głośną muzykę wydobywającą się z domu wyatta oleffa było słychać niemalże na całej dzielnicy. gorzki zapach alkoholu i papierosów unosił się w całym mieszkaniu chłopaka. mnóstwo obcych twarzy tańczyło w salonie. nora siedziała sama na dużej, skórzanej kanapie. trzymała w ręce plastikowy kubek z nalanym piwem. przyłożyła kubek do warg i wzięła łyka napoju. gorzki smak piwa przeleciał przez jej delikatne gardło na co się skrzywiła. szukała wzrokiem millie, ale nie było jej nigdzie na widoku. dostrzegła jacka zbliżającego się w jej stronę. nie był pijany, tak jak obiecał. Z kuchni dobiegł znajomy głos finna.
— butelka! — krzyknął. jack podszedł do nory złapał ją za rękę i zaprowadził do pokoju wyatta. był tam on sam, millie oraz jakiś inny chłopak. chwilę później wszedł finn ze szklaną butelką po wódce z ręce. wszyscy usiedli w kółku. nora siedziała pomiędzy finnem a wyattem. jack rzucił jej porozumiewawcze spojrzenie a ta jedynie kiwnęła głową.
nadeszła kolej jacka na kręcenie. zakręcił butelką, która zatrzymała się na finnie.
— prawda czy wyzwanie? — spytał szczerząc zęby.
— no niech będzie. jeden raz wezmę prawdę.
gdy to powiedział coś zabłysło w oku jacka. uśmiechnął się i powiedział:
— w takim razie, finn. — powiedział. — czy kiedykolwiek założyłeś się z kimś o jakąś osobę, nie myśląc o tym, czy możesz zranić tą osobę o którą się założyłeś? — uniósł jedną brew.
finn zacisnął usta w cienką linię i rzucił jackowi mordercze spojrzenie. najwyraźniej nie był aż tak pijany i pamiętał o co chodziło. nora spoglądała raz na finna a raz na wyatta. na twarzach obu chłopaków malowało się zakłopotanie.
— wypierdalaj! — krzyknął zdenerwowany finn. wszyscy unieśli brwi do góry patrząc na finna, który właśnie wychodził z pokoju.
— pójdę już. — powiedziała nora prawie bezgłośnie i wybiegła z pokoju. minęła na schodach finna i szturchnęła go ramieniem.
chciała już otwierać drzwi, kiedy poczuła lekkie pociągnięcie za nadgarstek. odwróciła się i zobaczyła finna. ruchem głowy pokazał, aby wyszli na zewnątrz. nora niechętnie wyszła z chłopakiem na dwór i stanęli pod drzwiami.
— z tym zakładem..to nie tak. — powiedział drapiąc się po karku. zmarszczył brwi i delikatnie złapał norę za ramiona, ale ona się szybkim ruchem zdjęła z siebie jego dłonie.
— oh przestań, finn! — krzyknęła do chłopaka. —wiem wszystko! — ponownie krzyknęła. odwróciła się i odbiegła w stronę swojego domu.
---------------------------------------------------
przepraszam ze taki bardzo krotki, ale nie mam dzis czasu i ten rozdzial byl pisany na szybko. jutro dodam taki dluzszy!
CZYTASZ
Lose It | Finn Wolfhard x Jack Dylan Grazer
Fiksi Penggemar- możesz przestać? - warknęła obrzucając go wrogim spojrzeniem. - nie, nie mogę. - przygryzł wargę. - bo cie kocham.