26. We've never been...

1.2K 85 57
                                    

HARRY
Od Lou:
Nie gada ze mną za bardzo:/

Do Lou:
To niedobrze;-;

Od Lou:
Mogłem wtedy nie pić. Właściwie nie pamiętam praktycznie o co poszło..

Do Lou:
Może spróbuj z nim pogadać?

Od Lou:
Myślę, że nie będzie chciał..:(

Do Lou:
Spróbuj chociaż.

Od Lou:
Gdyby chciał ze mną gadać to by to zrobił.

Do Lou:
Tak myślisz?

Od Lou:
No.. Tak?

Do Lou:
Okej.

Spojrzałem na zegarek i przygryzłem wargę.

Do Lou:
Muszę iść do szkoły. Napiszę jak wrócę.

Odłożyłem telefon do kieszeni i złapałem plecak, zarzucając go sobie na ramię.

***
-Cześć Harry - usłyszałem z boku.

-Emm.. No hej - byłem zdziwiony tym, że Niall do mnie podszedł.

-Jak tam? Wyszedłeś z imprezy wcześniej - zauważył.

-Trochę gorzej się poczułem - posłałem mu lekki uśmiech.

-Louis też wrócił praktycznie chwilę później.

-Okej? - przygryzłem wargę. - Nie bardzo ze sobą rozmawiamy..

-Dlaczego? Ale ciągle jesteście razem? - blondyn zmarszczył brwi, a mi serce stanęło w gardle.

-Że ja i on? - zaśmiałem się nerwowo. - Nigdy nie byliśmy.. - odkaszlnąłem. -  Już późno, co? - uśmiechnąłem się zakłopotany. - Pójdę.. - wskazałem palcem na budynek szkoły przede mną. - Mam lekcje - urwałem i szybkim krokiem ruszyłem przed siebie.

Kiedy byłem już wewnątrz uderzyłem się z otwartej dłoni w czoło.
Ja pierdole.

Dlaczego ja się tak jąkam?

Byłem tak zdenerwowany, że nie wiedziałem w ogóle co powiedziałem Niallowi. 

Mimo, że już byłem zestresowany to widząc Louisa przede mną momentalnie zacząłem drżeć.
Podszedłem do szatyna od tyłu i kiedy byłem już blisko postanowiłem coś powiedzieć.

-Cześć Louis - szepnąłem.

-Harry - zobaczyłem zdziwienie na jego twarzy. - Miło cię widzieć - uśmiechnął się lekko.

-Tak - złapałem się za kark. -..ciebie też? Przyszedłem przeprosić. Nie chcę, żebyś się na mnie złościł. Nie chciałem zrobić niczego źle.

-Jak możesz mnie przepraszać? - szatyn uśmiechnął się pod nosem. - W niczym nie zawiniłeś. Ja przepraszam bardziej. Źle się zachowałem. To.. między nami zgoda? - zapytał niepewnie.

Szerszy uśmiech pojawił się na mojej twarzy. I mimo, że nic nie powiedziałem to on zdradzał wszystko.

Chciałem objąć go za szyję, ale powstrzymałem się.
Skoro Niall wziął mnie i Louisa.. za parę to inni pewnie też tak myślą, albo zaczną.
Musiałem być ostrożniejszy. Nie chciałem psuć jego dobrej opinii.

-Nad czym myślisz? - z zamyślenia wyrwał mnie jego głos. Przygryzłem wargę.

-Co? Nie, nad niczym - zaśmiałem się zakłopotany. - Zupełnie nad niczym.

-Powiedz mi dlaczego tak bardzo się zdenerwowałeś z powodu tej dziewczyny na imprezie? To takie.. um.. niecodzienne? Wiesz.. normalnie chłopak wykorzystałby okazję, czy coś - mówił z lekko zmarszczonym czołem.

Znowu się zdenerwowałem. Przełknąłem zestresowany ślinę i złapałem się za łokieć.

-Nie jestem osobą, która mogłaby zrobić coś takiego - powiedziałem. I to było jedyne, co potrafiłem wymyślić.
Jedyne, co nadawało się na odpowiedź.

-Wyglądałeś na przerażonego jak do mnie wtedy podszedłeś. Nie miałeś nigdy dziewczyny?

Jestem gejem do cholery jasnej!

-Musimy o tym rozmawiać?

-To w sumie urocze - zaśmiał się cicho.

-Przecież nic nie powiedziałem - oburzyłem się.

-A to jeszcze bardziej - na jego twarz wpłynął szeroki uśmiech. Jednak chłopak spuścił głowę i kiedy znów na mnie spojrzał na jego buzi widać było tylko ledwo zauważalnie uniesione kąciki ust.

-Nie miałem dziewczyny i to nie jest śmieszne - wywinąłem wargę, krzyżując ręce na klatce piersiowej.

-Nawet tego nie powiedziałem - uniósł ręce w obronnym geście.

-Ale się śmiejesz!

-Shh.. Nieprawda - poprawił grzywkę, odrzucając głowę lekko na bok i położył rękę na moim ramieniu.
Ostatecznie ją zdjął, bo ciężko było mu ciężko ze względu na wzrost.

-Ja nigdy nie miałem dziewczyny, a ty jesteś mały - wzruszyłem ramionami. -Jak to mówią bywa.

-Nie jestem mały i nie powtarzaj tego nigdy więcej - szatyn wystawił palec wskazujący, chcąc zwiększyć moc swych słów.

Korzystając z okazji złapałem jego rękę i przyłożyłem do swojej.

-Ręce też masz malutkie. 

-Nie denerwuj mnie - porwał dłoń i wywrócił oczami.

-Uważaj, bo ci tak zostanie - trąciłem go ramieniem.

-Uważaj, bo już zawsze będziesz prawiczkiem.

-Nie powiedziałem, że jestem - odparłem i specjalnie wyminąłem szatyna, który nagle się zatrzymał i patrzył na mnie ze zdziwioną miną.

______________
Myślę, że pod sam wieczór może pojawić się jeszcze jeden rozdział. 
Jeśli chcecie oczywiście

No i przepraszam, że wczoraj nie dodałam, ale prawie cały dzień siedziałam nad książkami od matmy. Dzięki temu przeżyłam dzisiejszą matmę i skończyłam z piątką z odpowiedzi, więc brawo Natalko xD

Jestem bardzo wdzięczna za #785 miejsce w fanfiction! 

To wiele dla mnie znaczy, kocham was
❣❤
Natalia
💞
Ney21_


Powinno nie być błędów!

„Just help me" • larry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz