29. We complicate everything ourselves.

1.3K 92 236
                                    

LOUIS

-Długo jeszcze będziesz mi o tym mówił?

-O co ci chodzi, co? - zmarszczył brwi. - Mówię do ciebie mógłbyś mnie chociaż przez chwilę posłuchać?

-Nie będę cię słuchał, bo cały czas mówisz to samo!

-Myślisz, że Harry miał złe cele pisząc wtedy do ciebie? - zapytał z wyrzutem. - Myślisz, że zrobił to 'dla beki', albo z nudów? Bo mnie się jakoś nie wydaje.

-Po czyjej ty kurwa jesteś stronie?

-Tu nie ma stron! - jęknął bezsilny. - Próbuję ci udowodnić co ty właśnie odpierdalasz!

-Dobra! Mam dość tej rozmowy na dziś. Dziekuję - syknąłem, odwróciłem się na pięcie i zacząłem odchodzić.
Niall być może mówił coś jeszcze, chcąc jakoś mnie zatrzymać, ale ja nie zwracałem uwagi na jego słowa.

***
Kiedy rano spojrzałem na zegarek odetchnąłem z ulgą.

Dzięki temu, który wymyślił weekendy!

Tylko dlatego, że był weekend nie musiałem iść i znów słuchać gadania Nialla.
Chociaż.. właściwe wątpię czy musiałbym to robić. Mimo tego, że dopiero niedawno między nami nastała zgoda, ten teraz znów się do mnie nie odzywał.
Z resztą dokładnie tak, jak Liam.

Od Harry Styles:
Louis proszę porozmawiaj ze mną.
Nie daje sobie rady bez ciebie.

Do Harry Styles:
Dla mnie to ty się możesz nawet zabić.
Jak mogłeś nie powiedzieć mi prawdy? Nie tylko o tym, że to ty do mnie piszesz, ale też do tego, że jesteś gejem. Nie zdajesz sobie sprawy jak się czuje kurwa.
Ufałem ci.

Od Harry Styles:
Okej, masz rację.
Wygrałeś.

Pokręciłem głową i odrzuciłem telefon na bok.
Cała złość znów się we mnie zebrała, gdy zobaczyłem wiadomość od Harry'ego. Wszystko zaczęło mi już wychodzić uszami.

Z trudem zwlekłem się z łóżka i podszedłem do lustra.
Znów  zamknąłem oczy, widząc swoje odbicie. Moje oczy były podkrążone i zaczerwienione od płaczu.
W sumie wyglądałem jakbym miał pod nimi dwa wielkie siniaki.

Zszedłem do kuchni, gdzie przy stole już siedziała babcia.

-Cześć - mruknąłem.

-Ktoś tu ma groszy dzień.

Całe moje życie zmienia się ostatnio w jeden wielki gorszy dzień.

-Najwidoczniej - sprzedałem jej jeden z tych nieszczerych uśmiechów.

-Jakie plany na dzisiaj? - uśmiechnęła się lekko, patrząc na mnie znad okularów.

-Ich brak - odpowiedziałem szybko i nastawiłem wodę w czajniku.

-Powinieneś się rozerwać, bo będziesz narzekał jak dziadek, a tego nie zniosę.

-Może później, dobra?

***
Siedziałem na łóżku i gapiłem się na okno. Chociaż konkretniej mówiąc to na gałęzie drzewa, które lekko kołysały się przez wiatr.
Nie miałem ciekawszych zajęć.

Przez krótką chwilę myślałem o tym, żeby zadzwonić do Nialla.
Ale dokładnie tak szybko jak ten pomysł się pojawił, tak samo szybko zniknął.

Tego dnia miałem iść na spotkanie z drużyną. Podobno One Direction ma już więcej nie brać udziału w rozgrywkach.

Spełniły się moje przypuszczenia.
One Direction właśnie przestaje istnieć.

Wszystko w jednej chwili spadło mi na głowę. Zaczynałem tracić kontrolę nad swoim życiem. Wszystko i wszyscy decydowali za mnie.
Za moment miałem stracić, o ile jeszcze nie straciłem, część siebie. Ta pieprzona drużyna była dla mnie ważniejsza niż cokolwiek innego. A teraz po tym wszystkim, co razem przeszliśmy następuje koniec. Tak po prostu przez chwilowy kryzys, chcą przekreślić grubą kreską to, co nas łączy.

Harry także przekreślił to, co nas łączyło
Właściwie.. on zrobił to już na starcie.
Pisząc do mnie z nieznanego numeru rozpoczął ciąg zdarzeń, które nigdy nie powinny mieć miejsca.

I przez ten bezsens, który zaczynał otaczać mnie z każdej możliwej strony, zacząłem się zastanawiać czy sytuacja potoczyłaby się inaczej, gdyby Harry nie napisał wtedy do mnie tej krótkiej wiadomości..

Mój telefon zaczął wydawać dźwięk, przerywając tym samym moje rozmyślenia. 
Widząc połączenie od Nialla, zdziwiłem się.
Odebrałem i przyłożyłem urządzenie do ucha.

-Jedziemy po ciebie z Liamem. Gemma do mnie dzwoniła. Harry chciał się zabić. Nie wiem co się dzieje. Będziemy za niecałe dziesięć minut.

_____________________
Tak, wiem jestem chyba tak ekstremalnie późno, że to aż żenada i przepraszam.
Rozdział miał być wczoraj, ale nie zdążyłam go skończyć, bo poszłam spać o 21:30.
Brała mnie choroba, ale póki co jest lepiej😊

Postaram się napisać do końca rozdział do 'Only you' i wam dodać, ale jeśli mam być szczera to oczy mi się trochę zamykają, więc zobaczymy jak to będzie😂

Dziękuję za #611 miejsce w ff❤
Kocham waaas!
Natalia xo
Ney 21_ xx

🌈Sprawdzałam, więc nie powinno być błędów🌈

„Just help me" • larry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz