10. A bit unsuccessful party.

1.4K 89 52
                                    

Louis
Wygraliśmy mecz, z resztą nie mogło być inaczej. Razem z chłopakami umówiliśmy się na after party u Horana, bo jego rodzice wyjechali na kilka dni.
Nie mogliśmy zmarnować takiej okazji. Oczywiście nie chcieliśmy zapraszać całej szkoły, to nie było w naszym stylu.

-Dziś wieczorkiem u mnie? - Niall szturchnął Gemmę ramieniem. Dziewczyna westchnęła i pokręciła głową.

-Nie możesz nas zostawić - jęknął Liam wywijając wargę.

-No właśnie, nie możemy się bawić bez ciebie - uniosłem brew.

-Nie chcę, żeby Harry siedział całą noc sam w domu - uśmiechnęła się lekko.

-Przecież nie ma ośmiu lat, da sobie radę - powiedział Zayn na co wszyscy poza Gemmą przytaknęli. - Chodź z nami, zgódź się ten jeden raaaz.

-Osobiście zawiozę Harry'emy pizzę, żeby nie było mu przykro - Enzo trącił nosem policzek Gem.

-Boże co ja z wami mam - dziewczyna złapała się za skronie, ale ostatecznie wyszczerzyła się i razem z nami skierowała się do szatni.

***
-Dobra to ja pojadę do Enzo i widzimy się u Nialla - zdążyła jeszcze oznajmić Gem, zanim wsiadła do samochodu.

-Widzimy się - rzuciłem zanim odjechali.

-Ja lecę, do później - kiwnął w naszą stronę Liam zanim stanął na swojej deskorolce i odjechał.

-Do zobaczenia - pomachał Niall i też zniknął z pola naszego widzenia.

-A mnie się póki co nie pozbędziesz - Zayn objął mnie ramieniem i razem ruszyliśmy w stronę ulicy, na której stały nasze domy.

-Mam się obawiać zamachu terrorystycznego? - uniosłem kpiąco brew.

-Mhm - prychnął i zdjął swoją rękę z mojego ramienia.

Usmiechnalem się szeroko i krok w krok ze swoim przyjacielem wróciłem do domu.

***
-Wrócisz dzisiaj? - zapytała uśmiechnięta staruszka.

-Zostaję na noc u Nialla - uśmiechnąłem się, zakładając na stopy swoje ulubione vansy.

-Mógłbyś założyć w końcu skarpetki - pokręciła główa z Westchnieciem.

-Nie będę chodził w tym dziadostwie - wywróciłem oczami przez co moja babcia zaśmiała się.

-Uważaj na siebie i nie pij za dużo, dobrze?

-Wiesz, że nie będę - uśmiechnąłem się.

-Tyle się w tych czasach słyszy o tych problemach z młodzieżą. Ja mogłabym pokazać jak wspaniałego mam wnuka. Żeby każda matka miała takiego syna jak ty, nie byłoby takiego narzekania na świecie - uśmiechnęła się z troską i pogładzila dłonią moją opuszczoną na czoło grzywke.

-Będę już szedł - wskazałem dłonią na drzwi. - Niall wszystko zje zanim impreza się zacznie, jak nikt go nie przypilnuje. Czuję się za to odpowiedzialny - zachichotałem.

-Zaproś go do nas, zrobię jego ulubione ciasto. Dawno go tu nie było i niech koniecznie pozdrowi rodziców!

-Do jutra - pożegnałem się.

-Dłużej się nie dało? - zapytał żartobliwie mulat czekający na mnie przed domem.

-Teoretycznie nie.

-Gemma do mnie pisała, że już są na miejscu i póki co grają w fife - prychnął pod nosem Zayn.

-Jak się nie załapię to przysięgam Bogu, że się załamię.

-Przypominam ci, że to ja musiałem na ciebie czekać, a nie na odwrót.

-Dobra już - położyłem mu rękę na twarzy i lekko od siebie odepchnąłem.

***
-Przypomnij mi proszę ile tu szliśmy? - zapytałem zdezorientowany ciągle trzymając dłoń na gałce drzwi wejściowych.

Mulat wyjął z kieszeni telefon i spojrzał na godzinę.

-Niecałe dwadzieścia minut? - odpowiedział z prychnięciem patrząc na mnie, a później znów spojrzał na scenę odgrywającą się przed nim.

-Jakim cudem.. - zacząłem, ale zrezygnowałem, łapiąc się za skronie. - Dobra, wiesz co? Nie wnikam w to wszystko - zakreśliłem w powietrzu koło, zamykając w nim schlanych znajomych.

-Można powiedzieć, że impreza nas ominęła - zaśmiał się głośno mój przyjaciel, za co otrzymał pacnięcie w głowę.

-Trzeba ich ogarnąć - powiedziałem z wyczuwalnym zawodem w głosie. Podszedłem do Nialla, który cisnął bekę z leżącej na stole łyżki.

-Co robisz Niall? - zapytałem łapiac go pod ramię. Chłopak nie zareagował, Ale ciągle patrzył na łyżkę śmiejąc się głośno. - Boże.. - westchnąłem cicho. - Idziemy spać? - zapytałem z przesadzonym entuzjazmem.

-Koła autobusu kręcą się! Kręcą się! Kręcą się! - śpiewał, a raczej krzyczał głośno blondyn. - Te koła autobusu kręcą się.. Całyyyy dzień! - klasnął w dłonie.
Zamknąłem na chwilę oczy, gdy niebieskooki zdecydowanie za głośno zaśpiewał ostatnią linijkę wprost do mojego ucha.

-Jebnę ci za chwilę - syknąłem kładąc dłoń na uchu.

-Bau cziki bau bau - tak miły mówi mi! Mau mau mau - moje serce bije! Cziki cziki cziuła - nie zatrzyma się!

-Przecież nigdzie nie idę.

- Gitchi gitchi goo - znaczy kocham cię!

-Ta, ja też.

_____________
Jestem późno, jeśli można to tak nazwać😂😂
Dostałam jeden z fizyki, mama jeszcze nie wie, nie wiem co będzie jak się dowie, nie chce wiedzieć XD

Dziękuję za przeczytanie!
Postaram się, żeby jutro pojawił się rozdział do "Far Away", a jak nie uda mi się go napisać to będzie rozdział tutaj😁

Ściskam mocno!❤

Natalia💫
Ney21_🍑

„Just help me" • larry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz