7.2 Mam coś dla ciebie

3.5K 119 5
                                    

17 października

- Zoe - powiedziałam zapłakanym głosem

Od paru dni czułam się dziwnie, Sethowi wmówiłam, że to grypa. Jednak ja domyśliłam się chyba o co chodzi i poprosiłam moją przyjaciółkę, żeby kupiła mi testy i przyszła z nimi gdy Seth będzie w domu. Nie powiem, ostatnio gdy byliśmy u jego rodzinki to jednego wieczoru było ciekawie.. I wtedy to się chyba stało. Tak, poznałam jego mamę, siostrę i małego bratanka, który jest przesłodkim dzieckiem chodź niestety u małego wykryli ostatnio wczesne stadium białaczki.

- Co się stało kochana? - zapytała zza drzwi łazienki

- Dwie kreski! - zapłakałam i usiadłam pod wanną chowając głowę pomiędzy nogami

- Miśka będzie dobrze, nie masz się co martwić

- A co jeśli on nas zostawi? On ma 20 lat, napewno nie chce mieć teraz dziecka! Ja zostanę sama, rozumiesz Zoe!? Zostanę sama z dzieckiem! - zaczęłam krzyczeć jak nienormalna

- Spokojnie - walnęła ręką w drzwi - Najpierw powiedz mu o ciąży, a potem będziesz się martwić co dalej. Obiecuję Ci, że Seth się ucieszy. A teraz wyłaź, mam pomysł jak mu to powiesz

Zoe wpadła na genialny plan. Znalazłyśmy pudełeczko po naszyjniku i wsadziłyśmy tam test ciążowy. Obwiązałyśmy to wstążką i położyłam prezent na stole w kuchni, obok obiadu dla chłopaka. Seth miał być już za parę minut więc moja przyjaciółka pożegnała się ze mną i poprosiła, żebym dała jej znać jaka była reakcja mojego chłopaka. Jakieś 5 minut po jej wyjściu do domu wrócił szef.

- Hej - przywitał się ze mną buziakiem w usta - Płakałaś? - zapytał zmartwiony patrząc na mi w oczy

- Spokojnie, nic się nie stało - udałam szczęśliwa chociaż w środku strasznie się bałam - Mam coś dla ciebie - powiedziałam niepewnie i chwyciłam po pudełeczko

Trzęsącymi się rękoma podałam mu je i spojrzałam na niego niepewnie. Spojrzał na mnie zdziwiony obracając prezent w dłoniach. Patrząc ciągle na mnie chwycił za wstążke i ją rozwinął. W tamtym momencie serce zaczęło mi bić jak nigdy wcześniej. Strasznie się stresowałam, obawiałam się jego reakcji. A co jeśli mnie zostawi? On jest młody, pewnie chce się wyszaleć, a tutaj nagle dziecko. Ma firmę na głowie, niedawno został też architektem. A maluszek to dużo roboty, pełno wyrzeczeń, problemów i wydatków. Sama sobie nie poradzę, tata na pewno by mi pomógł, ale co z tego skoro maluch nie miałby pełnej rodziny?
Seth dalej mierząc mnie wzrokiem rozpakowywał niespodziankę, powoli ściągnął wieczko pudełka i wyciągnął test. Na chwilę spuścił ze mnie wzrok, żeby po chwili znowu spojrzeć na mnie zdziwiony. Był bardzo zdziowny, nie wierzył chyba w to ci trzymał w rękach. Jego oczy jednak były pełne szczęścia, migotały w nich malutkie iskierki, które dawały mi nadzieję. Nadzieję, że nie zostanę sama z dzieckiem, u ojca w domu.

- T-to - wskazał na przedmiot - To twoje tak? - zapytał trochę pewniej. Gdy pomachałam potwierdzająco głową chłopak zaczął cieszyć się jak głupi. Podniósł mnie do góry i zaczął się kręcić do około - Będę ojcem! Będziemy mieli dziecko, Van! Rozumiesz to!? Będziemy rodzicami!

- Seth uspokój się - zaśmiałam się - Tak, rozumiem głupku, ale już spokojnie. Musi to jeszcze potwierdzić lekarz

- Na pewno potwierdzi! Będę ojcem! Jeny.. Ja będę ojcem! Musimy wybrać imię dla dziecka, kupić rzeczy, zrobić pokoik no i powiadomić rodzinę

- Seth stop! - zaśmiałam się - Mamy na to czas, że spokojem głuptasie - pocałowałam go czule w usta, żeby w końcu zamknął tą swoją śliczną buzię

Jestem niebezpieczny, małaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz