8. Match beginning the school year.

1.4K 83 73
                                    

Harry
-And oh.. we started.. two hearts in one home.. - zapisalem slowa, które właśnie przyszły mi do głowy na kartce papieru. Później odłożyłem zapiski i znów chwycilem gitarę. - Sweet creature, sweet creature wherever I go... - zaciąłem się i zacząłem myśleć nad dalszą częścią piosenki. - You.. - przygryzłem wargę. -..bring me home. Sweet creature, sweet creature when I run out of rode..

Najprawdopodobniej skończyłbym chociaż refren, gdyby bez żadnego pukania do drzwi do mojego pokoju weszła moja siostra.

-Czego chcesz Gemma? - zapytałem oschle. Tak, ciągle mi nie przeszło, byłem zły i nie zamierzałem odpusczać.

-Idę z chłopakami do kina - zawahała się. - Pomyślałam, że...

-..będę chciał iść z tobą. Nie - odpowiedziałem zły. - Nie chce nigdzie z wami chodzić i być zmuszonym patrzeć na tych wszystkich idiotów z One Direction, okej?

-Dobrze - ułożyła usta w linię i lekko skinęła głową. Później wyszła, a ja już nie wziąłem do ręki gitary.
Nie chciałem i nie umiałem nic więcej zagrać.

Od Lou:
Dlaczego?

Do Louis T:
Bo cię o to proszę. Zapomnij o tej głupiej wiadomości, którą wysłałem i ogółem o tej szopce. To było idiotyczne z mojej strony.

Od Louis T:
Czekaj.. Jeszcze wczoraj mowiles, że to pisali twoi koledzy jak byłeś pijany.
Coś kręcisz hm?

Do Louis T:
W tym momencie to już nie jest dla mnie istotne.. I dla ciebie też nie powinno być😊

-..you bring me home - szepnąłem tym samym kończąc refren mojej nowej piosenki.

Louis

Do Śmieszek:
Ciągle jednak nie rozumiem..
[Nie udało się wysłać, spróbuj ponownie później]


Co jest do cholery?

Nie wiedziałem dlaczego nie mogłem wysłać wiadomosci do tajemniczego nieznajomego.
Oczywiście, nie interesowałem się jego osoba, ale przecież sam do mnie pisał i nagle takie coś.

Dziwne.

-Cześć Enzo - przywitał się Zayn poprawiając niewielkiego koka. - Hej Gem - chłopak przytulił ją po przyjacielsku.

-Znowu nie wzięłaś Harry'ego? - zapytał Enzo marszcząc czoło.

-Jak wychodziłam pisał piosenkę,  w dodatku jest na mnie zły.. - dziewczyna spuściła głowę.

-O co poszło? - zapytał zaciekawiony blondyn.

-On pisze piosenki? - Liam zadał pytanie zupełnie niezwiązane z tematem. 

-Sprawy między rodzeństwem Niall - szturchnęła go ramieniem zdobywając się na lekki uśmiech. - I tak, on pisze piosenki, ale ilekroć go o to zapytasz on zaprzeczy - wzruszyła ramionami.

-Trudno może następnym razem gdzieś z nami wyjdzie - wzruszyła ramionami Danielle. - Byłoby miło go poznać

-Pewnie jutro na meczu będzie.

-Niewiele mi to da - zachichotała brunetka. Dopiero gdy spotkała się z niezrozumiałym spojrzeniem ze strony Gem wyjaśniła. - Jestem cheerleaderką - wzruszyła ramionami.

-Też byłam w liceum - uśmiechnęła się lekko Gem.

-Czekaj, czekaj - Danielle przyłożyła palec do brody, zastanawiając się. - Jesteś starsza od Enzo?

-Tak, ale to jest super. Zawsze mu dogryzam z tego powodu - wyznała i w zamian otrzymała karcące spojrzenie ze strony chłopaka.

Harry
Zablokowałem numer Louisa, tak będzie po prostu łatwiej. Nie mogę się narażać, że szatyn w jakikolwiek sposób dowie się o moich uczuciach.
To byłoby zbyt ryzykowne.

Nie chcę tego.

-It's hard.. when we argue.. - jęknąłem rzucając zeszyt z tekstami piosenek. Nie umiałem nic napisać.
Nie umiałem się skupić.

-Jestem w domu Hazz! - usłyszałem z dołu krzyk siostry.
Nie odezwałem się.

-Jutro jest mecz rozpoczynający rok szkolny, wiesz? - dziewczyna pojawiła się w progu drzwi mojego pokoju.

-Nie, wszyscy o tym gadają jak spierdoleni, ale ja jestem cichociemny i nic nie wiem - burknąłem. Dziewczyna spojrzała na mnie zażenowana, więc wywracając oczami dodałem jeszcze: -Wszyscy to wiedzą - wzruszyłem ramionami odkładając gitarę.

-Idziesz?

-Nie.

-Wszyscy idą.

-Jak widać nie wszyscy.

Od Louis T:
Będziesz jutro na meczu?

Zmarszczyłem brwi widząc wiadomość od chłopaka. Z tego co pamiętałem zablokowalem jego numer..

Louis T [zablokuj numer]


-Ja pójdę, chcę zobaczyć Enzo.

-Nie pytałem cię o to - wzruszyłem ramionami.

-Harry przepraszam - powiedziała łapiąc mnie za rękę.
Cholera czy ci ludzie muszą mnie łapać akurat za nadgarstki?

Powstrzymałem syknięcie i spojrzałem na nią pytająco.

-Za co? - burknąłem wyrywajac rękę z jej uścisku.

-Za moje wczorajsze zachowanie, nie chce się z tobą kłócić - poglasakala mój policzek.

-Dobra, jest okej - wzruszyłem ramionami.

***
Tak szybko jak weekend nadszedł tak samo szybko się skończył.
Ubrałem na siebie granatowy sweter z napisem I ❤ NY  i czarne dziurawe rurki.
Włożyłam do uszu słuchawki i wyszedłem z domu. 

Pod szkołą było pełno ludzi. Wszyscy rozmawiali ze znajomymi, najprawdopodobniej o tym głupim meczu.
Wszyscy tak się nim podniecali jakby co najmniej mieli rozdawać Nobla.
Naprawdę tego nie rozumiałem.

________________
Wiem, że mnie nie było, ale robiłam projekt na wos i już jestem!
Mam jutro sprawdzian z matematyki, z tematu, którego nie rozumiem i jak możecie się domyślić nawet nie otworzyłam książki/i nie zamierzam tego robić xD/
Nie bierzcie ze mnie przykładu moi kochani x xD

Może pojawi się dziś rozdział do "Far Away"
Mam nadzieję, że uda mi się to ogarnąć :DD

Dziękuję za przeczytanie! 

Natalia  
Ney21_

„Just help me" • larry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz