***Camila POV
-Jesteśmy- oznajmiła Lauren, zatrzymując się przed moim domem.
-Dziękuję za dzisiaj- uśmiechnęłam się, odchylając głowę do tyłu. Dziewczyna odpięła swój pas.
-To ja dziękuję- czarnowłosa po raz kolejny dzisiejszego dnia, złączyła nasze usta.
-Lauren...- mruknęłam. -Sofi stoi w oknie- dziewczyna spojrzała w stronę budynku.
-Upsss- zaśmiała się, po czym otworzyła drzwi, aby wysiąść z pojazdu. Nie minęło nawet kilka minut, a znalazłam się na swoim wózku.
-Do zobaczenia- pożegnałam się z dziewczyną. Lauren po raz ostatni musnęła moje usta, po czym wsiadła do auta. Pomachała mi i odjechała.
Z ogromnym uśmiechem, ruszyłam w kierunku drzwi. Otworzyłam je i wjechałam do środka.
-Już jestem!- krzyknęłam.
-Kaki!- moja siostrzyczka wskoczyła mi na kolana. -Gdzie Lauren?- zapytała.
-Pojechała do domu- oznajmiłam.
-Myślałam, że wejdzie do mnie- założyła ręce na piersi ze smutną minką. -Kaki co masz na szyi?- zapytała dziewczynka, dotykając mojej szyi. No tak, Lauren musiała zrobić mi malinkę.
-Siniak- odparłam, wiedząc, że Sofi uwierzy mi.
-Mamo, mamo!- zawołała, kiedy ruszyłam do salonu, trzymając dziewczynkę na kolanach.
-Tak, skarbie?- mama spojrzała na nas.
-Kaki, ma siniaka- powiedziała, wskazując na moją szyję. Mama uśmiechnęła się głupio.
-Sofi idź do siebie, chce porozmawiać z Camilą- dziewczynka zeszła ze mnie i popędziła w kierunku swojego pokoju. -Podejdź bliżej- powiedziała, powoli pojechałam do kanapy.
-Tak?- zapytałam, udając, że nie wiem o co chodzi.
-Jak było?- spojrzała na mnie. Automatycznie zarumieniłam się.
-Nie rozumiem-
-Dobrze wiem, że rozumiesz, a więc?- uniosła jedną brew.
-Skąd wiesz?- zapytałam, zdziwiona.
-Jestem twoją matką, a poza tym kiedyś byłam w twoim wieku. Wiem o takich rzeczach- zaśmiała się.
-Było okay- powiedziałam nieśmiało, nie mówiąc do końca prawdy. Nie było okay, było cudownie.
-Coś Ci nie wierzę, że było tylko okay. Dobra nie będę Cię już zawstydzać- kamień spadł mi z serca, bo przecież nie opowiem jej tego ze szczegółami. -Ogólnie powinnam zacząć gadać ci o antykoncepcji, ale nie ma po co- machnęła ręką.
-Mamo!- przewróciłam oczami.
-O jeszcze jedno. Jutro jedziemy do dziadków. Jedziesz z nami czy zostajesz?-
-Wolę zostać- powiedziałam.
-Co będziesz robiła sama przez cały dzień?-
-Nie wiem. Mogę zaprosić Lauren?-
-Oczywiście, że możesz- uśmiechnęła się ciepło.
-Dziękuję mamo- pocałowałam mamę w policzek. -Pójdę odrobić lekcję, żeby jutro mieć spokój- oznajmiłam i pojechałam do swojego pokoju.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadziej, że się podoba 😊
Jeśli chcecie się czegoś o mnie dowiedzieć, możecie pisać w komentarzach, albo na priv😉
CZYTASZ
Your Dreams || Camren PL
FanfictionLauren - typowa Bad Girl, często wdaje się w bójki i sprowadza na siebie mnóstwo problemów. Nienawidzi znęcania się nad słabszymi, więc przy każdej możliwej okazji, staję w obronie "ofiary". Camila - od dziecka jest przykuta do wózka. Często staję s...