chłopaka - Ty wcale nie jesteś taki..
- Kochanie, on miał rację.. Jestem niebezpieczny, mała.. Ale pokonamy to, rozumiesz? Damy radę, pokonamy to wszystko co jest przeciwko nam, jasne? Wszystko jeszcze się ułoży rozumiesz? Tylko nie możesz mnie teraz zostawić.. Spójrz na mnie - kciukami złapał moje policzki i nakierował moją głowę - Pod żadnym pozorem, chodźby nie wiem co, nie możesz mnie teraz zostawić. Musimy sobie dac razem radę, razem rozumiesz?
- Tak - chłopak uśmiechnął się do mnie szeroko i złączył nasze usta w pocałunek - Ale mój ojciec, gazety, jesteśmy skazani na towarzystwo Collinsów..
- To nic skarbie. Rozmawiałem z twoim tatą, gazety pogadają i skończą, a z Collinsami damy sobie radę! To że twoje rodzeństwo jest z nimi związane nie znaczy, że ty musisz.
- Masz rację.. Ale mimo to boję się, już dzisiaj mówią o nas wszystkie gazety, a co jak potwierdzimy ich plotke? Martwi mnie fakt, że możemy nie mieć własnego życia..
- Nie martw się, będzie dobrze..
Resztę dnia spędziliśmy na spacerze z naszym psiakiem. Udaliśmy się nad ocean, niedaleko naszego osiedla. Dużo rozmawialiśmy o tym co będzie, gdy pojawią się kolejne artykuły. Seth się nie martwi, ma gdzieś te wszystkie gazety, nie obchodzi go to co będzie. Mówi, że co będzie to będzie, ważne że to będzie nasze. Mimo to mam przeczucie, że coś się stanie, i to już niedługo..
CZYTASZ
Jestem niebezpieczny, mała
RomanceZAKOŃCZONE Ona dobrze wiedziała, że to zły chłopak, chłopak nie dla niej, że złamie tym zasady. Tamtego dnia postanowiła stać się niegrzeczną dziewczynką i? I łamać zasady