Jestem niebezpieczny, mała

12. Taką cię kocham

- Strzele ci w łep - ostrzegłam patrząc na uśmiechniętą twarz chłopaka - Skrzywdziłeś moją siostrę! - kopnęłam go jeszcze raz w twarz, korzystam z okazji, że chłopak klęczy

Skrzywdził ją, a ona mu ufała.. Nie jestem miła, nie już nie, zmieniłam się, w tej pracy nie można być miłym, nie można czuć. On jej to zrobił, ona mu ufała.. Moja siostra nie jest gotowa na takie rzeczy, jest niewinna,on to wykorzystał. On ją zdradził. On ją zostawił. On się nią bawił.

- Rozjebie ci łep! - wrzasnęłam mierząc w sam środek czoła pistoletem - Jedna chwila, jeden mój kaprys i koniec. Zdradziłeś moją siostrę! Puściłeś się z wrogiem! To jest niedopuszczalne - mina chłopaka zrzedła, chyba zrozumiał co się dzieje

- Vanessa, załatwimy to inaczej - poprosił, lecz ja uśmiechnęłam się

- Słucham, masz czas aż nie przyjdzie szef - zaśmiałam się - Wtedy to on się tobą zajmie

- Wyjadę - powiedział szybko - Nie usłyszycie o mnie już nigdy więcej, obiecuję. Tylko nie strzelaj

Spojrzałam na zegarek, 17:47.. Trzy minuty i wejdzie tutaj Seth. Przeładowałam pistolet i uśmiechnęłam się do bruneta.

- Vanessa nie jesteś taka! - usłyszałam, na co zaśmiałam się

- Zmieniłam się Crawford, bywa - drzwi za mną otworzyły się

- Vanessa - Seth odezwał się zachrypniętym głosem - Wypierdalaj - zwrócił się do chłopaka - Wyjazd już! Jutro ma cie tu nie być - Crawford szybko wstał i opuścił pomieszczenie

- Zmieniłaś się, jesteś bezuczuciowa - oznajmił Seth opierając się o stół - Jesteś dla nich bezlitosna, chłodna - spojrzał na mnie swoimi ciemnymi, pełnymi tajemnicy oczami

Powoli, mozolnie omiatał całą mnie wzrokiem. Nadal nie rozumiem go, nie potrafię domyślić się co myśli co czuje. Jego oczy często nie mówią nic, zwłaszcza w pracy. Lekko odepchnął się od blatu i ruszył w moją stronę. Stanął blisko mnie..

- W domu jesteś inna, miła, kochana, uczuciowa.. - wyszeptał mi do ucha - Taką cię kocham - powoli złączył nasze usta w kolejny tego dnia pocałunek..