3. This isn't the past.

1.6K 101 191
                                    

Nie wiem czy przed takimi rozdziałami trzeba pisać jakieś ostrzeżenia.
Ale jeśli trzeba to potraktujcie to jako ostrzeżenie XD

A teraz możecie spokojnie czytać>

Louis
-Idziemy jeść? - zapytał Zayn, wiążąc włosy w kucyka.

-Do Cowella? - Niall poruszył brwiami. - Frytki bym zjadł.

-Panowie gramy - powiedział trener, a cała nasza czwórka jęknęła. - Co to za jęki? Raz, dwa!

-Chwila przerwy? - zapytał stojący po mojej lewej Enzo.

-Pan zakochany potrzebuje przerwy? - zakpił trener, a cała drużyna wybuchła śmiechem. - Macie pięć minut - dodał mężczyzna z cichym śmiechem.

Gemma, czyli dziewczyna Enzo, zbiegła po schodkach z trybunów i wbiegła na boisko. Wpadła Enzo w ramiona i pocałowała go krótko w usta.

-Idziecie z nami na hambsa i fryteczki? - Niall uniósł brew. Hambs to hamburger w jego własnym języku, nie wiem, nie pytajcie.

-Jestem z bratem - dziewczyna wskazała kciukiem na miejsce za siebie. Na trybunach siedział chłopak i chyba grzebał w telefonie.

-Może iść z nami - wzruszył ramionami Zayn.

-To jak? - zapytał Payne.

-Gramy chłopaki! - powiedzial trener. Enzo jeszcze raz pocałował swoją dziewczynę i szepnął jej coś na ucho, przez co ta cicho zachichotala.

***
-Jestem wyjebany trochę - westchnął Zayn, zmieniając koszulkę.

-Ja głodny, więc ruszcie dupy idziemy jeść - syknął Niall stojąc gotowy w progu.

-Dobra, chodźmy - zawiązałem swojego vansa i wstałem gotowy do wyjścia.

-No chodźmy - Payne poprawił swoją koszulkę z małym logiem naszej drużyny na przodzie.

-Gdzie ten twój brat Gem? - Zayn zmarszczyl brwi nie widząc nigdzie chłopaka.

-Nie chciał iść - wzruszył ramionami.

-Ale my chodźmy, bo zaraz stracę tu przytomność - blondyn tupnął nogą.

-Jadłeś trzy pieprzone godziny temu - przypomniałem mu, przez co spotkałem się z jego morderczym spojrzeniem.

Harry
Szedłem sam do domu.
Świetnie.
Siostra wręcz ciągnie cię za nogi na jakiś pieprzony trening.
A co później?
Później idzie z połową drużyny do knajpy i też chcę cię tam wyciągnąć.
No błagam..

W domu nie było nikogo.
Spiąłem włosy w koka i zdjąłem z siebie bluzę. Zamknąłem drzwi wejściowe na klucz, a sam udałem się do salonu. Włączyłem wzmacniacz i puściłem jedną ze swoich ulubionych piosenek.

Usiadłem na kanapie i spojrzałem na swoje ręce. Przygryzłem drżące wargi. Było mi wstyd z powodu tego, jak wyglądały moje ręce.

Przecież były okropne.

Rok temu zniszczyłem ich normalny wygląd, do tamtej pory muszę je zakrywac.
Nie ma się czym chwalić..
Poza tym, nikt o niczym nie wie i nikt się o niczym nie dowie.

Od Gemm:
Jesteś sam w domu?

Do Gemm:
Tak, a co?

Od Gemm:
Przynieść ci coś z tej knajpy? Masz na coś ochotę?

Do Gemm:
Nie.

Od Gemm:
👍

Włączyłem komórkę i zacząłem przeglądać instagrama.
Wszedłem na konto Louisa, którego rzecz jasna nie obserwowałem. Nie chciałem, żeby chłopak myślał, że mi w jakikolwiek sposób na nim zależy..
Przecież on mnie nawet nie zna..

Widząc to zdjęcie uchyliłem lekko usta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Widząc to zdjęcie uchyliłem lekko usta. Zacisnąłem mocno powieki, a chwilę później z moich oczu zaczęły wypływac łzy.
Drugi raz tego dnia ryczałem.

Rzuciłem telefon na stolik i poszedłem do łazienki. Przemysłem twarz zimną wodą i spojrzałem w lustro.
Otworzyłem szafkę za lustrem. Moim oczom ukazał się niewielki metalowy przedmiot.
Myślałem, że wszystkie wyrzuciłem..
Nie wiem skąd one się tam wzięły..

Chwyciłem jedną z zyletek i przyłożyłem sobie do nadgarstka. Wróciły do mnie wszystkie wspomnienia.
Wszystko co na pozór zostawiłem za sobą, albo do cholery wmawiałem sobie, że to już mnie nie dotyczy.
Prawda była zupełnie inna, to nie jest moja przeszłość. To wszystko to ciągle teraźniejszość, a ja się za to nienawidzę.

Upuściłem blaszkę na kafelki, żeby napawać się widokiem cieknącej po ręce i dłoni krwi.
Dłon mi się trzęsła, a ja znów westchnąłem otwierając szafkę za lustrem. Wyjąłem pierwszy lepszy bandaż i zawiązałem sobie wokół rany.
Wytarłem podłogę ubrudzoną szkarłatną cieczą i wyszedłem z pomieszczenia.

Od Gemm:
Zaraz wrócę z Enzo, w porządku?

Do Gemm:
I tak jestem u siebie, więc nie robi mi to różnicy.

Otworzyłem drzwi, a sam wyłączyłem wzmacniacz i poszedłem do pokoju.
Wziąłem gitarę i usiadłem na krześle. Zacząłem grać pierwsze nuty piosenki, którą sam napisałem.

-It's not you and it's not me.. Tasted so sweet, looks so real. Sounds like something that I used to feel - zaciąłem się. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. - ...but I can't touch.. what I see - dodałem szeptem. - We're not who we used to be.. - zamrugałem kilkakrotnie, chcąc odpedzic łzy i udało mi się. - We're not who we used to be, we're just two ghosts standing in the place of you and me..

-Wróciłam - otworzyłem szerzej oczy słysząc głos siostry. Natychmiast odłożyłam gitarę i założyłem na ramiona bluzę na zamek.

-Okej - burknąłem i ją wyminalem. - Cześć Enzo - powiedziałem do jej chłopaka, zdejmujacego buty.

🌹🌹🌹
WATTPAD NIE CHCIAŁ DODAĆ MI ROZDZIAŁU;-;

Oglądam serial i sprawdzam rozdział, więc wiecie>>😂
Mam jutro wf nienawidzę tego po prostu ;-;
Dwie godziny jebane XDD

Jeśli mam być szczera to długo myślałam nas tym rozdziałem. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi czytać rozdziały o takiej tematyce.
Dlatego napisałam to pożal się Boże ostrzeżenie XD

Mimo wszystko w zapowiedzi książki wspominałam, że ta książka będzie.. inna(?)

Mam nadzieję, że was to jakoś nie zniechęciło..

Dobra Idę oglądać dalej, bo akcja się rozkręca. Gdyby były błędy poprawię potem!
Ney21_❤

„Just help me" • larry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz