128

5.5K 343 61
                                    

Ro - Rose
Ri - Rick
Ja - Loren
Bp - Była Przyjaciółka
J - Jakob
D - Dylan

- Ooo to ty. Jak tam?

Zaśmiał się i podeszła też reszta.

- Zajebiście po prostu.

Napiłam się piwa, które Dylan mi kupił.



- Ro: Jak tam chłopak? Już wszystko okej?

Rose zapytała.

- Ja: Zerwałam z nim kilka godzin temu.

Wzruszyłam ramionami.

- Ro: I jak...?

- Ja: Jest okej.

- Ri: Czyli jesteś wolna.

Rick powiedział.

- Ja: I wkurwiona.

Chamsko się uśmiechnęłam.

- Ri: Ajjj, lepiej nie podchodzić?

- Ja: Najlepiej kurwa trzymać się pięćdziesiąt metrów ode mnie.

- Bp: No hej.

Jakaś laska podeszła. Ja pierdole.

- Wypierdalaj.

- Loren...

Podeszła do mnie, a ja zacisnęłam pięści.

- Spierdalaj, tak? Bo ci wypierdole tą butelką w ten twój pusty łeb.

- Co ci zrobiłam?

- Przypomnij sobie podstawówkę.

- Dalej rozpamiętujesz?

- Dalej uważam, że jesteś wredną suką. I dziwką też, nawet gorszą ode mnie. Żegnam.

- Ri: Jezu jaka ostra, takiej jeszcze nie poznałem.

- Rick, zamknij pysk. A ty wypierdalaj.

- J: Czekaj, to ta twoja "psiapsi"?

Jakob zapytał.

- Ja: Taa...

- J: O kurwa. I to dosłownie kurwa.

- Ja: No właśnie.

Oparłam się o niego.

- D: Loren... Bądź miła.

Dylan się zaśmiał. Ta, chuj ci w dupę jebana kurwo!

- Ja: Po tym co zrobiła? Błagam.

- D: Jedynie wygadywała o tobie farmazony i się pokłóciliście przez nią z Jakobem.

- Ja: Prawie całe miasto przez nią się ze mnie śmiało i mnie poniżało. Niech kurwa spierdala.

- Bp: Ej, ale tylko dlatego, bo Jakob mi się podobał.

- Ja: Mam to w dupie. Był i jest mój. Nie twój, ani żadnej innej laski, oprócz jeszcze Lily, jasne? On cię nawet nie lubi. Nie musiałaś mnie poniżać.

- Byłam zazdrosna.

- Mam to głęboko w dupie.

- To sobie to wyjmij z dupy.

- Ojej... Nie dosięgnę aż tak głęboko.

- Może twój były dosięgnie.

Po niej. Dałam Lily do potrzymania moje piwo i ją walnęłam, popychając na ławkę, powoli zaczynając lekko dusić.

Przyjaciel Mojego Brata 4 || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz