16. Worst day cz. II.

1.4K 89 83
                                    

Louis
-Idziemy do nich? - upewniłem się, wstając na proste nogi.
W odpowiedzi otrzymałem przeczące kręcenie głową. Zayn schował twarz w poduszkę i znów zaczął zanosić się płaczem, mimo że dopiero chwilę temu udało mi się go całkowicie uspokoić.

-Jestem tu z tobą, razem będzie nam łatwiej, rozumiesz? - złapałem go za ramię.

Chłopak podniósł głowę i popatrzył na mnie, a w jego okropnie zaczerwienionych oczach zobaczyłem trud, z którym musi się mierzyć.

Tak cholernie obwiniałem siebie za to, że nie domyśliłem się wcześniej. Widziałem, że dzieje się z nim coś złego, ale odpowiednio nie zareagowałem.

Powinienem był to zrobić..

-Znienawidzą mnie - wyszeptał patrząc tępo w jeden punkt przed sobą.

Sam byłem bliski płaczu, a tak bardzo nie chciałem pokazać swojej słabości.
Udawałem, że radzę sobie z wiadomością o odejściu mojego przyjaciela z drużyny.
Przecież.. ciągle możemy być przyjaciółmi, prawda?
Bałem się, że ta jedna rzecz zniszy wszystko..
Co jeśli tak będzie?

-W końcu będą musieli się dowiedzieć Zayn.. Są w One Direction tak samo jak ja i t... - odkaszlnąłem. -..jak ja.. - westchnąłem. - Musisz im powiedzieć.

-Nie chcę - chłopak znów zaczął panikować. Złapałem go za ramiona i nakierowałem jego wzrok na swój.

-Słuchaj. Pójdziesz tam ze mną i powiesz im to samo co mnie - mulat jeszcze raz pokręcił głową.

Po chwili westchnął i z zastanowieniem skinął głową.
Złapałem go za dłoń i pociągnąłem po schodach na dół.
Kiedy obaj znaleźliśmy się w salonie wszyscy wstali.

-Zayn ma wam coś do powiedzenia - zacząłem, chcąc jeszcze bardziej go zachęcić.

Mulat pociągnął nosem. Z trudem uniósł wzrok na chłopaków.

-Mo-możemy usiąść? - zapytał.
Kiedy wszyscy usiedlismy na kanapie ten znów zaczął mówić:

-Ostatnie tygodnie są dla mnie ciężkie - zawahał się. - Muszę wam wszystkim powiedzieć, bo jestem chory od tego udawania - patrzył na swoje dłonie. - Chcę odejść z One Direction - i wtedy zobaczyłem z jaką ulgą odetchnął. Wiedziałem, że właśnie to ciążyło na nim od kilku tygodni. Właśnie wtedy z jego barków spadł ogromny ciężar.

Jeszcze długo panowała między nami cisza. Reakcja chłopaków była dokładnie taka jak moja.
Właściwie.. Niall nie ukrywał łez. Wybuchł płaczem, czułem, że Zayn się obwinia.

Mulat podszedł do Nialla i chciał go objąć. Ten jednak odsunął się i spojrzał na niego z bólem.

-Chesz od nas tak po prostu odejść? Po trzech pieprzonych latach? I jeszcze kurwa po tym jak przyjaźniliśmy w gimnazjum? Pewnie znajdziesz sobie nowych przyjaciół, co? - zaśmiał się nerwowo. - Jak możesz?

-Niall.. - chciałem stanąć w obronie ciemnookiego.
-Nic nie mów, okej? - blondyn wstał. - Dzięki za takiego przyjaciela - dodał i wybiegł z domu.

Zayn patrzył w miejsce, gdzie jeszcze chwilę wcześniej siedział Niall.
W jego oczach znów blyszczaly łzy.
Bez słowa objąłem go ramionami. Po chwili Liam wstał ze swojego miejsca i również podszedł do nas, także dołączając się do uścisku.

-Ciągle będziemy przyjaciółmi, prawda? - wychrypiał Payne.
Zważywszy, że nikt nie mógł dostrzec mojej twarzy i ja pozwoliłem dać upust kilku łzom.

Harry

-Po co przyszłaś do Cowella?

-Chciałam posłuchać jak śpiewasz, bo tak się składa, że w domu nie mam okazji - wywróciłem oczami. - Powinieneś pójść tam jeszcze raz. Dobrze ci to robi Harry. Może otworzysz się na ludzi?

-Nigdy nie byłem i nie będę otwarty na ludzi.

-Wszystkie normalne dzieciaki w twoim wieku chodzą na imprezy, mają przyjaciół, wychodzą z domu. Dlaczego ty tak nie robisz? Mama się martwi, że coś z tobą nie tak..

-Możecie przestać?! - krzyknąłem i już byłem na skraju płaczu. Ostatnio chciało mi się płakać z błahych powodów..
Praktycznie nie umiałem tego kontrolować.

Pobiegłem na piętro po schodach. Wszedłem do swojego pokoju i zatrzasnąłem drzwi, zamykając je na klucz.

Znów czułem, że nie jestem wystarczający.
Nie byłem jak każdy normalny dzieciak w moim wieku.
Powinienem grać w football, a nie brzdękać na durnej gitarce.
Powinienem być otoczony gronem przyjaciół, a nie odizolowanym od wszystkich i aspołecznym idiotą.

-Przestań pajacować i otwórz drzwi Harry.. - Gemma zaczęła pukać.
Szybko chwyciłem w dłoń pudełko zapałek i odpaliłem jedną z nich. Przyłożyłem ją do ręki i zacisnąłem mocno usta.

Kiedy poczułem, że mam dość zgasiłem mały płomień i otworzyłem drzwi.
Bez słowa spojrzałem na dziewczynę.

-Przepraszam, że nie jestem taki jaki powinienem - powiedziałem. Dziewczyna odrobinę się zmieszała, ale ostatecznie spojrzała na mnie zmartwiona.

-Nie to miałam na myśli Harry.. - przygryzła wargę. - Ehh.. Po prostu przepraszam za moje słowa.

-Okej - wzruszyłem ramionami.

Nie chciałem nic mówić, ona także już nic więcej nie powiedziała.

***
Od Louis:
Jak ci mija dzień?

Do Louis:
Jest całkiem zwyczajnie..
A twój?

Od Louis:
Będąc szczery.. Dosyć fatalnie.

Do Louis:
Chcesz porozmawiać?

Od Louis:
Eh.. Praktycznie cię nie znam. Nie wiem kim jesteś, ale ufam ci. To chyba nieodpowiednie, co?

Do Louis:
Nie mam pojęcia.. Być może.. Nie musisz nic mówić jeśli nie chcesz..

Od Louis:
Kim kolwiek jesteś Tajemniczy Nieznajomy😂 Musisz być bardzo pozytywna osobą.

Prychnąłem czytając tę wiadomość.

Od Louis:
Przyjaciel, z którym grałem w drużynie przez trzy lata chce odejść. Boję się, że cały zespół, a przynajmniej grupa moich najbliższych przyjaciół się przez to rozpadnie..

Do Louis:
Jeżeli jesteście prawdziwymi przyjaciółmi to żadna przeszkoda, choćby ta największa, nie zepsuje tego, co was łączy. Macie przecież wspólne wspomnienia, które zawsze będą was sprowadzać ku sobie. Bo można zmienić całą przyszłość, ale przeszłość już zawsze będzie niezmienna. Wszystkie wspomnienia, wspólne chwile, czy nawet najgłupsze drobiazgi łączą was i tworzą tą przyjaźń:)

Rozpisałem się jakbym kiedykolwiek w swoim życiu doświadczył takiej relacji.

Jak możecie się domyślić - nigdy tego nie zrobiłem.

_______________
Znowu późno, ale no.. tradycja tradycją!

Mam jutro sprawdzian z fizyki kill me omg.-.

W ogóle zauważyłam, że dużo nowych osóbek dało szansę temu fanfiction, czyli również mnie.
Bardzo wam wszystkim, tym starszym i tym nowym, czytelnikom dziękuję❤
Udało nam się tutaj osiągnąć 800 wyświetleń. Idziemy jak burza haha❤

A już bardzo, bardzo [soon], wedle życzenia, "Only you". Właściwie.. mam już wszystko gotowe tzn. Mam okładkę, którą mieliście już okazję zobaczyć, mam opis, który mieliście już okazję przeczytać😂😂 oraz prolog. Oznacza to, że idzie dobrze😂

W ogóle jak możecie zobaczyć postanowiłam podzielić wczorajszy rozdział na części.
Tak wyszło XD

Dziękuję za przeczytanie❤
Życzę wam dobrej nocy i powodzenia jutro w szkole;-;
Natalia aka Ney21_✨

„Just help me" • larry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz