HARRY
Od Lou:
Nie gada ze mną za bardzo:/Do Lou:
To niedobrze;-;Od Lou:
Mogłem wtedy nie pić. Właściwie nie pamiętam praktycznie o co poszło..Do Lou:
Może spróbuj z nim pogadać?Od Lou:
Myślę, że nie będzie chciał..:(Do Lou:
Spróbuj chociaż.Od Lou:
Gdyby chciał ze mną gadać to by to zrobił.Do Lou:
Tak myślisz?Od Lou:
No.. Tak?Do Lou:
Okej.Spojrzałem na zegarek i przygryzłem wargę.
Do Lou:
Muszę iść do szkoły. Napiszę jak wrócę.Odłożyłem telefon do kieszeni i złapałem plecak, zarzucając go sobie na ramię.
***
-Cześć Harry - usłyszałem z boku.-Emm.. No hej - byłem zdziwiony tym, że Niall do mnie podszedł.
-Jak tam? Wyszedłeś z imprezy wcześniej - zauważył.
-Trochę gorzej się poczułem - posłałem mu lekki uśmiech.
-Louis też wrócił praktycznie chwilę później.
-Okej? - przygryzłem wargę. - Nie bardzo ze sobą rozmawiamy..
-Dlaczego? Ale ciągle jesteście razem? - blondyn zmarszczył brwi, a mi serce stanęło w gardle.
-Że ja i on? - zaśmiałem się nerwowo. - Nigdy nie byliśmy.. - odkaszlnąłem. - Już późno, co? - uśmiechnąłem się zakłopotany. - Pójdę.. - wskazałem palcem na budynek szkoły przede mną. - Mam lekcje - urwałem i szybkim krokiem ruszyłem przed siebie.
Kiedy byłem już wewnątrz uderzyłem się z otwartej dłoni w czoło.
Ja pierdole.Dlaczego ja się tak jąkam?
Byłem tak zdenerwowany, że nie wiedziałem w ogóle co powiedziałem Niallowi.
Mimo, że już byłem zestresowany to widząc Louisa przede mną momentalnie zacząłem drżeć.
Podszedłem do szatyna od tyłu i kiedy byłem już blisko postanowiłem coś powiedzieć.-Cześć Louis - szepnąłem.
-Harry - zobaczyłem zdziwienie na jego twarzy. - Miło cię widzieć - uśmiechnął się lekko.
-Tak - złapałem się za kark. -..ciebie też? Przyszedłem przeprosić. Nie chcę, żebyś się na mnie złościł. Nie chciałem zrobić niczego źle.
-Jak możesz mnie przepraszać? - szatyn uśmiechnął się pod nosem. - W niczym nie zawiniłeś. Ja przepraszam bardziej. Źle się zachowałem. To.. między nami zgoda? - zapytał niepewnie.
Szerszy uśmiech pojawił się na mojej twarzy. I mimo, że nic nie powiedziałem to on zdradzał wszystko.
Chciałem objąć go za szyję, ale powstrzymałem się.
Skoro Niall wziął mnie i Louisa.. za parę to inni pewnie też tak myślą, albo zaczną.
Musiałem być ostrożniejszy. Nie chciałem psuć jego dobrej opinii.-Nad czym myślisz? - z zamyślenia wyrwał mnie jego głos. Przygryzłem wargę.
-Co? Nie, nad niczym - zaśmiałem się zakłopotany. - Zupełnie nad niczym.
-Powiedz mi dlaczego tak bardzo się zdenerwowałeś z powodu tej dziewczyny na imprezie? To takie.. um.. niecodzienne? Wiesz.. normalnie chłopak wykorzystałby okazję, czy coś - mówił z lekko zmarszczonym czołem.
Znowu się zdenerwowałem. Przełknąłem zestresowany ślinę i złapałem się za łokieć.
-Nie jestem osobą, która mogłaby zrobić coś takiego - powiedziałem. I to było jedyne, co potrafiłem wymyślić.
Jedyne, co nadawało się na odpowiedź.-Wyglądałeś na przerażonego jak do mnie wtedy podszedłeś. Nie miałeś nigdy dziewczyny?
Jestem gejem do cholery jasnej!
-Musimy o tym rozmawiać?
-To w sumie urocze - zaśmiał się cicho.
-Przecież nic nie powiedziałem - oburzyłem się.
-A to jeszcze bardziej - na jego twarz wpłynął szeroki uśmiech. Jednak chłopak spuścił głowę i kiedy znów na mnie spojrzał na jego buzi widać było tylko ledwo zauważalnie uniesione kąciki ust.
-Nie miałem dziewczyny i to nie jest śmieszne - wywinąłem wargę, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-Nawet tego nie powiedziałem - uniósł ręce w obronnym geście.
-Ale się śmiejesz!
-Shh.. Nieprawda - poprawił grzywkę, odrzucając głowę lekko na bok i położył rękę na moim ramieniu.
Ostatecznie ją zdjął, bo ciężko było mu ciężko ze względu na wzrost.-Ja nigdy nie miałem dziewczyny, a ty jesteś mały - wzruszyłem ramionami. -Jak to mówią bywa.
-Nie jestem mały i nie powtarzaj tego nigdy więcej - szatyn wystawił palec wskazujący, chcąc zwiększyć moc swych słów.
Korzystając z okazji złapałem jego rękę i przyłożyłem do swojej.
-Ręce też masz malutkie.
-Nie denerwuj mnie - porwał dłoń i wywrócił oczami.
-Uważaj, bo ci tak zostanie - trąciłem go ramieniem.
-Uważaj, bo już zawsze będziesz prawiczkiem.
-Nie powiedziałem, że jestem - odparłem i specjalnie wyminąłem szatyna, który nagle się zatrzymał i patrzył na mnie ze zdziwioną miną.
______________
Myślę, że pod sam wieczór może pojawić się jeszcze jeden rozdział.
Jeśli chcecie oczywiście❣No i przepraszam, że wczoraj nie dodałam, ale prawie cały dzień siedziałam nad książkami od matmy. Dzięki temu przeżyłam dzisiejszą matmę i skończyłam z piątką z odpowiedzi, więc brawo Natalko xD
Jestem bardzo wdzięczna za #785 miejsce w fanfiction! ❤
To wiele dla mnie znaczy, kocham was❣❤
Natalia💞
Ney21_❣
Powinno nie być błędów!
CZYTASZ
„Just help me" • larry ✓
Fanfiction💙#378 w fanfiction 02.05.18💚 #15 in #help #33 in paring Harry czuje się samotny. Właściwie.. On jest samotny. Dlatego też pewnego dnia postanawia wysłać jednego krótkiego SMSa, do chłopaka, który według niego może mu pomóc.. I tak zaczyna się ci...