77

5.7K 358 74
                                    

- Oj daj spokój. Żartowałem. Gdzie mieszkasz?

- W chuju.

Poszła, a on się zaśmiał.

- Kurwa no. Dobra jest.



- Wpadła ci w oko, co?

- Oj tak. Daj ciasta.

Znowu zjadł trochę.

- Chuj ci w dupę. Andrew on mi zżera mój deser.

- Biedna.

Zaśmiał się.

- No! Bardzo!

- Właśnie dlaczego Alex stąd wyszedł cały w kluskach?

Lily zapytała.

- Wyjebała na niego spaghetti.

Jakob powiedział.

- Jestem z ciebie dumna.

- No wiem! Ja z siebie też!

Zobaczyłam jak Jakob na nią spojrzał i się uśmiechnął, poruszył jakoś ręką i ona też się uśmiechnęła. Wiem! Jily (czyt. Dżili) będzie istnieć! Lakob jest zarezerwowany dla mnie. U niej zostaje Jily.

- Ej, widziałeś to?

Zapytałam Andrew.

- Widziałem właśnie. Oni nie byli w łóżku, nie?

- Coś ty. Lily się nie puszcza.

- Czyżby Jakob znowu się zakochał?

- Ojeeeej! Tak!

- Czyli koniec seksu z nim.

- Co kurwa?! Nie!

- Tak.

- Nie! Może jednak to nie to...? Nie no cieszę się, jak się zakochał.

- Wiecie, że ja to słyszę? I nie, nie zakochałem się w nikim.

- Spojrzeliście po sobie uśmiechnięci. I wiem, że ją złapałeś za rękę, bo ją poruszyłeś.

- Widzę, że czujni.

Zaśmiał się.

- Tak!

- Dawałem jej coś.

- A co?

- A co taka ciekawska? Zajmij się deserem.

- Jakob no...

Podeszła ta dziewczyna.

- Coś zamawiacie?

- Ciebie.

Ethan powiedział, ale chyba po chwili ogarnął co zrobił i zaczął kaszleć.

- To znaczy... Kurwa. - położył głowę na moim ramieniu, a ja zaczęłam się śmiać. - sorry.

- Ta, rozumiem.

- Ja nic nie chcę...

Westchnął i się wyprostował. Ten chujowy seks podszedł.

- Coś jeszcze chcecie?

- Rachunek.

Powiedziałam.

- Spoko, zaraz przyniosę.

Powiedział patrząc na mnie i Andrew.

- Ty on chyba serio się w tobie zakochał.

- Ma problem, bo ja w nim nie.

Przyjaciel Mojego Brata 4 || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz