Przyjaciel Mojego Brata 4 || ZAKOŃCZONE

25

- Pomożesz mi przesunąć kanapę? Bo mi się nie podoba tutaj.

- Serio? Dobra... Luluś dawaj.

Podszedł z tej strony gdzie jest opakowanie. Podszedłem z drugiej i przesunęliśmy trochę do tyłu.

- Em... Diana?

Podniósł to i jej pokazał.

- Aaron...

- Co to kurwa jest? Ja pierdole. Z kim? Skatem? A może tym razem z Zachiem?

Widzę, że zaciska pięści, ona też to widzi. Uśmiechnęła się i do niego podeszła.

- Aar...

- Nie. Kurwa Diana...

- Posłuchaj mnie.

- Czego mam słuchać? Zdradziłaś mnie i mam słuchać? I to ja jestem dupkiem?

Przytuliła go, a on oddał uścisk, co? Człowieku! Zdradziła cię!

- Przepraszam...

- Diana...

- Wiem, źle zrobiłam. Bardzo źle, ale... Bardzo żałuję... To było... Nie wiem co to było, ale naprawdę przepraszam... Kocham cię.

- Ja ciebie też...

Pocałował ją w czoło i przytulił. No kurwa! Laska cię zdradziła, a ty ją całujesz?! I to w czoło?! Facet ty się dobrze czujesz? 

- Ej chwila. Ona cię zdradziła, a ty nic nie robisz?

Zapytałem, a oni na mnie spojrzeli.

- To i tak nie ma sensu.

- Zdradziła cię!

- Wiem, zawiodłem się, ale... Co mogę zrobić? Nic nie mogę zrobić.

- Ona by cię wyjebała.

- Bo to kobieta, ona jest... Emocjonalna i wszystko przeżywa podwójnie. A szczególnie złość...

Westchnął i usiadł na kanapie. Taa... Powiedział to ten, który nie panuje nad złością.

- Widzisz? Mówiłam. Aaron nie zdradziłam cię.

- Co?

- No. Chciałam pokazać tacie, że wy gracie rolę tych potulnych, którzy się nie wkurwiają.

- Diana!

- Sorry musiałam, więc tato...

- Tatooo daj samochód!

Zeszła Loren.

- Ty chyba ocipiałaś.

- Ej! Byłam grzeczna!

- Ale się z nim nie umówiłaś. A miałaś się umówić za samochód. Tydzień temu.

- Co?! Alex kochanie chodź umówimy się.

- I tak już jest mój, więc nie musisz się umawiać.

Pov. Loren.

- Tato! Ja byłam grzeczna dla samochodu!

- No patrz córeczko, byś dostała jakbyś się z nim umówiła.

- Chwila. Kazałeś jej się umówić z obcym chłopakiem?

- Wiesz... Kochanie... Ja... Zdradziłaś mnie!

- Nie zdradziłam, udawałam.

- Jak mi to udowodnisz?