drżącymi dłońmi przeliczała pudełka ze znajomymi już lekami. od ponad roku cierpiała na dwubiegunowe zaburzenia osobowości. nienawidziła siebie za tą chorobę, to ją przybijało.
— mamo. — zwróciła się do swojej rodzicielki stojącej w kuchni. — zabrakło jednych.
w powietrzu panowało napięcie, a w całym domu niezręczna cisza.— przepraszam. jestem dziś trochę zabiegana. — mama nory, erica westchnęła głęboko. dziewczyna pokiwała jedynie głową, a leki włożyła do swojej czarnej saszetki.
wstała i lekko chwiejnym krokiem weszła po schodach na górę. czuła jak jakaś część niej walczy, ale ta druga część już dawno się poddała.
wzięła z biurka białe, douszne słuchawki i podłączyła je do telefonu, który trzymała w ręce. opadła na łóżko i włączyła swoją ulubioną playlistę. zamknęła oczy. zasnęła.•
obudziło ją ciche pukanie do drzwi. otworzyła oczy i niechętnie spojrzała w stronę swoich drzwi. mruknęła pod nosem jakieś „proszę", i czekała aż osoba znajdująca się po drugiej stronie wejdzie do jej pokoju. chwile po tym jej oczom ukazał się wysoki brunet w lokowanych włosach. finn. w ręku trzymał bukiet słoneczników. uśmiechnęła się w duchu. jej myśl gnębiło jedno pytanie. kto go wpuścił? no tak, mama jest w domu.— cześć. — powiedział nieco zmieszany nastolatek. podrapał się po karku i wykrzywił usta w niemrawym uśmiechu.
— hej. — odpowiedziała. — chciałeś coś?
— spędzić z tobą czas, za niecały tydzień wracam. — westchnął i położył bukiet żółtych kwiatów na biurku dziewczyny. gładkim krokiem podszedł do jej szafki i zaczął przeglądać jej kolekcje winyli. nora podniosła się do pozycji siedzącej i wtopiła wzrok w podłogę. finn chciał spędzić z nią czas. ale czy ona chciała z nim? pewnie znów się do niego przywiążesz, a on zniknie i ponownie nie będzie się odzywać. myślała.
— jasne. — skarciła siebie w duchu. nie potrafiła odmawiać. — może wyjdziemy? w domu raczej nie ma co robić.
loczek przytaknął ruchem głowy i podszedł do drzwi, czekając aż dojdzie do niego nora.(wyatt)
Wyatt Oleff
udało sie? dała się nabrać?
uśmiechnął się sam do siebie przypominając sobie ich plan. mino próśb jacka, oni nie przestali brnąć w ten zakład. tylko, że to finn miał ją uwieść. czekał na odpowiedź od przyjaciela. już sobie wyobrażał minę nory, gdy dowie się, że to wszystko to był jeden wielki żart.
——————————————
dziś krótszy;pogólnie chciałabym wszystkim życzyć wesołych i spokojnych świat wielkanocnych! buziaczki;D
![](https://img.wattpad.com/cover/141250614-288-k512376.jpg)
CZYTASZ
Lose It | Finn Wolfhard x Jack Dylan Grazer
Fanfic- możesz przestać? - warknęła obrzucając go wrogim spojrzeniem. - nie, nie mogę. - przygryzł wargę. - bo cie kocham.