11. 'Cause you were drunk.

1.3K 86 45
                                    

Louis
Odblokowałem komórkę i zacząłem grać w kolejny rozdział mojej ulubionej gry.

-Cholera nie mogę kupić tego stroju! - burknąłem wyłaczajac grę i odłożyłem komórkę na stolik.

Nagle Gemma, która jeszcze przed chwilą spała na fotelu obudziła się i chwycila w dłoń mój telefon.

-Oddaj,co? - zapytałem odrobinę zmęczony.
Nie chciałem wracać tego wieczoru do domu. Zwyczajnie przegadałem go z zaynem i grałem w
Episode.

-Patrz Enzo! - zaśmiała się głośno. Zmarszczyłem brwi widząc jak dziewczyna pokazuje swojemu chłopakowi komórkę. - Patrz jak go olał perfidnie!

-Ale go olałeś! - Enzo wybuchł śmiechem.
Przygryzając nerwowo warge wyrwałem dziewczynie z dłoni urządzenie.

-Spieprzać spać raz! - wskazałem ręką na schody. - Jutro wy będziecie tu kuźwa sprzątać.

Harry
-Maybe one day you'll call me and tell me that you're sorry.. - westchnąłem i zły z hukiem odłożyłem gitarę.
Dlaczego każda piosenka, którą pisze musi mieć jakiś związek z Louisem?

Gemma mówiła, że przyjedzie wieczorem przywieźć mi coś do jedzenia. Nic takiego nie miało jednak miejsca, więc nie tego wieczoru nie jadlem.

Moglem sam sobie coś zrobić, ale naprawdę nie miałem do tego głowy.
Nie wiem ile już siedziałem i tępo patrzyłem w ścianę. Od czasu do czasu zanuciłem coś pod nosem.
Nie umiałem określić jaki miałem humor.
Właściwie.. niczego nie umiałem określić.

Kiedy otrząsnąłem się z amoku wyszedłem przed dom.

Wyjąłem paczkę papierosów z tylnej kieszeni spodni. Włożyłem jednego z nich do ust i odpaliłem używke.

Spojrzałem na niebo, które tej nocy było wyjątkowo gwieździste.

Zastanawiałem się czy prawdą jest, że gwiazdy mogą być odbierane jako zmarli.
Jeśli tak to dlaczego ludzie lubią patrzeć w niebo?
To równoznaczne z tym, że ludzie nie boją się mieć styczności ze śmiercią?

A może jest zupełnie na odwrót.
Ludzie boją się rozmawiać o śmierci.
A przecież jest to rzecz tak oczywista jak narodziny. To normalna kolej rzeczy.. człowiek się rodzi, żyje i umiera.
Człowiek zapisuje swoją własną księgę, a kiedy kończą mu się białe strony ten po prostu znika.

Czasami ludzie z własnego wyboru wyrywają swoje niezapisane strony, żeby tylko nie mieć już gdzie zapisywać swojej dalszej historii.
Jakie jest moje zdanie na temat samobójstwa?
Nie wiem.
Czuję, że.. Jeśli ktoś tego chce..
Nie mogę oceniać żadnej z takich osób, nie chcę tego robić.

-Hej przywiozłem pizzę - usłyszałem głos obok siebie.

-Ile mam zapłacić? - zapytałem, rzucając na ziemię papierosa i zdeptałem go stopą.

-Jak chcesz to możesz płacić, ale nie mam żałosnego polo z logiem pizzeri. Więc prędzej czy później ogarnąłbyś, że nie jestem dostawcą.

-Oh.. - dopiero wtedy odwróciłem twarz w jego stronę. Osoba, którą zobaczyłem sprawiła, że zacząłem nerwowo przygryzać warge.
Nie miałem pojęcia co robił przede mną przyjaciel Louisa - Zayn Malik.

-Przepraszam - wycedziłem odbierając od niego karton z ciepłą pizzą.

-Przestań. Niby za co? I tak wracałem do domu - wzruszył ramionami. - Twoja siostra troszkę się skasowała.. - zaśmiał się szczerze. -..pewnie wróci do domu dopiero jutro, bo śpi jak zabita. Poza tym.. - zaciął się. - Miło cię w końcu poznać Harry. Nie było cię na meczu, ani na imprezie - wzruszył ramionami. - Wszyscy chcieliśmy cię poznać - powiedział chyba szczerze, na co prychnąłem.

-Ta jasne - odparłem pod nosem. - No to ten - położyłem dłoń na karku. - Dzięki i w ogóle. Cześć - kiwnąłem w jego stronę i ruszyłem w kierunku domu.

-Smacznego - rzucił chłopak i również odszedł w swoim kierunku.

Usiadłem na kanapie i rzuciłem pudełko z pizzą na mały stoliczek. Westchnąłem i znów chyba za długo skupiłem swój wzrok na kartonie.
Kiedy ponownie spojrzałem na zegarek zorientowałem się, że minęły dwie pieprzone godziny.

***
Drzwi trzasnęły przez co podskoczyłem i uchyliłem powieki.

-Wybacz Hazz - uśmiechnęła się przepraszajaco Gemma. - Skąd wziąłeś pizzę? - zmarszczyła brwi, widząc pudełko.

-Zayn mi przywiózł, bo się schałaś - powiedziałem szczerze bez jakichkolwiek dodatkowych emocji.

-Przepraszam Hazz - dziewczyna usiadła obok mnie. Nawet nie obdarzyłem jej wzrokiem. - Chociaż trochę posprzątam - westchnęła znów się podnosząc. Wzięła w dłoń karton pizzy. - Dlaczego nie zjadłeś? - zdziwiła się widząc całe ciasto.

-Usnąłem - właściwie trochę skłamałem.. Ale jednak wyłączyłem się, więc tak jakby spałem w inny sposób.. A może nie?

_____________
Mama dowiedziała się o 1 z fizyki. Jak widać jeszcze żyję, więc jak możecie się domyślić nie było aż tak źle.
Może poza tym że cały czas mówi że mogłabym się pouczyć na fizykę😂😂

Nie mam już rozdziałów na zapas 😱
Muszę się za to poważnie zabrać😂

Dzięki za przeczytanie❤
Dobrej nocy!

Natalia🌸
Ney21_🎱

„Just help me" • larry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz