gorące promienie letniego słońca oświecały lekko opaloną skórę. stała na lotnisku i czekała na samolot, w którym leciał finn. nie miała pojęcia dlaczego czeka właśnie na chłopaka, który wystawił ją do wiatru, zamiast obżerać się lodami nad morzem z millie u boku. ręce jej się trzęsły a kolana uginały, miała dziwną gulę w gardle, jej serce biło sto razy szybciej niż powinno. wyjęła szybko telefon i napisała do millie.
Nora Thompson
cholera millie bardzo się boje
ponieważ millie obiecała norze, że będzie przy niej „duchowo", miała telefon cały czas przy sobie aby móc odpisać czy zadzwonić.
Millie Bobby Brown
spokojnie, wszystko będzie dobrze. jak coś masz przygotowany plan „ucieczki"
millie i nora dzień wcześniej obmyśliły wcześniej „plan" aby uciec od wolfharda, gdy będzie naprawdę źle. nora miała wtedy powiedzieć że ma te dni i chce wrócić do domu, a gdy finn będzie chciał ją odprowadzić - niech to zrobi, ale pod domem musi się go pozbyć.
(finn)
samolot lądował. nieprzyjemny ścisk w uszach i ból brzucha skrzywił twarz bruneta. czuł ekscytację i podniecenie, nie mógł usiedzieć na miejscu. samolot wylądował. wszyscy zaczęli bić brawo pilotowi i zaczęli zabierać bagaże podręczne z górnych półek.
finn wysiadł i zaczął rozglądać się po lotnisku, szukał wzrokiem nory, jednak jej nie znalazł, więc postanowił najpierw wziąć walizkę, a potem napisać do dziewczyny z pytaniem gdzie się znajduje.— nick! podasz mi walizkę? to ta czarna, obok tej żółtej w plamki — zawołał finn do swojego brata który poszedł po bagaż.
nick przytaknął i podniósł walizkę brata, po czym zaczął ją prowadzić w jego stronę.— dobra, to rozdzielamy się? — zapytał nick podchodząc do brata i podając mu walizkę.
— tak, jak coś to będę dzwonić, wyślij mi potem dokładny adres tego hotelu, to podjadę. — odpowiedział finn znów rozglądając się po lotnisku.
— stresujesz się? — spytał nick obserwując poczynania brata.
— trochę. — przygryzł policzek od środka. — idę już, paa! — przybił z bratem piątkę i oboje rozeszli się w dwie strony lotniska.
(noah)
cholera, może jednak źle zrobiłem? ba, na pewno źle zrobiłem. czy ona mi jeszcze wybaczy? jezu i po co mi to było? jesteś z siebie zadowolony, schnapp? sam się tak czułeś gdy finn was zostawił, a teraz ponownie robisz to norze! debil. myślał noah siedząc w swojej garderobie. patrzył na małe zdjęcie jego i nory, które zawsze miał przy sobie. podrapał się po karku i westchnął. ze wszystkich rozmyśleń wybudził go jaeden, który właśnie wszedł do jego garderoby z szerokim uśmiechem.
— umiesz pukać? — warknął noah i spiorunował jaedena wzrokiem.
— stary, bez nerwów. — lieberher podniósł ręce do góry w geście poddania się. — czemu jesteś wkurzony?
— nie jestem. — odpowiedział nie patrząc w ogóle na przyjaciela. — chodźmy już to kręcić, bo się na nas zdenerwują. — powiedział i wstał z krzesła na którym siedział.
szli dość szerokim korytarzem pomalowanym na biało, na którym znajdowały się rożnego rodzaju dyplomy.
weszli do dużej sali z przygotowanym już całym tłem, noah westchnął rozglądając się po pomieszczeniu i przybrał sztuczny wyraz twarzy, jednak dzięki jego aktorskim zdolnością nie było to aż tak widoczne.(nora)
gdy jej telefon zawibrował podskoczyła. wciąż była cała zestresowana. wyjęła powoli komórkę i odczytała wiadomość.
Finn Wolfhard
gdzie jesteś?
wzięła głęboki oddech i policzyła do dziesięciu.
Nora Thompson
koło wejścia, pod tym dachem
oddychała nerwowo co chwile rozglądając się na wszystkie strony. odwróciła się przodem do szyby i doprowadziła się do porządku.
odwróciła się. szedł w jej stronę finn z walizką. był wysoki, miał bujne loki i szeroki uśmiech na twarzy.
masz szanse, uciekaj dopóki nie jest blisko.
ale nie mogła, jej nogi jej nie pozwalany, czuła jakby wrosła się w ziemie.
finn był już zaledwie kilka metrów od niej, starała się zachowywać naturalnie. na szczęście było lato, dlatego rumieńce czy nadmierną ilość potu można było wytłumaczyć słońcem.
finn podbiegł i ją przytulił. jego perfumy wywiały się podczas lotu, ale wciąż było je czuć. wolfhard był kilka centymetrów wyższy od nory. dziewczyna stała jak wryta, nie odwzajemniła gestu, nie przytuliła chłopaka. czekała aż on się od niej odklei.— cześć. — wyszeptał. — tęskniłem. — w jego głosie było czuć rozpacz.
nora pokiwała głową i spojrzała w ciemne oczy chłopaka.—————————————————————
tak, to już koniec rozdziału.
przepraszam, że w takim momencie.
następny jutro;^
możecie mnie spalić czy coś phahah, miłej nocy!

CZYTASZ
Lose It | Finn Wolfhard x Jack Dylan Grazer
Fanfiction- możesz przestać? - warknęła obrzucając go wrogim spojrzeniem. - nie, nie mogę. - przygryzł wargę. - bo cie kocham.